Czy istnieje maszyna do czytania myśli? Czy kiedykolwiek powstanie? Dotąd takie rozważania snuli głównie pisarze science fiction. Wyniki eksperymentu przeprowadzonego niedawno w laboratorium prof. Jacka L. Gallanta z University of Cali- fornia w Berkeley pozwalają jednak przypuszczać, że naukowcy są już o krok od realizacji tego celu. Zacznijmy jednak od początku...
POLECAMY
Atlas słów
Dr Alexander Huth, prof. Gallant i ich współpracownicy postanowili sporządzić „mapę” znaczeń słów w ludzkim mózgu, a więc wyznaczyć mózgową lokalizację pamięci semantycznej, tj. typu pamięci, który odpowiada za przechowywanie znaczeń słów. Takie badania są oczywiście prowadzone od wielu lat, ale nowatorstwo pomysłu zespołu z Berkeley polegało na tym, że podjął próbę odcyfrowania tego, gdzie przechowywane są znaczenia poszczególnych słów w indywidualnym mózgu. Ponadto podczas sesji eksperymentalnej uczestnicy słuchali naturalnych wypowiedzi, a nie „wypreparowanych” pojedynczych słów lub pojedynczych zdań (a takie bodźce stosuje się zwykle w badaniach laboratoryjnych).
Podczas pomiaru, który bagatela trwał około dwóch godzin, siedmiu badanych słuchało odcinków „The Moth Radio Hour”, bardzo popularnej w Stanach Zjednoczonych audycji, której tematem są różne, mniej lub bardziej niecodzienne, przygody przydarzające się zwykłym ludziom, opowiadane przez nich samych. Przez cały ten czas badani znajdowali się w skanerze fMRI, który rejestrował aktywność całego mózgu.
Analiza danych była dość złożona. Składała się z kilku etapów i wykorzystywała ogromne możliwości obliczeniowe oferowane przez współczesne komputery. W pierwszym etapie badaczom zależało na wydobyciu...