Dzieci dorosłe od nowa

Wstęp

Rozpoczynamy drugi cykl artykułów poświęconych Dorosłym Dzieciom Alkoholików. Ponownie poprowadzi go Marzenna Kucińska. Potrwa co najmniej przez pół roku. Kolejne artykuły będą powstawać w oparciu o listy od DDA - te, które dostaliśmy po pierwszym cyklu i te, które nadejdą do nas w trakcie nowego. Czekamy więc na nie - nie tylko od DDA, ale też od tych, którzy ich dobrze znają: od ich żon i mężów, od przyjaciół i znajomych. Im więcej takich listów dostaniemy, tym nasz cykl będzie bogatszy i bardziej przydatny.

Dzieci dorosłe od nowa

Rozpoczynamy drugi cykl artykułów poświęconych Dorosłym Dzieciom Alkoholików. Ponownie poprowadzi go Marzenna Kucińska. Potrwa co najmniej przez pół roku. Kolejne artykuły będą powstawać w oparciu o listy od DDA – te, które dostaliśmy po pierwszym cyklu i te, które nadejdą do nas w trakcie nowego. Czekamy więc na nie – nie tylko od DDA, ale też od tych, którzy ich dobrze znają: od ich żon i mężów, od przyjaciół i znajomych. Im więcej takich listów dostaniemy, tym nasz cykl będzie bogatszy i bardziej przydatny.

Wcześniejszy cykl artykułów o DDA, który prowadziłam na łamach „Charakterów” od sierpnia 2002 roku do marca roku 2003, wywołał ogromny odzew – dowodem na to jest choćby lawina listów nadesłanych do redakcji. Ich autorzy znaleźli w sobie dość odwagi, aby przełamać regułę: „Nie mów nikomu, co się dzieje w domu”, ujawnili skrywaną rzeczywistość tzw. przyzwoitych rodzin. Nie tylko opisali trudne sytuacje, ale też towarzyszące im trudne uczucia: „Pamiętam ulgę, gdy zamieszkaliśmy bez niego”, „Przeżywałem ataki panicznego lęku”, „Bicie serca słychać było chyba u sąsiadów”.

Kiedy redakcja zaproponowała mi poprowadzenie kolejnego cyklu o Dorosłych Dzieciach Alkoholików, pomyślałam, że tym razem warto pisać o trudnych uczuciach, jakie im towarzyszą. Pozwoli to bowiem zrozumieć, jak z perspektywy DDA wyglądało dzieciństwo w rodzinach borykających się z alkoholizmem, co naprawdę się wydarzyło i jaki to miało wpływ na ich życie. Jedna z autorek napisała: „Żyję według schematu”. Odkryjmy zatem schematy kierujące życiem DDA i spróbujmy je zmienić tak, by stały się schematami ludzi wolnych i wewnętrznie dojrzałych.

Chcę zachęcić wszystkich, którzy utożsamiają się z DDA, do opowiadania swoich przeżyć. Judith L. Herman w książce „Przemoc – uraz psychiczny i powrót do równowagi” twierdzi, że opowiedzenie własnej historii to pierwszy krok do odreagowania trudnych przeżyć. Kiedy zaczynamy mówić o strasznych wydarzeniach, dla nas samych stają się one nieco mniej straszne. Najtrudniej jest je przeżyć... A kiedy są wokół nas ludzie, którzy potrafią cierpliwie wysłuchać naszej historii, to najgorsze jest już za nami. Możemy ją opowiedzieć zarówno komuś szczególnie bliskiemu, jak i terapeucie lub grupie samopomocowej. Próbą opowiedzenia o własnych przeżyciach może być też list do redakcji „Charakterów”.

Nasz umysł jest skonstruowany w ten sposób, że słowa mogą wywoływać takie same reakcje jak wydarzenia. Kiedy opowiadam o przyjemnym wyjeździe w plener, to wraca do mnie jego wspomnienie. Gdy opisuję związane z tym wyjazdem przeżycia, wracają do mnie emocje, jakie mi wtedy towarzyszyły. Na nowo przeżywam przyjemność z wdychania aromatu ziemi, widoku świeżo rozkwitłej zieleni, radość z odkrywania fiołków i przylaszczek, czuję przyjemne napięcie w mięśniach nieco zmęczonych długim spacerem.

Tę prawidłowość odkrywają DDA, gdy uciekają w marzenia, książki, wyobrażenia innego, lepszego życia. W wyobraźni przenoszą się w inny świat, w którym są przyjaciele, kochający rodzice i problemy, jakie mają inne dzieci. Przed snem skupiają myśli na czymś przyjemnym, żeby w nocy znów nie pojawiły się koszmary. I nie opowiadają o tym, co przeżywają w domu... żeby nie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI