Jak rozpoznać wzmocnienie

Wstęp

Chociaż behawioryzm i analiza behawioralna zdają się być wyklęte w polskiej psychologii, to jednak wielu psychologów – także zagorzałych przeciwników Skinnera – na co dzień posługuje się pojęciami charakterystycznymi dla tego kierunku. Jednym z takich terminów, absolutnie podstawowym dla analizy behawioralnej, jest wzmocnienie.

Niestety, termin ten często jest niewłaś-ciwie rozumiany i stosowany. Na jednym z ostatnich posiedzeń Rady Wydziału rozważaliśmy powody, dla których tylko niewielka grupa pracowników wydziału przygotowała i złożyła dokumenty na rozpisany przez rektora konkurs, w ramach którego można było otrzymać roczne stypendia naukowe. Jeden z głosów w dyskusji należał do pewnego pana profesora, który uznał, że dla pracowników naszego wydziału wzmocnienia pieniężne nie mają żadnego znaczenia, tzn. nie działają na nich. Czy rzeczywiście? Absolutnie nie! Pan profesor posłużył się tutaj zdroworozsądkową definicją wzmocnienia głoszącą, że jest to nagroda pojawiająca się po wykonaniu określonej reakcji. Nic bardziej błędnego! Taka definicja nie ma nic wspólnego z rozumieniem tego pojęcia przez analizę behawioralną i radykalny behawioryzm.

Zanim zaczniemy mówić o naturze wzmocnień, musimy uściślić, co mamy na myśli, bowiem w analizie behawioralnej występują dwa pojęcia zawierające w sobie to słowo: wzmocnienia pozytywne i wzmocnienia negatywne. Co je łączy, a co dzieli? Łączy je wpływ, jaki wywierają na zachowanie. Wzmocnienia zawsze prowadzić będą do wzrostu częstości wykonywania określonej reakcji. Wzmocnienie pozytywne – przez pojawienie się określonego zjawiska po wykonaniu reakcji, a wzmocnienie negatywne – przez usunięcie lub zablokowanie w wyniku reakcji jakiegoś działającego zjawiska. W odróżnieniu od obu rodzajów wzmocnień, z karą będziemy mieli do czynienia zawsze wtedy, gdy konsekwencje wykonania jakiejś reakcji doprowadzą do zmniejszenia się częstości wykonywania tej reakcji. Dla uproszczenia, w dalszej części mówić będę o wzmocnieniach pozytywnych, nazywając je po prostu wzmocnieniami.

Zapewne pierwszą definicją wzmocnienia było ogłoszone przez Thorndike’a w 1898 roku tzw. prawo efektu. Stanowiło ono opis efektu wzmocnienia, choć jeszcze bez zastosowania tego terminu. Prawo efektu głosi, że zachowanie, które w danej sytuacji wywołuje odczucie zadowolenia (ang. satisfaction), zostaje skojarzone z tą sytuacją, i jeśli w przyszłości powtórzy się ona, to wzrasta prawdopodobieństwo, że powtórzone zostanie także zachowanie.

Radykalny behawioryzm wprowadzony przez B.F. Skinnera nie mógł zaakceptować takiej definicji. Odnosiła się ona bowiem do nieobserwowalnych i niemierzalnych zjawisk, takich jak: odczucie zadowolenia czy skojarzenie. B.F. Skinner (1995) zaproponował własną, tzw. funkcjonalną definicję wzmocnienia, która mimo swoich wad (o nich za chwilę) pozostaje aktualna do dziś. Brzmiała ona mniej więcej tak: wzmocnieniem jest bodziec, który podany po wykonaniu przez jednostkę określonej reakcji zwiększa prawdopodobieństwo wykonania tej reakcji w podobnych warunkach w przyszłości.

Podstawowy zarzut wysuwany pod adresem tej definicji brzmi: jest ona definicją o charakterze „post hoc”. O tym, że jakiś czynnik jest wzmocnieniem, dowiadujemy się dopiero po jego zadziałaniu. Przedtem nie możemy prz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI