W CIENIU CIAŁA

Wstęp

Współczesna kultura czyni z ciała więzienie dla duszy – ubolewa MARCIN BROCKI.

Kultura popularna, a w ostatnich latach także kultura profesjonalna wielu dziedzin humanistyki, oswaja nas z myślą, że żyjemy w „cieniu ciała”, w okresie swoistego „kultu ciała”. Jak każda redukcyjna formuła, również ta nakłada na rzeczywistość społeczną zniekształcający filtr, który ją karykaturuje. Karykatura nie jest jednak czymś niepożądanym, wręcz przeciwnie – ujawnia rysy szczególne zjawiska, przez co pozwala na jego właściwe rozumienie. Tak samo dzieje się w przypadku ciała. Wielu badaczy społecznych podkreśla obecnie,że ciało należy do najważniejszych symboli kulturowych, że jest w stanie symbolizować wszystko, ale daje także umysłowi gotową ramę klasyfikacyjną w postaci swych części, dzięki czemu wszystko to, co poza ciałem, daje się rozumieć w kategoriach cielesnych. Jest to przywilej najbardziej agresywnych pojęć w kulturze, czyli pojęć dla niej najważniejszych.
Współczesna kultura wykorzystuje ciało jako model określonych wycinków rzeczywistości i kształtuje jego wizerunek w taki sposób, aby sprostał całościowej wizji świata – trudności z wygenerowaniem takiej totalności uwidaczniają się w niespójnych obrazach ciała
oraz w sprzecznościach społecznej dyskusji na jego temat. Właśnie z takim momentem mamy do czynienia obecnie – gwałtownie poszukuje się adekwatnych figur myślenia na temat ciała i redefiniuje się istniejące.

Społeczeństwo industrialne, dziedzicząc mechanistyczną wizję świata, otrzymało wraz z nią wizję ciała jako „organicznej maszyny”. Metafora ta znana była już w XIX wieku, a sam organicyzm ustanawiający równoważność między „członkami” społeczeństwa a atrybutami gatunku naturalnego, takimi jak części ciała, jest charakterystyczny dla wszystkich znanych kulturowych systemów myślenia. „Ciało-maszyna” to nie tylko efekt erudycyjnej zdolności humanistów XIX wieku, ale także diagnoza społeczna, bowiem w tym okresie ciało staje się integralną częścią mechanizmu produkcji – człowiek nie jest już panem własnych narzędzi pracy, lecz ich niewolnikiem, zostaje im podporządkowany. Ciało jest więc kształtowane tak, aby było maksymalnie zdyscyplinowane i wydajne
– wtedy będzie produktywne, a zatem „pożyteczne”.

Wiek XX stopniowo zastępuje „ciało produkcyjne”, czyli ciało monofunkcyjne i silnie ograniczane, „ciałem hedonistycznym”
– spontanicznym ciałem wielofunkcyjnym i zintegrowanym, ciałem, które musi sprostać zadaniu bycia źródłem wiedzy i świadomości. Jeszcze Durkheim i grupa Annales dzielili ciało fizyczne na „tabula rasa” – obszar do zagospodarowania, naturalną i uniwersalną podstawę życia społecznego, i ucywilizowane – reprezentujące wyższy poziom, moralnie nasycone ciało społeczne. Ale, jak zauważa Baudrillard, „wszystko w dzisiejszych czasach wskazuje na to,
że ciało stało się obiektem ratunku. Zastąpiło w tej moralnej i ideologicznej funkcji duszę”. W miejsce średniowiecznej formuły, według której ciało było więzieniem duszy, współczesna kultura podstawia „duszę jako więzienie ciała” – „dusza” oznacza w tej formule wiedzę i związany z nią system indywidualnej i społecznej kontroli nad ciałem (władzę).

Współczesna kultura, określana jako hedonistyczna i n...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI