Ale dość ironizowania. Od dawna wiem, że największe szanse mają te postanowienia, które spełniają się same. Dlatego unikam postanowień noworocznych. Wolę w zamian coś innego. Koniec roku, tak jak koniec życia, skłania nie tyle do postanawiania czegokolwiek, ale raczej do refleksji nad tym, co w moim świecie, w moim życiu ubyło i o tym, co w nim przybyło. Izraelska pisarka Dina Rubina powiada że z latami życie odbiera człowiekowi rzecz najważniejszą: przedsmak. Przedsmak miłości, przedsmak bogactwa, przedsmak szczęścia, przedsmak sławy... To pewnie prawda, ale smaku przecież nie odbiera. Refleksje noworoczne dotyczą właśnie smaku, a nie przedsmaku. Nie jest to prosty bilans, gdzie po jednej stronie jest MA, a po drugiej WINIEN (w każdym tego słowa znaczeniu), ale ra...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.