RODZIC NASZEGO DZIECKA

Wstęp

Często słyszymy: „Ja tego nie mówiłem, tylko ona o tym opowiadała”. A przecież dobrze wiemy, że to on mówił. Ktoś stwierdza: „Wcale tego nie mówiłem”. Jednak my dobrze słyszeliśmy, że powiedział to właśnie. „Ja tego przecież wcale nie mówiłem do ciebie” - więc do kogo mówił, myślimy sobie, jak nie do mnie. „Wtedy tego nie mówiłem” - a mówił właśnie wtedy, dobrze przecież o tym pamiętamy. Gdy ktoś zaprzecza w taki sposób, buduje bariery we wzajemnych stosunkach i przeczy ogólnym zasadom komunikacji.W podstawy analizy transakcyjnej wprowadza JAROSŁAW JAGIEŁA.

Analiza transakcyjna (AT) traktowana bywa często także jako jeden z wielu kierunków komunikacyjnych. Jej zasadniczą kategorią jest pojęcie transakcji, które stanowi podstawową jednostkę komunikacji międzyludzkiej. Transakcja składa się z bodźca transakcyjnego (gestu, wypowiedzi słownej, miny, intonacji głosu itp.) i reakcji transakcyjnej, wyrażanej w sposób werbalny i pozawerbalny. Analiza transakcyjna dostarcza modelu osobowości poszczególnych stanów Ja: Ja-Rodzic (R), Ja-Dorosły (D) oraz Ja-Dziecko (Dz). Są to silnie utrwalone w naszej psychice fundamentalne dyspozycje, warunkujące to, w jaki konkretny sposób się zachowujemy. Pokazuje to charakterystyczny dla AT model „bałwanka” (rys. 1).

Nasz wewnętrzny Rodzic to zbiór doświadczeń powstałych w wyniku kontaktów z rodzicami lub osobami zastępującymi rodziców (nauczyciele, trenerzy, opiekunowie itp.). Odnajdujemy tu różnego rodzaju normy i wartości, nakazy i zakazy, polecenia i gotowe programy postępowania, powinności i czynności opiekuńcze – wszystko, co silnie, a często zupełnie nieświadomie utrwaliło się w naszej psychice w postaci zakazów oraz powinności.
Strukturą w jakimś sensie przeciwstawną Rodzicowi jest nasze wewnętrzne Dziecko, czyli wszystkie przyniesione na świat popędy i nabyte w toku uczenia się reakcje emocjonalne. To całe bogactwo uczuć, jakie przeżywamy – od ciekawości i lęku, tęsknoty i pożądania, wstydu i poczucia winy, po smutek i nadzieję. Dzięki strukturze Dziecka potrafimy się cieszyć i martwić, dziwić i tworzyć.

Między tymi rozbieżnymi stanami – Rodzicem i Dzieckiem – znajduje się struktura określana jako Dorosły. Wyraża ona wszystkie nabyte umiejętności i zdolności, służące rozumieniu otaczającego nas świata i nas samych. Jest to obszar naszego wewnętrznego Ja pozwalający bezpiecznie poruszać się w trudnej czasem rzeczywistości i dokonywać racjonalnych życiowych wyborów. Sprawuje on także funkcje kontrolne i decyzyjne w odniesieniu do dwóch pozostałych struktur osobowości. Ma baczenie na nasze Dziecko i naszego Rodzica.

Każdy z wymienionych stanów osobowości wyraża się konkretnym zachowaniem. Znaczy to, że możemy go usłyszeć i zobaczyć. Gdy ktoś stwierdza na przykład: „Wiesz co, weź się w garść i przestań się mazać” lub „Zawsze coś nie wychodzi” – to pewne, że mówi jego wewnętrzny Rodzic. Słowa „zawsze”, „nigdy”, „powinno się”, „trzeba” itp. należą do ulubionych słów wypowiadanych przez stan Rodzica. Ale mówi on także: „Postaraj się”, „Na pewno sobie poradzisz”, „Jak chcesz, to wiele potrafisz”. To tzw. Rodzic Opiekuńczy – mniej karzący, mniej surowy, za to bardziej troskliwy. Możemy go dostrzec w czyjejś surowej minie, w zmarszczonym czole, w uniesionym wskazującym palcu lub w postawie ciała wyr...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI