Jak Polak z rodakiem

Wstęp

Zniszczyć mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle żeby miał marnie, żeby miał AIDS-a i raka: oto modlitwa Polaka - słyszymy w „Dniu świra”. Z badań wynika, że podobne pragnienia nie są obce wielu z nas.

Powyższą modlitwę w filmie Marka Koterskiego odmawiają codziennie rzesze mieszkańców naszego kraju. Jest to obraz raczej mocno przesadzony, trudno jednak przynajmniej w części nie zgodzić się z opinią, że Polacy myślą o sobie i traktują się nawzajem źle. A przecież jesteśmy jedną z nacji europejskich najsilniej identyfikujących się z własnym narodem. Więc jak to się dzieje, że do ludzi tworzących niezwykle ważną dla nas grupę odnosimy się wręcz wrogo?

Bezinteresownie zawistni

W 2006 roku wspólnie z Beatą Pachnowską przeprowadziłam badania, których głównym celem było określenie, jak Polacy odnoszą się do swoich rodaków. Pierwszą grupę badanych stanowili respondenci, którzy odpowiadali na pytania przez Internet, druga grupa uczestniczyła w badaniu sondażowym typu omnibus. Okazało się, że zdaniem badanych Polacy żywią w stosunku do siebie głównie negatywne uczucia: zawiść, niechęć i nieżyczliwość (patrz infografika). Rzadziej natomiast potrafią życzyć innym sukcesu. Ponadto 62 procent internautów i 42 proc. ankietowanych stwierdziło, że Polacy przejawiają dystans wobec rodaków.
Zgodnie z uzyskanymi wynikami, raczej nie należy oczekiwać pomocy od pobratymców, co więcej, gotowi są oni dodatkowo utrudniać osiągnięcie sukcesu, a nawet zrobić wiele, by drugiemu „powinęła się noga”. Tak więc w przekonaniu badanych, Polacy nie tylko żywią w stosunku do rodaków negatywne uczucia, ale i skłonni są utrudniać im życie. Powszechność tych sądów każe domniemywać, że są obrazem rzeczywistych postaw i relacji zachodzących w gronie naszych rodaków.

Z czego wynika dystans, niechęć i nieżyczliwość wobec tych, którzy dzielą z nami pochodzenie, miejsce zamieszkania, a co więcej – „uosabiają” symbole i wartości, do których jesteśmy tak przywiązani? Zjawisko to jest tym bardziej zastanawiające, że z takiego podejścia do innych rzadko wynikają profity... Czy mamy zatem z tego jakieś inne korzyści? Może dzięki niechętnemu stosunkowi do innych, a nawet działaniu na ich niekorzyść sami możemy wypaść korzystnie na ich tle i tym samym poczuć się lepiej? Jeśli tak, to Polacy powinni intensywnie interesować się swoimi rodakami – ich położeniem, zasobnością,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI