Powyższe słowa stanowią fragment instrukcji techniki wyobrażeniowej zwanej „bezpiecznym miejscem”, której autorstwo przypisuje się dr. Paulowi Gilbertowi, prekursorowi terapii opartej na współczuciu. Jest to dość proste, a zarazem niezwykle skuteczne narzędzie wprowadzania klienta/pacjenta (również przez niego samego) w stan pogłębionego relaksu, a zarazem – co kluczowe – poczucia bezpieczeństwa. Technikę tę stosuje się często w terapii traumy jako rodzaj fundamentu pod dalszą pracę integrującą to, co zwerbalizowane i możliwe do opowiedzenia słowem, z tym, co zapisane wyłącznie jako ślad emocjonalny. „Bezpiecznemu miejscu” warto nadać nazwę – określić je słowem, które przywołane w sytuacji, w której napięcie weźmie górę, pozwoli obniżyć temperaturę emocji i przywrócić wewnętrzny spokój.
POLECAMY
Schronić się w sobie
Na długo przed erą psychologii filozofowie powtarzali, że umysł jest naszym prawdziwym domem. Że może stać się miejscem, w którym nie dosięgnie nas żadna krzywda lub wręcz przeciwnie – może być jak łódź miotana przez wichry. Rzymski myśliciel i cesarz Marek Aureliusz radził, aby w obliczu sztormów być jak skała, o którą rozbijają się fale, a ona trwa niewzruszona. Choć może to brzmieć jak zachęta do lekceważenia świata emocji i nienaturalnego opanowania bez względu na okoliczności – warto odnaleźć w tych słowach pochwałę potęgi umysłu, który ćwiczony – staje się niezawodnym kompanem. W innym miejscu swoich Rozmyślań Marek Aureliusz przekonuje, by unikać nadinterpretacji wydarzeń, dążyć do możliwie obiektywnego oglądu i nie pielęgnować poczucia krzywdy. Winą za skłonność ku szkodzącym nam operacjom poznawczym obarcza nazbyt rozhulaną wyobraźnię. Jej poskromienie – ma zdaniem filozofa – przynieść większy spokój, co brzmi niemal wprost jak postulat terapeutów poznawczych z XX w.
Fascynująco podobnie do rozważań tego europejskiego mędrca brzmią refleksje dalekowschodnich myślicieli. W Tybetańskiej księdze życia i umierania mistrz buddyjski Sogjal Rinpoche tłumaczy, że medytacja sprowadza umysł do domu. I dalej instruuje czytelnika: „Usiądź więc, jakbyś był górą, z całym niezachwianym, stałym majestatem góry. Góra jest całkowicie naturalna i czuje się swobodnie sama ze sobą, bez względu na to, jak silne są wiatry, które w nią uderzają, jak gęste są ciemne chmury, które wirują wokół jej szczytu. Siedząc jak góra, pozwól swojemu umysłowi wznieść się, latać i szybować”.
Mimo że osoba sceptyczna wobec filozofii mogłaby uznać powyższe refleksje za próżne teoretyzowanie, to doniesienia naukowe jednoznacznie takiej krytyce przeczą. Część z nich zawdzięczamy powołanej w 1990 r. z inicjatywy Dalajlamy XIV fundacji naukowej Mind and Life Institute, w skład której weszły takie tuzy świata neuronauki i psychologii, jak dr Jon Kabat-Zinn (twórca mindfulness), dr Richard Davidson (badacz neurobiologii emocji) czy dr Paul Ekman (światowej sławy ekspert od badania mikroekspresji mimicznych).
Obszar badań integrujących zachodnią naukę z filozofią buddyjską Dalajlama określił mianem „neuronauki ko...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.