Grzeczne dziecko... Czyli jakie?

Ja i mój rozwój Praktycznie

W psychologii nie ma takiej cechy jak grzeczność. Jest natomiast posłuszeństwo. Daje ono dorosłemu komfort w postaci dziecka, z którym nie trzeba prowadzić długich, irytujących i stresujących negocjacji.

„Wysokie Obcasy”, sobotni dodatek do „Gazety Wyborczej”, 7 lipca opublikowały rozmowę z Joanną Berendt, coachem, mediatorką, trenerką Porozumienia bez Przemocy. W większości poświęcona jest ona tej znanej i popularnej metodzie rozwiązywania konfliktów, zaproponowanej przez Marshalla Rosenberga. Naszą uwagę jednak przykuło zdanie wypowiedziane przez Joannę Berendt: „Jak ktoś twierdzi, że ma bardzo grzeczne dzieci, to ja się zaczynam bać”.
Najpierw wypowiedź pani Berendt nas zdumiała, ale potem skłoniła do refleksji. Bo co to tak naprawdę znaczy, że dziecko jest grzeczne? Czy w psychologii w ogóle istnieją jakieś wyznaczniki grzeczności? Poprosiliśmy Monikę Mielcarek i Julitę Wojciechowską, specjalistki od psychologii rozwoju, aby wyjaśniły to Czytelnikom „Psychologii w Szkole”.

Ludzie wciąż są przywiązani – zwłaszcza starsze pokolenia – do definicji grzecznego dziecka jako posłusznego i spokojnego. Wynika to z faktu, że wielu z nich w dzieciństwie musiało całkowicie podporządkować się dorosłym, ograniczać sygnalizowanie własnych potrzeb i ekspresyjne wyrażanie emocji. Taki sposób wychowania obowiązywał przez wiele dziesięcioleci, dlatego starszym osobom trudniej jest zrozumieć „modę” na wychowanie oparte na relacji, szacunku dla podmiotowości dziecka i analizie jego zachowań. Wcześniejsze pokolenia widziały w posłuszeństwie gwarancję życiowego sukcesu, dostosowania do norm i zasad, które były stabilne i sprawdzone.

Współczesne dzieci są w innej sytuacji społecznej, żyją w szybko zmieniającej się rzeczywistości. Wychowanie oparte na posłuszeństwie, które sprawdzało się przez stulecia, dzisiaj niekoniecznie zagwarantuje powodzenie życiowe. Czego zatem uczyć, jeśli nie posłuszeństwa i grzeczności?

Szczególna waga autonomii

Jeśli przyjrzymy się teoriom rozwoju psychospołecznego (np. koncepcji Erika Eriksona), nie znajdziemy w nich kategorii grzeczności czy posłuszeństwa jako kompetencji, którą człowiek rozwija w toku życia. Jednak około drugiego roku życia w zachowaniu i strukturze potrzeb dziecka zaczyna ujawniać się i dominować autonomia, czyli prag[-]nienie samodzielności, kierowania swoim za...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI