Nie ma ludzi, którzy się nie wstydzą.
Chyba rzeczywiście nie ma. Każda kultura nakłada jakieś ograniczenia i stawia jakieś wymagania, które w toku wychowania są uwewnętrzniane, i jeśli człowiek nie spełnia tych – już własnych – standardów, pojawia się wstyd. Myślę, że w życiu musi się to zdarzyć każdemu, i to wielokrotnie. A zwłaszcza w naszej kulturze, w której zawstydzanie dzieci to jeden z głównych instrumentów wychowawczych. Dlatego potem żyjemy wśród ogromnie wstydliwych dorosłych, w większości wprost sparaliżowanych wstydem.
Gdyby nie wstyd, ludzie robiliby straszne rzeczy.
Całkiem możliwe. Wydaje mi się, że wstyd jest jednym z głównych regulatorów zachowania i gdyby nie on, normy społeczne byłyby przekraczane dużo częściej. Przecież tylko w bardzo niewielkim stopniu udaje się skontrolować, złapać na gorącym uczynku i ukarać osoby robiące rzeczy niedopuszczalne. Weźmy przykład banalny: jazdę bez biletu – jak mała jest liczba ludzi, których mógłby złap...
BEZ WSTYDU ŹLE, ZE WSTYDEM RÓŻNIE
Tematem wiodącym w sierpniowych „Charakterach” był wstyd. Postawy wobec tej emocji są bardzo różne. Ta różnorodność sprzyja powstawaniu rozmaitych przekonań i mitów. Omawiamy niektóre z nich.