Wampir, pijawka, ssawka, bluszcz, huba, mszyca i pewnie wiele innych to opisy pewnej życiowej postawy, mianowicie postawy wyzyskiwacza. Nie wiadomo jednak, dlaczego najczęściej w ten sposób nazywa się kobiety. Sprawiedliwe to nie jest, bo taka postawa jest równie częsta u kobiet i u mężczyzn. Wyzyskiwaczy spotykamy co niemiara. Często odwołują się do cudzych emocji, i to na różne sposoby.
Sposób pierwszy to wyłudzanie uczuć wedle scenariusza „zasługuję na miłość”. „Powiedz, że mnie kochasz!”, „Wiem, że mówiłaś/mówiłeś, ale powiedz to jeszcze raz”. „Powiedz, że NAPRAWDĘ mnie kochasz”. „Powiedz, że nikogo nie kochałeś/kochałaś tak jak mnie”. Obok tego nieśmiertelne „O czym myślisz?”. A zaraz po odpowiedzi „O tobie” – „No tak, ale co o mnie myślisz?”. „Tylko tyle?” Ten rodzaj emocjonalnego nienasycenia to żarna, które potrafią zmielić każde, nawet najgłębsze uczucia.
Sposób drugi to żerowanie na cudzych uczuciach wedle scenariusza „Powinnaś/powinieneś...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.
