CIAŁO, UMYSŁ, DUSZA IV

Wstęp

ANNA MENDAK zachęca do tańca; MAŁGORZATA SOBOL zastanawia się nad czasem uchwyconym tu i teraz; EWA SZPERLICH i DANUTA GRUSZCZYŃSKA radzą, co zrobić, gdy dziecko jest molestowane.

Życie jest tańcem

W kulturach pierwotnych tańcem wyrażano uczucia, stan duszy, pragnienia, tęsknotę i radość. Taniec był mową ciała – najbardziej indywidualną, subiektywną i niepowtarzalną. Istnieje on tak długo jak ludzkość. Mając zbawienny wpływ na ciało i psychikę, od wieków wykorzystywany był w celach leczniczych. Odpędzano nim złe duchy, walczono z opętaniem i chorobami, pomagał uzyskać jedność ciała, ducha i umysłu.

O wielu dobroczynnych właściwościach tańca wiadomo już od dawna. Taniec to ruch, a ruch pozwala nam na zachowanie dobrej kondycji i szczupłej sylwetki. W tańcu nasze mięśnie pracują intensywniej, oddech staje się głębszy, a organizm lepiej dotleniony. Poprawia się ukrwienie skóry, dzięki czemu staje się ona gładsza i lepiej odżywiona. Spalamy zbędne kalorie i pozbywamy się toksyn. Przede wszystkim jednak tańcząc, zapominamy o problemach, uwalniamy swe ciało od nagromadzonych napięć. Możemy się rozluźnić i odprężyć. Powtarzając sekwencje kroków i gestów, skupiamy uwagę, ćwiczymy koncentrację i odkrywamy swój twórczy potencjał. Tańcząc, poznajemy swoje ciało, uczymy się akceptować jego możliwości i ograniczenia. Wsłuchujemy się w siebie i dostrzegamy własne głęboko ukryte potrzeby.

Zanim jednak zatracimy się w tańcu, musimy nauczyć się przekraczania pewnych barier i schematów. Musimy pozbyć się zbędnych ograniczeń, które nas hamują i odbierają dziecięcą spontaniczność. Dopiero kiedy zrzucimy ten balast, możemy cieszyć się w tańcu sobą i innymi. Bo, w zależności od potrzeby, możemy tańczyć samotnie lub wśród ludzi, szukając poczucia wspólnoty, aprobaty społecznej i bezinteresownego bycia razem. Tańcząc z innymi, przyczyniamy się do wytworzenia silnej więzi opartej na zaufaniu i szacunku. Taniec jest sposobem na odnalezienie płaszczyzny porozumienia, na otwarcie się na drugiego człowieka i czerpanie przyjemności z dawania.

Taniec to także erotyzm. Według Junga taniec jako dziedzina sztuki stanowi przykład symbolicznego zaspokajania stłumionego popędu seksualnego. Nie jest on w stanie zastąpić bezpośredniej ekspresji seksualnej, mimo to – mniej lub bardziej świadomie – w tańcu wabimy partnera, eksponujemy swoje wdzięki. Osoba akceptująca siebie cieszy się swym ciałem, gdy tańczy. Widać to w zmysłowych ruchach jej bioder, ramion i piersi. Nie ma w tym nic wulgarnego ani sztucznego. Taniec jest przyjemnością – jak seks. Kobieta, która nie lubi swojego ciała, nie będzie dobrą tancerką. Nie będzie bowiem świadoma swoich zalet, nie będzie więc dzika, wolna i szczęśliwa.

Wiele osób twierdzi, że bardzo lubi tańczyć, ale niestety nie umie. Wstyd i strach przed kompromitacją odbiera im całą przyjemność. Owszem, taniec to także technika kroków, gracja ruchów i poczucie rytmu. Najważniejsze jest jednak przesłanie – jeśli cieszymy się swym tańcem, jest on swobodny i szczery. Wówczas ma szansę stać się pięknym dzięki swej autentyczności.

W ostatnich latach dużym zainteresowaniem cieszy się terapia tańcem, czyli choreoterapia. Taniec bowiem jest jak lustro – pozwala nam zobaczyć swoje prawdziwe odbicie. Jest doskonałą metodą wspomagającą terapię ludzi cierpiących na nerwicę i schizofrenię. Jest doskonały także dla tych, którzy chcą rozładować agresję i frustrację. Osoby mające problemy z nawiązywaniem kontaktu uczą się w tańcu otwierania na drugiego człowieka, a nieśmiali mogą porozmawiać bez słów. Ludzie chorujący na depresję podejmują aktywność bardzo istotną przy zwalczaniu choroby, a wytwarzane pod wpływem ruchu endorfiny poprawiają samopoczucie i działają jak lekarstwo.

Wielu pacjentów cierpi na brak ugruntowania, czyli na nikły kontakt z rzeczywistością. W choreoterapii wykorzystuje się wówczas tańce plemion pierwotnych, które nastawione są na kontakt z Matką Ziemią, na czerpanie z niej życiodajnej energii i mocy. Taniec jest szansą dla osób mających trudności w wyrażaniu swoich uczuć w sposób werbalny. Czasem na werbalizację nie pozwala choroba. Poprzez taniec terapeuta może jednak dotrzeć do swojego pacjenta, zrozumieć jego wewnętrzny świat odczuć, przeżyć i głęboko skrywanych doświadczeń. Taniec jest zatem pierwotną emocjonalną mądrością naszego ciała. Dzięki niemu możemy wyrazić to, co trudno przekazać słowami. Możemy – nie używając języka – opowiedzieć swoją historię.

Specyficznym tańcem będącym wyrazem stanu ducha jest flamenco. Warto o nim wspomnieć ze względu na okoliczności, w jakich powstał – zrodził się bowiem z potrzeby serca. Ta niezwykle ekspresyjna i oryginalna forma sztuki rozwinęła się w osiemnastym wieku, kiedy plemiona cygańskie przywędrowały z Indii do Hiszpanii i osiedliły się w niej na stałe. Ich wędrówka była długa, a historia flamenco pełna sprzeczności i niejasności. Cyganie byli narodem nielubianym, niepoddającym się miejscowym prawom, więc często osadzano ich w więzieniach....

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI