Tamy dla nieproszonych myśli

Wstęp

Oto czytamy coś i bezwiednie zaczynamy myśleć o czymś innym. Wodzimy wzrokiem po linijkach tekstu, ale już go nie rozumiemy. Czasem myśli oderwane nie przeszkadzają nam w tym, co robimy. Gorzej, jeśli takie myśli pojawiają się, gdy przygotowujemy się do egzaminu albo wypełniamy formularz podatkowy. Dlaczego tak się dzieje?

W każdej chwili, niezależnie od naszej woli, mogą się pojawić myśli niezwiązane z tym, co właśnie robimy. Dzieje się tak za sprawą bodźców płynących z otoczenia, a także treści wydobywanych z pamięci, które aktywizują skojarzone z nimi zapisy pamięciowe. Jak to się dzieje zatem, że zazwyczaj możemy zrealizować to, co zamierzyliśmy? W jaki sposób umysł chroni się przed zakłócającym wpływem myśli, które nie są związane z wykonywanym właśnie zadaniem?

Nie ma miejsca


Jeden ze sposobów, to „bierna” obrona. Polega ona na wykorzystaniu przez procesy realizujące zadanie tych środków poznawczych, które są niezbędne do pojawienia się myśli oderwanej od zadania. Nasza pamięć robocza – czyli aktywna część umysłu, w której wykonywane są operacje na treściach umysłowych – ma ograniczoną pojemność. Kiedy jest ona zajęta przez treści i procesy realizujące zadanie, to brakuje w niej „miejsca” na inne procesy, prowadzące na przykład do pojawienia się myśli oderwanych. Zauważmy, że ten sposób obrony nie wymaga, by umysł jakoś szczególnie zajmował się treściami i operacjami umysłowymi oderwanymi od zadania. Wyeliminowanie ich z gry dokonuje się poprzez samo zajmowanie się zadaniem. Jak się wydaje, skłonni jesteśmy spontanicznie wykorzystać ten mechanizm, kiedy próbujemy o czymś nie myśleć. Na przykład, w znanych badaniach Daniela Wegnera, który pracuje teraz na Uniwersytecie Harvarda, uczestników proszono, żeby przez jakiś czas unikali myśli o białym niedźwiedziu. Wtedy zwykle próbowali oni myśleć o czymś innym. Mógł to być na przykład wygląd ich własnych paznokci, albo wspomnienie ostatniej sylwestrowej zabawy.

I obserwacje potoczne, i badania laboratoryjne wskazują, że gdy rośnie złożoność wykonywanego przez nas zadania, maleje liczba oderwanych od niego myśli. Amerykański psycholog Mihaly Csikszentmihalyi prowadził wywiady z chirurgami. Przyznawali oni, że często w trakcie wykonywania operacji snują marzenia: myślą o muzyce, winie, jedzeniu czy bliskiej osobie. Te marzenia pojawiają się, gdy wykonują nieciekawe, rutynowe czynności, na przykład podczas szycia rany. Kiedy jednak stymulacja staje się bardziej złożona i mniej przewidywalna, na przykład gdy operujący dociera do tego miejsca w ciele pacjenta, gdzie ma wykonać zabieg, marzenia znikają z jego świadomości. Chirurdzy mówili, że całkowicie koncentrują się wtedy na tym, co robią.

W miarę jak coraz dłużej wykonujemy tę samą czynność, coraz częściej pojawiają się myśli oderwane. Takie wyniki uzyskano w różnych badaniach laboratoryjnych – po raz pierwszy w eksperymentach przeprowadzonych przed ponad czterdziestu laty przez Johna Antrobusa. Natomiast myśli takie występują rzadziej, gdy sposób wykonania zadania wciąż się zmienia. Na przykład uczestnik badań może być poproszony o wystukiwani...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI