Prosto od fryzjera

Podróż bohatera

Kobieta, którą poznałam, opowiadała mi, jak szukała najlepszego odcienia swoich włosów. Robiła to z pomocą profesjonalisty, w sensie szukali tego koloru wspólnie z fryzjerem. Caffe latte czy bardziej toffi? Sprawa zdawała się poważna i ciągnęła się miesiącami, jeśli nie latami. Brutalnie przerwała ten proces pandemia, odcinając moją koleżankę od możliwości dalszych poszukiwań pod okiem ulubionego fryzjera. Koleżanka, podobnie jak my wszyscy, zaczęła zarastać w oczekiwaniu na otwarcie salonów i powrót do tak zwanego normalnego życia. A to oznaczało, że nieuchronnie pojawiły się odrosty w odcieniu zgoła odbiegającym od caffe latte i toffi. 
I wtedy się okazało, że to właśnie te odrosty mają najpiękniejszy kolor. Była to obserwacja, której nie dało się poczynić, regularnie robiąc koloryzację u fryzjera. „Czyli mój własny kolor okazał się najlepszy!” – zakrzyknęła, kończąc swoją opowieść moja koleżanka, wciąż zaskoczona tym obrotem zdarzeń. A kiedy tylko jej opowieść się skończyła, w dalszej części rozmowy stała się kanwą do rozważań o Naturze Życia i o tym, co to jeszcze może oznaczać. W jakiej jeszcze sprawie szukamy daleko, kiedy odpowi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI