Ciemne strony empatii?

Ja i mój rozwój

Psychologowie przekonują, że empatia to czyste dobro. Dzięki niej jesteśmy współczujący, pomagamy, wspieramy potrzebujących. Rozumiemy się nawzajem i jesteśmy w stanie odpowiadać na potrzeby innych. Prof. Paul Bloom przekonuje jednak, że empatia ma też ciemną stronę.

- Kiedy ludzie pytają nad czym pracuję odpowiadam, że piszę o empatii. Na ich twarzach pojawia się wtedy uśmiech, zaczynają zachęcająco kiwać głową... Wtedy dodaję: „jestem jej przeciwny”. To wprowadza konsternację – mówi prof. Paul Bloom, psycholog z Yale University. Jego oświadczenie zazwyczaj działa na ludzi piorunująco, więc profesor nauczył się szybko dodawać, że nie jest przeciwny moralności, współczuciu, dobroci, miłości, dobrym uczynkom – sprawianiu, że Ziemia to lepsze miejsce do życia.

Jego postulat jest osobliwy: jeśli chcesz być dobrym człowiekiem i czynić dobro, nie traktuj empatii jako najlepszego i jedynego przewodnika.

Stronnicza empatia
Słowo empatia używane jest w różnych okolicznościach, ale najczęściej oznacza doświadczanie świata z perspektywy innej osoby, „wchodzenia w jej buty”. Do pewnego stopnia empatię mamy we krwi, a  raczej w  mózgu. Niemowlę słysząc płacz innego dziecka „łączy się w bólu” i też zaczyna płakać. Kiedy nauczy się chodzić, będzie starało się pogłaskać płaczącego, pocieszyć go. Prymatolog Frans da Waal zaobserwował takie zachowanie również u szympa...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI