Japońscy lekarze zoperują w olsztyńskim szpitalu pięciu pacjentów pozostających od długiego czasu w śpiączce. Wykorzystają przy tym pionierską metodę wszczepienia w kręgosłup szyjny elektrody, której zadaniem jest stymulacja pnia mózgu. W Japonii tej terapii poddano już ponad 300 osób. Zdaniem prof. Isao Morita, neurochirurga z Uniwersytetu Zdrowia Fujita u około 70 proc. pacjentów następuje wzrost świadomości. Wielu z nich się budzi, zaczynają chodzić, a nawet mówić. Jedną z operowanych osób będzie pozostająca w śpiączce od 16 lat Ola, córka znanej aktorki Ewy Błaszczyk, założycielki Kliniki Neurorehabilitacyjnej "Budzik" zajmującej się opieką nad dziećmi po ciężkich urazach mózgu. Przypominamy tekst dr. Marka Bindera poświęcony możliwości przywrócenia utraconych zdolności mózgu.
POLECAMY
Kiedy mózg jest świadomy? Czy istnieje obiektywne kryterium pozwalające stwierdzić, że w mózgu ukryty jest świadomy umysł? Do dziś nikt nie potrafi udzielić na te pytania jednoznacznej odpowiedzi. Gdy kontakt z chorym ograniczony jest do minimum, niełatwo stwierdzić, czy w bezwładnym ciele pozostały choćby resztki świadomego „ja”.
Terry chce pepsi
Terry i Terri – podobne imiona, tak różne historie. W 1984 roku w życiu Terry’ego Wallisa zaszły dwa ważne zdarzenia. W maju urodziła mu się córka Amber. W lipcu samochód, którym jechał z przyjacielem, wypadł z szosy i stoczył się do strumienia. Pojazd znaleziono dopiero następnego dnia. Przyjaciel Terry’ego nie przeżył wypadku, a on znajdował się w śpiączce. Obrażenia mózgu były poważne: nastąpiło rozległe uszkodzenie płatów skroniowych i czołowych. Uraz pnia mózgu spowodował całkowity paraliż. I chociaż w ciągu roku od wypadku Terry częściowo odzyskał przytomność, potrafił otwierać oczy i wydawać nieartykułowane dźwięki, to jednak nie przejawiał oznak świadomości siebie i otoczenia. Lekarze przygotowywali jego matkę, Angelee, na to, że nigdy już nie nawiąże kontaktu z synem. Ona jednak nie traciła nadziei. W 1991 roku opiekę nad Terrym przejął nowy lekarz, David Burnette. Zapytał on Angelee, czy nadal wierzy, że jej syn wciąż tam jest. Odpowiedziała twierdząco. Dawała zresztą świadectwo swojej wiary: pomimo ciężkiego stanu Terry był traktowany jak członek rodziny. Kilka razy w roku zabierano go z ośrodka rehabilitacyjnego do domu, uczestniczył w rodzinnych spotkaniach. W roku 2001 doktor Burnette zaczął podawać Terry’emu leki antydepresyjne, co spowodowało znaczące, choć minimalne polepszenie stanu chorego – wodził oczami za gośćmi, zauważał pojawienie się nowej osoby w pokoju.
Trzynastego czerwca 2003 roku, po 19 latach milczenia, Terry przemówił! Najpierw powiedział „mama”, a chwilę potem poprosił o butelkę pepsi. W kolejnych tygodniach jego stan stopniowo się polepszał. Wypowiadał następne słowa. Kiedy pierwszy raz po odzyskaniu pełnej przytomności zobaczył swoją dziewiętnastoletnią już córkę, to – jak twierdzi rodzina – rozpoznał ją, tak jakby ją kojarzył z okresu swojej niepełnej świadomości. Jego pamięć wydaje się zachowana, przynajmniej częściowo. Terry nie potrafi przypomnieć sobie wypadku. Nie zdaje sobie sprawy z czasu, jaki upłynął od tamtego feralnego dnia, nadal wydaje mu się, że jest rok 1984, a prezydentem USA jest Ronald Reagan. W przypadku Terry’ego Wallisa stan minimalnej świadomości zakończył się powrotem do pełnej świadomości.
Spór o Terri
Inaczej potoczyła się historia Terri. Wczesnym rankiem 25 lutego 1990 roku Michael Schiavo znalazł swoją żonę leżącą bez przytomności w drzwiach łazienki. Natychmiast zawiadomił pogotowie i teściów. Niestety, zanim przybyli sanitariusze, u k...