Bambus, żółtek, okularnik

Wstęp

Inność może się przejawiać w różnych formach: kolorze skóry, religii, niepełnosprawności, chorobie. Kiedy w szkole pojawia się Wietnamczyk, Murzyn, dziecko uchodźców z Czeczenii, uczeń o kulach, słabo widzący czy z wadą serca, od postawy nauczycieli i dyrekcji szkoły zależy, jaki będzie jego los.

Do klasy, której jestem wychowawczynią, przyszedł niedawno nowy uczeń. Niby nic nadzwyczajnego, ale Piotrek jest Mulatem; jego rodzice to Polka i Kenijczyk. Urodził się w Polsce i doskonale mówi po polsku. Jednak wielu uczniów traktuje go z wyższością i pogardliwie, nazywając go „Bambusem”, „Asfaltem”, „Czarnuchem”. Niestety, także niektórzy nauczyciele są do niego nieprzychylnie nastawieni. Widzę, że chłopiec nie czuje się dobrze w naszej szkole. Chciałabym mu jakoś pomóc, ale nie bardzo wiem, co mogę zrobić.
Krystyna W. z Łodzi

Pierwsze, co nauczyciel powinien zrobić, to uświadomić sobie własne poglądy na odmienność i własny stosunek do niej. Jeśli, nie daj Boże, uzna, że przeszkadza mu ona, to musi zrobić wszystko, by nie przenieść tego odczucia na relacje szkolne. Nauczyciel musi umieć oddzielić swoje osobiste zapatrywania i poglądy od tych, które powinny wynikać z pełnionej przez niego roli społecznej. A przecież zdarza się, że nauczyciele używają wobec „odmiennych” uczniów określeń, od których aż skóra cierpnie: żółtek, asfalt, Żydek, głupek, jąkała, kuternoga, okularnik.

Postępują tak przede wszystkim ci, którzy nie traktują poważnie swojej misji i nie dbają o własny rozwój zawodowy. Nauczyciele powinni zdawać sobie sprawę, że powinnością szkoły, a więc także ich samych, jest uczenie młodzieży tolerancji i szacunku dla każdego człowieka – każdy bowiem ma prawo być taki, ja...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI