Co zrobić z ukrytym programem szkoły - cz. 4

Wstęp

Wydaje się, że niemożliwe jest wyeliminowanie ukrytego programu z całego systemu edukacji. Warto dowiedzieć się jednak, co może zrobić każda szkoła i każdy nauczyciel, aby ograniczyć negatywne skutki jego działania.

Ukryty program, funkcjonując w różnych obszarach rzeczywistości edukacyjnej, wpływa negatywnie na jakość i efekty nauczania i wychowania. Często okazuje się, że szkoła hamuje aktywność intelektualną i motywację do uczenia się, obniża poczucie własnej wartości uczniów, nie kształtuje postaw szacunku i akceptacji wobec innych ludzi i grup społecznych. Dlaczego zatem, skoro tak dużo już wiadomo o funkcjonowaniu i negatywnych skutkach ukrytego programu, nie ograniczy się jego wpływu? Odpowiedzi na to pytanie może być kilka. Warto jednak wcześniej zastanowić się, czy rzeczywiście ukryty program należy eliminować ze szkoły.
Czy ukryty program jest „zły”?

Stosunek do ukrytego programu zależy od przyjętej filozofii edukacyjnej. Jeśli uważamy, że celem kształcenia jest wychowanie człowieka samodzielnie myślącego, twórczego, niezależnego i wewnątrzsterownego, to działanie ukrytego programu – ze względu na hamowanie rozwoju indywidualności i uczenie konformizmu – musimy ocenić negatywnie.

Jeśli jednak uważamy, że szkoła jest miejscem, gdzie młody człowiek powinien przystosować się do życia społecznego – trzeba być bardziej powściągliwym w krytyce. Bo choć wiedza szkolna jest mało funkcjonalna, to życie w szkolnej organizacji ma wiele wspólnego z organizacją życia społecznego.

Pracownik instytucji (biura, fabryki), aby spełniać jej wymagania, powinien zachowywać się jak uczeń w szkole – podporządkowywać się regułom i autorytetom, uznawać priorytet interesów przedsiębiorstwa nad własnymi potrzebami, wykonywać polecenia zwierzchników. Szkoła uczy radzenia sobie z różnymi trudnościami wynikającymi z życia w społeczności – przygotowuje do godzenia sprzeczności pełnionych ról, społecznej „mimikry”, gier międzyludzkich, przyjmowania za oczywiste tego, co konieczne. W tym sensie ukryty program spełnia ważną funkcję socjalizacyjną. Pomaga zaadaptować się do wymagań realnego świata, a jednocześnie utrwala istniejące struktury i wzorce, przeciwdziałając społecznym zmianom.

Robić coś, czy nic nie robić?

Bez względu na to, jak wartościujemy działanie ukrytego programu szkoły, warto mieć świadomość jego istnienia i możliwych skutków. E. Vallance wyróżnia cztery postawy wobec ukrytego programu (za: A. Janowski, Uczeń w teatrze życia szkolnego, 1989):

Nic nie robić, niech ukryty program pozostaje ukryty, zdawać sobie tylko sprawę, że on jest i funkcjonuje.
- Zmienić praktykę szkolną, środowisko, reguły postępowania nauczycieli tak, by wykorzenić te właściwości procesu nauczania, które uważa się za niewłaściwe.
- Po prostu zlikwidować szkoły.
- Przystosować się do sytuacji. Jeżeli szkoła tworzy ludzi schludnych, posłusznych, grzecznych, to pewnie społeczeństwu właśnie tego potrzeba. Można więc starać się przenieść część elementów oddziaływania ukrytego programu do programu jawnego, bądź też nic nie robić, uznając, że dobrze jest, jak jest.

Postawa pierwsza ujawnia obojętność lub bezradność, z którymi trudno się pogodzić, mając świadomość negatywnych skutków ukrytego programu. Nie można też traktować serio idei descholaryzacji, od lat funkcjonującej w filozofii edukacji, skoro na razie nie wypracowano sensownego rozwiązania dla „społeczeństwa bez szkoły”.
Na większą uwagę zasługują dwa kolejne punkty. Przykładem postępowania niwelującego wiele elementów ukrytego programu przez zmianę środowiska i warunków kształcenia jest ruch szkół eksperymentalnych, zapoczątkowany u schyłku XIX wieku. W ciągu ostatnich 100 lat podjęto wiele inicjatyw edukacyjnych mających na celu taką zmianę szkoły, aby można było w niej z powodzeniem realizować założone cele wychowawczo-dydaktyczne, bez sabotującego wpływu ukrytych przekazów. Przykładem mogą być szkoły stworzone przez Marię Montessori czy Celestyna Freineta oraz różnego typu szkoły autorskie, oparte na innych zasadach niż szkoła masowa.

Jednak nadal funkcjonują one – na świecie i w Polsce – na marginesie oświaty. Okazuje się, że wprowadzenie radykalnych zmian na szerszą skalę nie jest takie łatwe. Być może dlatego, że społeczeństwom tak naprawdę bardziej zależy na posłusznych wykonawcach niż na świadomych i twórczych obywatelach, dążących do zdecydowanych zmian rzeczywistości społecznej. Innym problemem są koszty: nawet najbogatszych państw nie stać na publiczną edukację realizowaną w niewielkich szkołach, o zróżnicowanych programach i kompetencjach nauczycieli.

Stąd chyba najpraktyczniejsza jest postawa czwarta – przyznanie się do konserwatywnej filozofii edukacyjnej i włączenie do oficjalnego programu elementów programu ukrytego. Nie zmieniłoby to rzeczywistości, ale wyjaśniłoby sytuację i przeszkodziło społecznej manipulacji. Każdy podmiot edukacyjny miałby wówczas świadomość, jakie są rzeczywiste cele i intencje szkoły. Nie tworzyłoby się fikcji edukacyjnej, w której szczytne cele niewiele mają wspólnego z rzeczywistością, a konsekwentne demitologizowanie szkoły być może otworzyłoby drogę do głębokich przemian w całym systemie edukacji. Jednak trudno się spodziewać od władz tak radykalnego kroku, który przez swą polityczną niepoprawność prawdopodobnie spotkałby się ze społecznym sprzeciwem i potępieniem. Dlatego jednak warto wrócić do postawy drugiej.

Co może zrobić szkoła

Skoro niewiele można zrobić dla eliminowania ukrytego programu w całym systemie edukacji, warto zastanowić się, co jest możliwe w ramach pojedynczej placówki. Szkoła m...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI