Czego uczeń dowiaduje się w szkole o ludziach? Ukryty program szkoły – cz. 3

Wstęp

Gdyby jedynym źródłem wiedzy uczniów była szkoła, ich obraz świata wyglądałby tak: Polska jest najważniejszym krajem, katolicyzm – najważniejszym wyznaniem, twórcami wartości i kultury są biali ludzie, a istotną rolę w życiu społecznym mogą odgrywać jedynie mężczyźni. To efekt ukrytego programu szkoły.

Dorota Pankowska

W wychowawczych celach szkoły szczególne miejsce zajmuje kształtowanie postaw wobec innych ludzi, opartych na takich wartościach, jak tolerancja, szacunek, nastawienie na dialog. Dzięki przyswajanym treściom uczniowie mają wzmocnić swoją tożsamość narodową oraz stać się otwarci na odmienności kulturowe świata. Jednak i w tym zakresie funkcjonuje ukryty program szkoły, który utrudnia osiągnięcie tych celów. Roland Meighan, autor książki Socjologia edukacji, zwraca uwagę, że treści nauczania wielu przedmiotów przekazują – poza wiedzą faktograficzną – także ideologię, system wartości, stereotypy i uprzedzenia społeczne. Przekonuje nas o tym analiza programów nauczania, podręczników i spisów lektur. Warto zwracać uwagę nie tylko na to, co zawierają, ale także na to, czego w nich nie ma. Poświęcanie wiele miejsca jakiejś sprawie podkreśla jej ważność. Nieobecność lub marginalizowanie czegoś
wskazuje na nieistotność. Czego zatem uczeń może się dowiedzieć o ludziach różnych ras, narodowości, religii, płci?
Polska pępkiem świata
Gdyby uczniowie nie mieli innych źródeł informacji poza wiedzą szkolną, ich obraz świata byłby zniekształcony. Dominujące role odgrywałyby: jako kraj – Polska, jako kontynent i kultura – Europa, jako rasa – biali ludzie, jako religia – chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm. Tym zagadnieniom poświęca się bowiem w polskiej szkole najwięcej czasu, po macoszemu traktując wiedzę na temat innych ras, kultur, religii.

Rasa

Choć ludność zamieszkała w Azji, a więc w przeważającej większości rasy żółtej, stanowi ok. 60 procent mieszkańców globu, uczniowie – poza lekcjami geografii – niewiele się o niej dowiedzą. Na lekcjach historii, poza wzmiankami o starożytnych Chinach, najazdach Tatarów na Polskę czy udziale Japonii w II wojnie światowej, a później o rewolucji kulturalnej w XX wieku – prawie nic nie mówi się o tym kontynencie. Przedstawiciele rasy żółtej są również nieobecni w nauce o literaturze czy sztuce, a więc nie są ważni. Mało miejs­ca poświęca się też ludności czarnoskórej, zwłaszcza zamieszkałej w Afryce. W tym przypadku treści nauczania mogą dodatkowo utrwalić stereotypy społeczne dotyczące Afrykańczyków i Afroamerykanów jako zniewolonych, biednych, uciskanych, a tym samym niezaradnych i słabych. Wynika to z doboru treści – przede wszystkim poświęconych niewolnictwu, wojnie secesyjnej, segregacji rasowej i dyskryminacji w USA, apartheidowi w RPA. Podręczniki szkolne nie oferują wiadomości, które równoważyłyby obraz podległości ludzi czarnoskórych wobec białych.

Kultura i religia

Podobnie jak w przypadku ras, treści kształcenia ukazują zdecydowaną dominację tzw. kultury zachodniej, zakorzenionej w tradycji judeochrześcijańskiej i dorobku starożytnej Grecji i Rzymu. Konsekwencją tego, że uczniowie nie poznają innych kultur, jest brak wiedzy, który często prowadzi do ulegania stereotypom i uprzedzeniom oraz brak umiejętności patrzenia na świat z innej perspektywy niż europocentryczna. Jeśli nawet pojawiają się wzmianki o kulturze Inków, Azteków, północnoamerykańskich Indian, australijskich Aborygenów czy ludów afrykańskich, zwykle traktuje się je raczej jako egzotyczne ciekawostki, wzmacniając wrażenie ich obcości (a nierzadko i prymitywizmu), zamiast próbować wniknąć w mentalność, wierzenia, wartości moralne, czy wrażliwość i ekspresję artystyczną tych kultur. Dotyczy to nie tylko mieszkańców antypodów, ale także mniejszości, które żyją w Polsce: Romów, Tatarów, Łemków, Żydów, prawosławnych, protestantów.
[nowa_strona] Równorzędnie nie są traktowane nawet kraje europejskie. Poznając literaturę powszechną, uczniowie omawiają utwory pisarzy rosyjskich, angielskich, niemieckich, francuskich, ale już nie rumuńskich, albańskich, portugalskich czy węgierskich. Skoro nie wspomina się o nich w szkole, można dojść do wniosku, że kultura tych krajów nie ma żadnych dzieł wartych choćby wzmianki. Zapoznając się z historią powszechną, uczniowie głównie uczą się o tych krajach i wydarzeniach, które miały jakiś związek z Polską. Na przykład o Turcji wspomina się przy okazji najazdów na Europę, ale z programów lekcji historii znikają wszelkie wiadomości na temat dziejów tego kraju po roku 1683.
To samo dotyczy religii: w szkole nie uczy się religioznawstwa, ale prowadzi katechezę, realizowaną przede wszystkim przez Kościół katolicki. Co przeciętny maturzysta wie o islamie, hinduizmie, buddyzmie, współczesnym judaizmie, a nawet prawosławiu czy religiach protestanckich? Marginalizowanie lub całkowita nieobecność innych kultur oznacza, że szkoła nie wyposaża uczniów w umiejętność postrzegania świata z innej perspektywy niż własna, nie uczy rozumienia i doceniania odmiennych sposobów życia, a tym samym stwarza ryzyko pojawienia się nietolerancji i ksenofobii w zetknięciu z inną kulturą.

Narodowość

Zadaniem szkoły jest kształtowanie tożsamości narodowej i patriotyzmu młodych obywateli, nie dziwi więc, że zarówno polska historia, jak literatura i sztuka są najbardziej eksponowane. Jednak zachwianie proporcji między historią i kultur...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI