Zawsze można lepiej

Podróż bohatera

Wersja audio dostępna tylko dla prenumeratorów

Kup teraz

Podczas urlopu wypożyczyłem samochód, który naszpikowany był systemami wspomagania kierowcy. Po kilku dniach użytkowania poczułem się zirytowany nieustannymi „dobrymi radami” komputera. „Zmień bieg na wyższy”, „Zamknij okna”, „Nie podjeżdżaj za blisko” itd. Po pewnym czasie zacząłem się zastanawiać, czy aby jestem dobrym kierowcą. Czułem się permanentnie krytykowany.

Poza jazdą samochodem sporo czasu spędzałem aktywnie – biegałem, pływałem, jeździłem na rowerze. Chcąc wiedzieć, jaki dystans pokonuję, korzystałem z zegarka. Ten jednak ma więcej funkcji niż wskazywanie czasu czy dystansu. No i się zaczęło. Za wolno, za szybko, odpocznij, trening nieefektywny… Zacząłem czuć się spięty – znowu ktoś, a właściwie coś, mnie krytykuje. W końcu podejmując różne aktywności, zostawiałem zegarek w domu, a po zagłębieniu się w funkcje komputera pokładowego w aucie udało mi się powyłączać systemy „wspomagające”. I w ten sposób, pozbywając się krytyków, mogłem z powrotem czerpać radość z aktywności, które podejmowałem.
Gdy krytyk jest na zewnątrz, dużo łatwiej sobie z nim poradzić. Większy problem jest wtedy, gdy znajduje się wewnątrz nas. Jest wewnętrznym głosem, który każe nam więcej, bardziej, mocniej. I permanentnie krytykuje. Jest nieustannie niezadowolony. Zawsze można było zrobić coś lepiej. 
Ponad sto lat temu Zygmunt Freud opisał koncepcję Superego. To system uwewnętrznionych norm i zasad kształtujący się w dzieciństwie, podlegający procesowi rozwoju i dojrzewania. Gdy wewnętrzne normy są zbyt wyśrubowane, ludzie potrafią być sadystyczni wobec samych siebie. Skrajnym przejawem są myśli i czyny samobójcze: „Jestem do niczego, powinienem się zabić”. Łagodniejszą formą jest nieustanna presja wobec siebie, aby być wciąż lepszym. Towarzys...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI