Inny albo twarz drugiego

Wstęp

Doświadczenie drugiego daje mi doświadczenie twarzy, bycia z drugim twarzą w twarz. Twarz nie jawi mi się jako fenomen, który mogę opisać, jako pewna widzialność. Twarzy nie można zobaczyć, jak widzi się nos, oczy, czoło. Doświadczenie twarzy to przede wszystkim doświadczenie mowy. Twarz mówi. Gdzie jest rozmowa, tam rzeczywiście jesteśmy wobec siebie twarzą w twarz - Jan Andrzej Kłoczowski OP pisze o filozofii Ja zaproponowanej przez Emmanuela Levinasa.

Emmanuel Lévinas urodził się w 1906 roku w Kownie, na terenie ówczesnego zaboru rosyjskiego, który potem stał się Republiką Litewską. Podobnie jak Buber i Rosenzweig, wychowany został w zasymilowanej kulturze europejskiej; w jego rodzinnym domu rozmawiano po rosyjsku. W dzieciństwie i młodości ulubioną lekturą Lévinasa były dzieła Szekspira, z domu wyniósł także znajomość poezji i literatury rosyjskiej – Puszkina i Dostojewskiego. Do tego ostatniego wielokrotnie później powracał, gdyż jego powieści, będące zapisem intensywnego spotkania ludzi, bardzo go inspirowały. Najważniejszą księgą w domu Lévinasów była jednak Biblia, którą Emmanuel znał od dzieciństwa w języku hebrajskim.

W czasie pierwszej wojny, jak większość rodzin urzędników – a takie stanowisko piastował ojciec Emmanuela – Lévinasowie zostali wywiezieni w głąb Rosji. Dalsze lata wojny Emmanuel spędził w Charkowie, a jest to o tyle ważne, że był świadkiem rozgrywającej się tam rewolucji bolszewickiej, co zapisało się mu w pamięci jako przeżycie niezwykłego, autentycznego załamania się całego porządku świata. Kiedy więc już jako kilkunastoletni chłopiec znalazł się znów na Litwie, był bardzo rozczarowany tym, że „tu się nic nie dzieje”. Żadnej rewolucji nie ma, a wszyscy starają się spokojnie uprawiać ziemię. W 1923 roku Lévinas wyjechał do Francji,
gdzie podjął studia filozoficzne w Strasburgu. Zapytany w jednym z wywiadów, co zdecydowało o wyborze takiego kierunku studiów, odpowiedział, że literatura, a zwłaszcza Dostojewski.

Kolejna bardzo ważna informacja: w latach 1928–29 Lévinas przebywał na stypendium w Niemczech, we Fryburgu Bryzgowijskim (Wirtembergia, u stóp gór Schwarzwaldu). W tym czasie wykładał tam jeszcze Husserl i już wykładał Heidegger, którego czołowe dzieło „Bycie i czas” właśnie się ukazało. Gdy Lévinas przyjechał do owego Fryburga Bryzgowijskiego (nazwanego tak, aby nie mylić go ze Szwajcarskim), spotkanie z tymi dwoma myślicielami – Husserlem i Heideggerem – miało zasadnicze znaczenie dla ukształtowania się zarówno jego umysłu, jak również metody. Uczestniczył w wykładach Husserla, stał się nawet przyjacielem jego domu. Ta przyjaźń polegała głównie na tym, że uczył francuskiego panią Husserlową. Brał udział w seminariach Heideggera, podobno zupełnie niezwykłych. Wywarły one ogromny wpływ na formację filozoficzną Lévinasa, choć potem w wielu momentach zdecydowanie odchodził od Heideggera.
Uważał go jednak za jednego z najważniejszych myślicieli w dziejach filozofii europejskiej. Wymieniał go obok Platona, Kartezjusza i Kanta.

Po powrocie do Francji, w 1930 roku Lévinas pisze pracę doktorską, ale nie ma ona tak wielkiego znaczenia, jak jego późniejsze kontakty w Paryżu. Dla jego myślenia filozoficznego ważne było spotkanie z wykładami wybitnego, ale dość tajemniczego Rosjanina, który nazywał się Kożewnikow, a Francuzi nazywali go Kojeve. Zapoznał on Francuzów z Heglem, którego wcześniej w ogóle nie czytali. Dzięki Kojeve’owi Lévinas lepiej wgłębił się w myśl Hegla, z którego „Fenomenologią ducha” zetknął się wcześniej. Spotkał się także z Gabrielem Marcelem.

Lévinas uzyskał obywatelstwo francuskie, co spowodowało, że w 1939 roku został zmobilizowany do armii i po klęsce Francji znalazł się w niemieckim oflagu, w komandzie oficerów żydowskich. Żydów będących oficerami francuskimi nie wysyłano na śmierć. Tymczasem pozostała w Kownie cała rodzina Lévinasa zginęła w Holokauście. Zrozumiałe zatem, że cień Holokaustu w istotny sposób zaważy na jego myśleniu.

Po wojnie Lévinas w sposób fachowy zaczyna zapoznawać się z Talmudem, czyli spisaną tradycją interpretacji Tory – Pisma Świętego (a dokładniej Pięcioksięgu). Zostaje nawet dyrektorem Żydowskiej Szkoły Teologicznej. Owocuje to licznymi komentarzami do Talmudu. Część z nich została przetłumaczona na polski jako „Cztery lektury talmudyczne”. Lévinas, chociaż z szacunkiem odnosił się do Greków, to uważał, że w natchnieniu profetycznym, które znajdował na kartach Biblii, znajdują się bardzo ważne i dotąd przez filozofię niewykorzystane inspiracje. Nie mieszał filozofii z religią, czego dowodem jest chociażby to, że swoje pisma teologiczne wydawał u zupełnie innych wydawców niż swoje dzieła filozoficzne.

W 1961 roku ukazała się „Całość i nieskończoność” – jedno z głównych dzieł Lévinasa. W roku 1967 został profesorem w Nanterre. Jest to o tyle ciekawe, że właśnie w Nanterre zaczął się bunt studentów francuskich w 1978 roku, podczas którego wyrzucili oni z uczelni większość profesorów, ale Lévinas jakoś ocalał – zbuntowani studenci nie mieli do niego zastrzeżeń. Swoją karierę uniwersytecką zakończył jako profesor Sorbony. Zmarł w 1995 roku.

Co można powiedzieć o podstawowych kategoriach, jakie odnajdujemy w myśli Emmanuela Lévinasa? Wspominałem już, że kształtował się on w innym klimacie intelektualnym niż Buber, który był zwrócony ku tradycji chasydzkiej. Lévinas przez fakt swego litewskiego pochodzenia był formowany przez zupełnie inną szkołę myślenia żydowskiego, bowiem Wilno stanowiło wielki ośrodek talmudycznych studiów prawnych, rabinistycznych. O ile chasydzi odrzucali ascezę i studiowanie na rzecz wiary entuzjastycznej i poza instytucją synagogi przeżywali ekstatyczną więź z Bogiem, o tyle szkoły talmudyczne, zajmujące się prawem, miały surowy i wymagający charakter.

Powyższy przykład ukazuje odmienność szkół, z których wyszli Buber i Lévinas. To bardzo ważne, ponieważ zarówno w talmudycznych, jak i filozoficznych tekstach Lévinasa widać pewien rygoryzm i nieufność do wszelkiego rodzaju entuzjazmu religijnego. Ale wróćmy do inspiracji filozoficznych, to znaczy do Husserla i Heideggera. Jeśli chodzi o tego pierwszego, Lévinas zapoznał się z jego metodą fenomenologiczną, którą stosował w bardzo szerokim zakresie. Jeszcze większy wpływ miał na niego Heidegger, ale tylko jako autor dzieła „Bycie i czas”. W swoich wypowiedziach Lévinas podkreślał, że późniejsza ewolucja myśli Heideggerowskiej nie pozwalała mu odnaleźć się w obrębie tego rozumowania. Co z myśli Heideggera mogło wpłynąć na rozważania Lévinasa? Myślenie o tym, czym jest istnienie, bycie. Można napotkać u niego wypowiedź, że bycie jest czymś, co ciąży człowiekowi, wiąże go i zniewala. Jest źródłem udręki. Niektóre wczesne wypowiedzi Lévinasa świadczą też o pewnym klimacie, jaki wraz z Heideggerem, ale nie tylko,
bo również z Sartre’em, pojawił się w filozofii europejskiej – klimacie znanym potem jako egzystencjalizm. Nie była to jedynie moda towarzyska polegająca na chodzeniu w rozciągniętych czarnych swetrach i słuchaniu Edith Piaf; była to przede wszystkim reakcja intelektualna na doświadczenie wojny, czy w ogóle sytuację kulturową, która bardzo mocno podkreślała właśnie udrękę istnienia. Na pociechę chciałbym powiedzieć, że według Lévinasa jedną z form ciężaru istnienia, który dźwigamy, jest nasze lenistwo. Trudność życia powoduje jednak, że człowiek musi starać się stawić temu czoło.

Później pojawia się u Lévinasa kategoria, która do końca będzie obecna w jego myśleniu, choć nie zawsze w sposób wyraźny. Nazywa się ona po francusku il y a, po niemiecku es gibt. Widać tu trochę wpływ szkoły niemieckiej, a Niemcy jak wiadomo lubią zbijać słówka, na przykład Weltanschauung, czyli światopogląd. Lévinas eksperymentuje w ten sposób na języku francuskim. Określenie il y a dla znających francuski wydaje się dziwne, bo zrobione z nieokreślonego bliżej „jest”, „zdarza się”. Lévinas właśnie chce o...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI