Pewna jedynie niepewność

Wstęp

Pewne jest nudne. Niepewne skłania do myślenia. Czy chcielibyśmy żyć w świecie pozbawionym tajemnicy? Takie życie przypominałoby powieść kryminalną, w której już na początku dowiadujemy się, kto popełnił zbrodnię. Większość z nas po pierwszej stronie miałaby ochotę odłożyć książkę na bok...

W roku 1950, w znakomitym czasopiśmie „Problemy” publikowano prognozy na rok 2000. O tym, jak będzie wyglądał świat za 50 lat wypowiadały się najznamienitsze polskie umysły – wybitni uczeni, specjaliści, publicyści. W roku 2000 materiały te można było w najlepszym razie traktować jak teksty humorystyczne. Prognozy pozbawione były wyobraźni, nazbyt zakotwiczone były w rzeczywistości polskiej, nieokrzepłej jeszcze po straszliwej wojnie. Ciążyła na nich przeszłość... Słynący z wielu trafnych przewidywań i hipotez Stanisław Lem, choć marzył o upadku komunizmu (w roku 1982 było to – jak powiedział w rozmowie ze Stanisławem Beresiem – jego jedyne marzenie), upadku systemu komunistycznego nie przewidział. Zatem nawet nieprzeciętne kompetencje, a takie bez wątpienia miał Stanisław Lem, nie zapewniają trafności przewidywania.

Zjawiska prognozowania są dość zróżnicowane. Z jednej strony to terytorium wróżbitów. Tu mieszczą się prorocy, wieszczowie i ich wieszczenia. Tu znajdą swoje miejsce wielbiciele gier liczbowych i ich typowania. Z drugiej strony, tu spotkamy uczonych formułujących swoje hipotezy. Tu wreszcie znajdą się specjaliści od przewidywania zdarzeń i trendów oraz ich prognozy. Wrzucenie tego wszystkiego do jednego worka wydaje się krokiem dość nonszalanckim, ale usprawiedliwionym, bo są to różne odmiany tego samego zjawiska. Ta różnorodność zjawisk pokazuje, na ile sposobów usiłujemy radzić sobie z niepewnością przyszłości i jak bardzo pragniemy posiąść zdolność przewidywania zdarzeń. Wprawdzie niepewność jest silnym bodźcem skłaniającym nas do myślenia, ale przedłużająca się niepewność jest źródłem poczucia braku kontroli nad zdarzeniami, a nawet lęku.

Warto, można, trzeba?

Nie wszystko warto, można i trzeba przewidywać. Sporo rzeczy można przewidzieć nieomal a priori. Dotyczy to przede wszystkim zjawisk, które występują z dość znaczną regularnością. Nie ma potrzeby przewidywania, czy jutro przyjdzie świt, albo czy dziś nadejdzie noc. Świt przyjdzie. Noc nadejdzie. Nie ma potrzeby przewidywać rzeczy, które są przejawami automatyzmów – wiadomo, że kiedy dmuchniemy komuś w oko, to zamknie powiekę.
Są też rzeczy, których nie warto przewidywać. Jaki pożytek znajdziemy z przewidywania, który z włosów jako pierwszy będzie siwy (o ile takie przewidywania są w ogóle możliwe) lub co jutro zjemy na śniadanie (od lat codziennie jemy jogurt z owocami)... Uzmysławia nam to, jak wielką rolę w przewidywaniu przyszłości odgrywa powtarzalność i regularność.

Są też rzeczy, których przewidzieć nie można, mimo najlepszych chęci i najlepszych kompetencji. Nie ma sposobu, aby przewidzieć, ilu ludzi zamieszkiwać będzie Pekin 12 lipca 2025 roku, jaka partia wygra wybory w Polsce w roku 2055, kto będzie papieżem na przełomie kolejnych tysiącleci. Po pierwsze, nie wiadomo, czy będzie jeszcze wtedy Pekin, partie polityczne czy papieże. Po drugie, nie można tego przewidzieć nie tylko z powodu odległości czasowej, ale także z powodu ogromnej liczby czynników, w tym także czynników jeszcze nieznanych, których współwystępowanie może wpłynąć na wystąpienie danego zjawiska lub zdarzenia. Przewidywać jest tym łatwiej, im krótsza perspektywa czasu, im mniej jest przyczyn danego zjawiska, im lepiej znane są warunki, w których dane zjawisko zachodzi, im większa była regularność, z jaką występowały podobne zjawiska, i tak dalej.

Zgadywanie jest najłatwiejsze do zrealizowania, ale też zazwyczaj najmniej efektywne. Do zgadywania nie jest potrzebna prawie żadna wiedza. Wystarczy znać zbiór możliwości: czy ktoś pójdzie w lewo, czy w prawo, czy w Lotto wylosowana zostanie liczba 15, czy Mariola przefarbuje włosy na czarno, czy na czerwono. Tego nie wiemy, ale możemy zgadywać.

Lądowanie na Plutonie

Odgadywać coś można nie tylko wtedy, gdy mamy na ten temat jakieś wcześniejsze doświadczenie, ale także wtedy, gdy nic nie wiemy o właściwościach zdarzeń, a nawet wtedy, gdy nic nie wiemy o jakimkolwiek prawdopodobieństwie zdarzeń. Możemy na przykład zgadywać, w którym miejscu na Plutonie wyląduje ugandyjska sonda kosmiczna, choć nie wiemy nawet tego, czy na Plutonie cokolwiek może wylądować, ani czy Uganda ma program kosmiczny, ani też nie wiemy, czy planuje posyłanie próbnika na Pluton.

Co decyduje o sposobie odgadywania, dlaczego przy wyrównanych prawdopodobi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI