CIAŁO, UMYSŁ, DUSZA IX

Wstęp

O szczęśliwych parach pisze PIOTR ŻAK, a EWA SZPERLICH i DANUTA GRUSZCZYŃSKA wspierają rodziców chorego dziecka.

Miłość i coś jeszcze

Należymy do kultury miłości. Dla nas namiętność jest najprawdziwszym przewodnikiem życiowym – w odróżnieniu od pewnych społeczeństw traktujących ją jako niedogodność, która może zagłuszyć głos rozsądku podpowiadający, z kim i kiedy wziąć ślub. Wyrażenie się o kimś: „Robi to wszystko z miłości”, traktujemy jako komplement. Ale w wielu kulturach słowa te zostaną powiedziane z zawstydzeniem lub pogardą. Jednak nie powinniśmy bezkrytycznie ulegać ulotnym chwilom rozkoszy ani pierwszym zauroczeniom. Choć czasem przeczucia się sprawdzają, to w większości wypadków są nietrafne. Przeprowadzone w ciągu ostatnich dziesięciu lat badania pokazały, że złe związki negatywnie wpływają na wykonywanie pracy, na zdrowie umysłowe i fizyczne, bezpieczeństwo finansowe, a nawet na całe życie.

David Olson, David Fournier i Joan Druckman przebadali 21,5 tys. par w całych Stanach Zjednoczonych. Przedstawili im kwestionariusz złożony ze 195 pytań. Potem porównali odpowiedzi par najszczęśliwszych z odpowiedziami par najmniej szczęśliwych – i ustalili kilka kluczowych cech decydujących o tym, czy związek jest szczęśliwy, czy też nie.

Pierwszą z owych cech jest umiejętność słuchania drugiej strony i umiejętność empatii. Aż 83 proc. par, które określiły się jako szczęśliwe, potwierdziło umiejętność wzajemnego słuchania. Natomiast 73 proc. par uważających się za nieszczęśliwe podkreślało brak empatii we wzajemnych relacjach.
A zatem partnerzy mogą się różnić na wiele sposobów, jeśli jednak są wrażliwi na spojrzenie na świat i doświadczenie życiowe osoby, z którą pozostają w związku – te różnice stają się mało ważne.

Ruth i Alex są małżeństwem od 31 lat. On pochodzi z luterańskiej rodziny robotniczej, ona jest Żydówką. Ruth wspomina: „Każdy myślał, że będą to przeszkody nie do pogodzenia. Ale okazało się, że Alex wiedział, jak słuchać. Naprawdę słuchać. Bez względu na to, co się działo, umiał dostrzec, co przeżywam, i potrafił wczuć się w to. Wierzcie mi, to rozwiązywało wiele problemów”.

Drugą cechą podkreślaną przez badaczy jest umiejętność rozmowy i twórczego rozwiązywania problemów. Te cechy dostrzegło u siebie odpowiednio 90 proc. i 78 proc. par szczęśliwych (wśród par nieszczęśliwych – 15 proc. i 15 proc.). Tak więc partnerzy muszą mieć poczucie, że są zespołem osiągającym porozumienie poprzez dyskusje i wspólne działania. Jeżeli jeden z partnerów ucieka od dyskusji, wtedy drugi (albo oboje) odczuwa brak intymności w związku, czy też nawet nieuczciwość. A jeśli nikt nie chce rozmawiać, wówczas nie ma...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI