Ona i on w pułapce seksu

Rodzina i związki Praktycznie

Nie nauczyli się rozmawiać o przeżywanych emocjach, bo jako dzieci byli przekonani, że nie mogą użalać się nad sobą. Odkrywali, że seks przynosi im ulgę. W trudnych sytuacjach coraz częściej do niego uciekali. I coraz głębiej wpadali w uzależnienie.

Choć sfera seksualna jest tak różnorodna, mechanizm uzależnienia od seksu działa za każdym razem podobnie, bez względu na płeć. Zaczyna się od zachowań seksualnych, które dają nie tylko rozładowanie napięcia, ale też przynoszą ulgę. Masturbacja, seks czy oglądanie pornografii pozwalają choć na chwilę oderwać się od problemów, uśmierzyć smutek, stres albo psychiczny ból. Stopniowo jednak potrzeba coraz więcej i coraz mocniejszych doznań seksualnych, by poczuć się lepiej. W końcu osoba nie podejmuje aktywności, które nie dają jej możliwości natychmiastowego zaspokojenia seksualnego. Seks staje się przymusem i jedyną drogą radzenia sobie z codziennością. W skrajnych przypadkach uzależnienie prowadzi do utraty wszystkiego.

Ona zalewa się łzami, on przychodzi w kryzysie

Pomimo podobieństw w mechanizmach uzależnienia wyraźne są pewne różnice między kobietami i mężczyznami. Można je zauważyć właściwie na każdym etapie: w przyczynach rozwinięcia się problemu, sposobie funkcjonowania z uzależnieniem, motywacji do podjęcia pracy nad zmianą, w terapii i budowaniu życia na nowo. Jako terapeuta dostrzegam te różnice niemal od pierwszego kontaktu z moimi klientami.

On dzwoni i umawia się na najbliższy dostępny termin, najlepiej od razu, bo życie mu się właśnie zawaliło.
Ona wysyła maila z pytaniem, czy aby na pewno zdecyduję się poprowadzić kogoś, kto ma problem z seksem. Upewnia się, że nie będę jej osądzać i że jestem gotowa rozmawiać o sferze seksualnej.
On czeka w poczekalni jak na wizytę u każdego innego specjalisty.
Ona stara się nie zwracać na siebie uwagi.
W gabinecie on siada wygodnie na krześle, sprawia wrażenie pewnego siebie.
Ona zapada się w fotel, zalewa łzami. Sprawia wrażenie niepewnej i zawstydzonej.
On opowiada o wywołanym uzależnieniem kryzysie w związku czy w pracy. O tym, że chyba zniszczył sobie życie (lub właśnie zorientował się, jak blisko tego jest).
Ona mówi, jak bardzo się wstydzi, jak bezwartościowa i nic niewarta się czuje, jak nie może sobie poradzić z samą sobą.
On pojawia się w kryzysie, ona z objawami poważnej depresji.
On opowiada o tym, jak został przyłapany lub o tym, jak blisko był wpadki. Mówi, że przez swoje zachowanie może stracić pracę, miłość swojego życia, rodzinę, zdrowie.
Ona mówi o nienawiści do siebie. O tym, że nie może na siebie patrzeć z powodu tego, co robi. I że do tej pory nie udało jej się przestać.
Żadne nie zaczyna rozmowy od opowiedzenia o trudnościach z seksem. Najpierw i on, i ona muszą przełamać wstyd i nabrać choć minimalnego zaufania do mnie.

Ona potępia siebie, on boi się odrzucenia

Oboje opowiadają o bezradności wobec uzależnienia, niemożności zapanowania nad zachowaniem. Jemu oczy otwiera niezgoda i odrzucenie ze strony ważnych dla niego osób (partnerki, szefa, przyjaciela, dziecka). Utrata albo możliwość utraty ważnego elementu własnego życia to najczęstsza motywacja mężczyzny do zmiany. To kr...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI