Czy Kain kochał Abla?

Wstęp

Biblia, mitologia i wiele innych pisemnych przekazów, które stanowią fundamenty naszej kultury, zawierają opisy relacji między rodzeństwem. Często, jak w przypadku tytułowego Kaina i Abla, pierwsze nasuwające się skojarzenia na temat tej relacji, to walka, rywalizacja, uczucia nienawiści i wrogości. Czy jednak w świetle współczesnych badań psychologów rozwojowych stosunki między rodzeństwem, to przede wszystkim spory i kłótnie? Czy relacje rodzeństwa zmieniają się, ewoluują w miarę jak dzieci dorastają? Czy są jakieś korzyści z posiadania rodzeństwa, a jeśli tak, to kto i co zyskuje? Czy między rodzeństwem może powstać prawdziwa przyjaźń? - zastanawia się Marta Białecka-Pikul.

Biblia czy mitologia zawierają opisy relacji między rodzeństwem. Często, jak w przypadku Kaina i Abla, pierwsze nasuwające się skojarzenia na temat tej relacji, to walka, rywalizacja, uczucia nienawiści i wrogości. Czy jednak w świetle badań psychologów stosunki między rodzeństwem to przede wszystkim spory i kłótnie? Czy relacje rodzeństwa zmieniają się w miarę jak dzieci dorastają? Czy są jakieś korzyści z posiadania rodzeństwa, a jeśli tak, to kto i co zyskuje?

Historia z Księgi Rodzaju o tym, jak Kain zabił młodszego brata Abla, to jedna z fundamentalnych dla kultury opowieści o relacjach między rodzeństwem, którymi zajęła się także psychologia. Austriackiemu psychoanalitykowi Alfredowi Adlerowi, uczniowi Zygmunta Freuda, zawdzięczamy utrwalone w poglądach wielu ludzi przekonanie, że istnieje ścisły związek między cechami osobowości człowieka a kolejnością przyjścia na świat. Najstarsze dziecko, będące przez pewien czas jedynakiem, silnie identyfikuje się z rodzicami, uznaje ich autorytet i przewagę, a poczucie niższości wobec ich władzy staje się siłą napędową jego rozwoju. Gdy rodzi się drugie dziecko, starsze zostaje zdetronizowane, przeżywa uczucia lęku i niepewności. Szczególnie trudna sytuacja występuje jeśli brat lub siostra przychodzą na świat gdy starsze dziecko ma dwa lub trzy lata i zaczyna budować podstawy swojej niezależności, między innymi po raz pierwszy przeciwstawiając się rodzicom. Tym bardziej swoje przekorne zachowania, opór wobec nakazów ze strony rodziców i słowa „nie” może wtedy uznać za przyczynę zwrócenia się rodziców ku nowonarodzonemu bratu czy siostrze. W tej sytuacji młodsze rodzeństwo dla starszego staje się rywalem, intruzem, zabierającym część lub całość rodzicielskiej uwagi i czułości. Poczucie utraty rodzicielskiej miłości czyni dzieci najstarsze bardziej podatnymi na uczucie lęku. Bez trudu każdy rodzic dwójki dzieci opisze przejawy zazdrości u swojego pierworodnego dziecka, które – starając się zwrócić na siebie uwagę rodziców i pozostać w centrum ich zainteresowania – zaczyna się zachowywać niegrzecznie, czasem agresywnie wobec młodszego rodzeństwa lub też samo zachowuje się jak „dzidziuś”, prosi o smoczek, pieluchę, chce być noszone na rękach. W psychoanalizie takie infantylne zachowania wyjaśniono natychmiast jako przejawy zazdrości oraz działanie mechanizmu obronnego w postaci regresji („jak będę mały, znowu się mną zajmą”).

Także zdaniem psychologów ewolucyjnych rywalizacja, a szczególnie konkurowanie o uwagę rodziców, stanowi istotę stosunków między rodzeństwem. Frank Sulloway z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, w książce Urodzony buntownik twierdzi, że młodsze dzieci, które nigdy nie przeżywają błogiego stanu, gdy rodzice są tylko dla nich, muszą nieustannie walczyć o rodzinne zasoby. Jest to walka z silniejszym konkurentem, którego pozycja jest bardziej ugruntowana. Sulloway stwierdza, że rodzeństwo, mając 50 procent wspólnych genów, dąży do przekazania swojej puli genów, a rodzice inwestując w opiekę nad dziećmi, starają się na równi zadbać o każdego ze swoich potomków. Z punktu widzenia ewolucji mogli nawet, w sytuacji ograniczonych zasobów, bardziej dbać o dziecko starsze, które jeśli przetrwa trudny okres wczesnego dzieciństwa, daje większą gwarancję przekazania materiału genetycznego kolejnym pokoleniom. A zatem dziecko młodsze musi walczyć o swoją pozycję, być pomysłowe, otwarte na nowe doświadczenia i bardziej tolerancyjne. Starsi bracia i siostry powinni być z kolei bardziej konserwatywni i sumienni.

Narodziny rywala

Chociaż w ujęciu psychologii ewolucyjnej siłą napędową rywalizacji nie jest zdetronizowany starszy brat, ale raczej walczący o swoją pozycję brat młodszy, to jednak nadal stosunki rodzeństwa widziane są jako walka. Jeśli jest to rzeczywiście tak ostra walka, to jej skutki powinniśmy odczuwać przez całe życie, a narodziny młodszego rodzeństwa pamiętać jako traumę dzieciństwa.

Zdaniem Michaela Ruttera, profesora psychologii z Instytutu Psychiatrii w King’s College w Londynie, znanego badacza zaburzeń rozwoju dzieci, narodziny rodzeństwa to jedno z najważniejszych, a zarazem najczęściej przeżywanych przez dzieci stresujących zdarzeń z okresu dzieciństwa. Prawdopodobnie stres nie ma tu jednak charakteru traumy, którą potrafią zapamiętać bardzo małe dzieci. Karen Sheingold i Yvette Tenney, amerykańskie badaczki pamięci, stwierdziły, że zaledwie nieco ponad 10 proc. badanych przez nie dzieci pamiętało narodziny rodzeństwa, jeśli to zdarzenie nastąpiło gdy miały 3-5 lat, a niewiele mniej (!) dzieci miało takie wspomnienia, gdy były wtedy w wieku 5-7 lat. Po 7. roku życia pamięć tego zdarzenia była znacząco bardziej dokładna.

Badania nad dziecięcą pamięcią nie pozwolą nam jednak rozstrzygnąć, na ile moment narodzin rodzeństwa jest trudnym wydarzeniem w życiu dzieci, a na ile zdarzenie to, mimo przeżywania negatywnych uczuć – lęku czy zazdrości – prowadzi do powstania szczególnej relacji między rodzeństwem. Relacji, która jest niezwykle skomplikowana, a zarazem pełna wielu różnorodnych uczuć, nie tylko negatywnych. Odpowiedź na tak sformułowane pytanie przynoszą badania prowadzone przez Judy Dunn, profesor psychologii w Instytucie Psychiatrii w King’s College w Londynie, światowej sławy badaczkę rozwoju dziecka, i dr Carol Kendrick. Badania, w których udział wzięło kilkadziesiąt rodzin, rozpoczęto, gdy matki były w ostatnim trymestrze drugiej ciąży, a pierworodne dzieci miały od dwóch do czterech lat. Z rodzicami przeprowadzano wywiady, obserwowano zachowania dzieci zarówno podczas swobodnej zabawy, jak i rozmów z matkami. Dzieci odpowiadały na pytania eksperymentatorów, bawiły się z nimi. Do jakich wniosków doszły badaczki?

POLECAMY

Po pierwsze, stwierdzono, że starsze rodzeństwo reagowało na narodziny brata lub siostry przeżywaniem bardzo wielu różnorodnych emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Wyraźne przejawy gniewu zaobserwowano częściej w stosunku do rodziców niż wobec młodszego rodzeństwa. W okresie tuż po porodzie stwierdzono znaczący wzrost liczby konfliktów między matką a starszym dzieckiem. Matki rzadziej bawiły się z pierworodnymi dziećmi, a w ich wypowiedziach skierowanych do tych dzieci było więcej zakazów. Autorki piszą, że zmieniało to ogólny ton relacji między matką a dzieckiem, które w oczach matki powinno zachowywać się znacznie bardziej dorośle (mając np. dwa lata!). Widać zatem wyraźnie, że wrogość pierwszego dziecka wobec rodzeństwa może wynikać z zachowań rodzica, tym bardziej że, jak piszą Dunn i Kendrick, im silniejszy i bliższy był związek matki z pierworodnym dzieckiem przed narodzinami drugiego potomka, tym więcej negatywnych uczuć przeżywało ono wobec nowego brata czy siostry. Nie oznaczało to wcale, że dzieci, które przeżywały złość, nie przejawiały jednocześnie zainteresowania czy radości z powodu narodzin rodzeństwa. Przeciwnie, najczęściej dzieci przeżywały oba te skrajnie przeciwstawne uczucia – cieszyły się i martwiły prawie jednocześnie, w jednej chwili czule przytulały brata, a za moment twierdziły, że mama powinna dać mu po pupie, gdy płacze lub oddać z powrotem do szpitala.

Drugim ważnym odkryciem Dunn i Kendrick, które zyskało wsparcie w wynikach badań innych autorów, np. Roberta Stewarta i jego współpracowników z Oakland University, jest stwierdzenie, że takie zachowania dziecka pierworodnego, jak kurczowe trzymanie się matki, proszenie o butelkę, smoczek czy grzechotkę, a nawet nieoczekiwane trudności z wcześniej opanowanym kontrolowaniem czynności toaletowych, mogą być raczej wyrazem naśladowania, imitacji zachowań młodszego rodzeństwa, które ma na celu przyciągnięcie uwagi matki (podobnie jak zachowania agresywne czy polegające na przeciwstawianiu się rodzicom). Używanie kategorii regresji i twierdzenie, że dziecko cofa się do wcześniejszej fazy rozwoju nie jest uzasadnione. Naśladowanie niemowlęcia lub bezpośrednia konfrontacja z rodzicem są pewnymi strategiami stosowanymi w celu zwrócenia na siebie uwagi i często szybko zanikają, gdy nie przynoszą oczekiwanego przez dziecko skutku.

Budowanie relacji

Stopniowo pierwsze dziecko przystosowuje się do obecności w domu nowego członka rodziny i po upływie mniej więcej miesiąca jego reakcje nie są już tak nasilone. Na podstawie intensywności pierwszych reakcji starszego dziecka nie możemy przewidywać, jak rozwinie się relacja w rodzeństwie. Stwierdzono natomiast, że wyraźne zainteresowanie i pozytywne uczucia wobec noworodka, wyrażające się w chęci pomocy mamie, zabawianiu płaczącego brata czy siostry, stanowią d...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI