Uwolnij swój głos

Wstęp

Słuch można wyrobić. Czasem wystarczy kogoś posłać na naukę gry na skrzypcach. To jest potworna praca, ale świetnie wyrabia słuch. Najczęściej jednak fałszujemy, bo nie dajemy głosowi pokazać, kim tak naprawdę jesteśmy - przekonuje Aneta Łastik, pieśniarka i pedagog, w rozmowie z Wojciechem Mikołuszką.

Wojciech Mikołuszko:W książce „Poznaj swój głos” pisze Pani, że każdy może śpiewać czysto.
Aneta Łastik: – To prawda. Choć nie każdy może być artystą.

– Nie wierzy Pani, że są osoby, które po prostu mają słaby słuch muzyczny?

– Słuch można wyrobić. Czasem wystarczy kogoś posłać na naukę gry na skrzypcach. To jest potworna praca, ale świetnie wyrabia słuch. Najczęściej jednak fałszujemy, bo nie dajemy głosowi pokazać, kim tak naprawdę jesteśmy.

– Ja mam słaby słuch muzyczny. Okropnie fałszuję.

– A lubi pan swój głos?

– Nie chcę o tym mówić.
– Szkoda. Opowiem panu o pewnej osobie z arystokratycznej rodziny, która przyszła do mnie na lekcje. Fałszowała wprost nieludzko. Poprosiłam ją o zaśpiewanie słów, na których wypowiedzenie normalnie nie mogłaby sobie pozwolić. Ułożyła mocne i nieco wulgarne zdanie nakazujące, by ktoś tam zostawił ją w spokoju. Słowa te zaśpiewała czyściutko! Dla tej osoby stało się jasne, że jest w niej ktoś, komu ona nie daje głosu, ktoś, kogo nie lubią jej rodzice i kogo ona też nie lubi. Ja tego kogoś nazywam wewnętrznym dzieckiem.

– Co to jest wewnętrzne dziecko?
– Wewnętrzne dziecko to według mnie cała sfera emocjonalna, czyli nasza wrażliwość, nasze uczucia. To się kształtuje w dzieciństwie. Dorosłym zaś, który z tym dzieckiem rozmawia, nazywam sferę logiki i poczucia odpowiedzialności.

– Pani wymyśliła ten termin?
– Mój jest tylko sposób pracy nad głosem. Zaczęłam od poszukiwań metody, która brałaby pod uwagę psychikę człowieka. Niezwykle pomocna okazała się książka Kristin Linklater „Freeing the Natural Voice”. Później dostałam następne pozycje, dzięki którym znajdowałam własną drogę. Tym bardziej że w miarę upływu czasu coraz mniej interesowały mnie techniki czysto wokalne, a coraz więcej zależność między głosem a psychiką człowieka. Obecnie termin „wewnętrzne dziecko” stał się bardzo popularny. Można się pogubić w ilości terapii proponowanych pod tym hasłem. Kiedy jednak ponad dwadzieścia lat temu zaczynałam pracować w ten sposób, wewnętrzne dziecko nie było w modzie. Zresztą w dzisiejszych terapiach niezupełnie odnajduję mój punkt widzenia.

– Jak po raz pierwszy wpadła Pani na to, by traktować głos jak dziecko?

– Miałam uczen...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI