GLOBALNA PSYCHIKA

Wstęp

Czy Internet daje psychologom nowe możliwości badań? Dlaczego w sieci niektórzy z nas stają się bardziej otwarci niż w rzeczywistości? Odpowiada ADAM JOINSON. Dr Adam Joinson jest psychologiem. Do roku 1999 wykładał na uniwersytecie w Glamorgan. Obecnie prowadzi kursy w Institute of Educational Technology na Open University. Specjalizuje się w psychologii Internetu. W swoich badaniach koncentruje się na preferencjach oraz motywacji do korzystania z określonego medium. Jest autorem wielu artykułów na temat zachowań internautów. W 2003 roku ukazała się jego książka „Understanding the Psychology of Internet Behaviour: Virtual Worlds, Real Lives”. W listopadzie 2003 roku był gościem specjalnym konferencji „Od komunikatu do komunikacji - z psychologią ku porozumieniu”, zorganizowanej przez Koło Nauk Psychologicznych ANIMA z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Michał Parzuchowski: – Czym Internet może zaciekawić psychologów?
Adam Joinson: – Internet pozwala nam na wiele nowych rzeczy. Jest swego rodzaju oknem na zachowania ludzi, których nie mogliśmy oglądać wcześniej. Na studiach stykałem się z tradycyjnymi formami eksperymentowania i cały czas miałem wrażenie, że ludzie w laboratorium zachowują się całkiem inaczej niż na zewnątrz. Internet, jako okno globalnej psychiki, daje nam możliwość podglądania ludzkich zachowań. Wystarczy, że zaloguję się do sieci i już mogę przyglądać się ludziom, którzy na moich oczach spontanicznie łączą się w pary, zakochują, odkochują, kłócą i godzą. Tego typu swobodne zachowania były dotychczas dla nas niedostępne. Uciekaliśmy się do tworzenia kosztownych eksperymentów, a i tak nie osiągaliśmy tak naturalnych reakcji badanych.

Początkowo podglądanie internautów nie dostarczało optymistycznych wniosków. Szybko powstała opinia, że cyberprzestrzeń to smutny i samotny świat...
– Tak. W 1998 roku badacze kwestionowali społeczne i emocjonalne korzyści kontaktu z wirtualnym światem. Z wielką trwogą donosili, że im więcej czasu badani spędzali w sieci, tym bardziej izolowali się od swojej rodziny i znajomych. Następnie ci sami naukowcy odwiedzili ponownie swoich badanych w 2001 roku i ogłosili światu, że jest odwrotnie. Tłumaczyli, że badani dojrzeli i sieć się zmieniła. Moim zdaniem winna była przede wszystkim wadliwa metodologia ich badań. Internet nie jest smutną, samotną przestrzenią. Z dotychczasowych badań wynika, że ludzie, którzy korzystają z sieci, są bardziej zaangażowani w działania interpersonalne, czują się bardziej związani z innymi i częściej angażują się na rzecz lokalnej społeczności niż ci, którzy z Internetu nie korzystają.

Czy można więc powiedzieć, że bardziej lubimy ludzi, z którymi utrzymujemy kontakt przez Internet, niż tych z tzw. świata realnego?
Czasami. Na pewno tworzenie społeczności w Internecie przychodzi łatwo, niekiedy nawet łatwiej niż w rzeczywistości, zaś więzy odczuwane przez jej członków są silniejsze. Jeśli jesteśmy członkami jakiejś społeczności w realu, czyli w świecie rzeczywistym, z łatwością dostrzegamy różnice między jej członkami. Różnimy się płcią, wiekiem czy rasą i nie jesteśmy tak podobni, jak moglibyśmy sobie tego życzyć. W Internecie jedyną rzeczą, jaką możemy dostrzec u naszych rozmówców, jest to, że należymy do tej samej grupy dyskusyjnej albo piszemy na tym samym...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI