„Każdy z nas zupełnie dosłownie wybiera – poprzez to, na co zwraca uwagę – wszechświat, jaki w swoim mniemaniu zamieszkuje” – pisał William James, amerykański filozof i psycholog.
POLECAMY
A na co zwracamy uwagę? Przez większość czasu podąża ona strumieniem świadomości, przeskakując z myśli nam myśl, z wrażenia na wrażenie. Czasem spontanicznie przydarzają nam się momenty uważności, ale ich pogłębianie i wydłużanie wymaga systematycznego treningu. W przeciwnym razie nasz umysł odruchowo z powrotem wpada w potok myśli.
Umysł jest bowiem reaktywny, w odpowiedzi na różne bodźce – zarówno wewnętrzne doznania i emocje, jak i zewnętrzne sytuacje – reaguje myśleniem. Nadaje znaczenie temu, czego doświadcza, analizuje, planuje, wyciąga wnioski... i tak bez końca. Ta skądinąd naturalna i często pożyteczna aktywność powoduje, że przestajemy być w chwili obecnej, zamiast tego lądujemy gdzieś w przyszłości – planach, marzeniach, zamartwianiu się, bądź w przeszłości – w analizowaniu, co się stało, w ruminacjach i wspomnieniach. Takie myślenie dyskursywne bywa korzystne, np. w pracy, ale w świecie wewnętrznym już raczej nie sprzyja naszemu dobrostanowi i zdrowiu emocjonalnemu.
Możemy jednak wyćwiczyć się w uważności. Trenujemy ją poprzez praktyki zarówno formalne, jak i nieformalne. Te pierwsze mają...