Artur jest 35-letnim przedsiębiorcą. Ma liczne relacje z kobietami, jednak nie wiąże się na dłużej. Jest zaangażowany w pracę we własnej firmie, którą stworzył od podstaw. Uważa, że jeśli czegoś chce, jest w stanie to osiągnąć. Potrafi pracować po kilkanaście godzin na dobę. Dzięki swojemu zaangażowaniu rozwinął sporej wielkości przedsiębiorstwo. Dba o swój wygląd. Jeśli przytyje nadmiernie, potrafi rzetelnie przestrzegać diety i regularnie trenować, aby osiągnąć założone cele. Kosztem jest raz na jakiś czas „zjazd nastroju”. Trudno mu wstać z łóżka, pracować, trenować, dbać o siebie. Zalega na kanapie, nadużywa alkoholu, objada się. Po jakimś czasie mobilizuje się i ponownie narzuca sobie rygor. Zgłosił się po pomoc, bo nie potrafi wyjść z błędnego koła.
Mateusz ma 42 lata, jest lekarzem. Jest zaangażowanym mężem i ojcem trójki dzieci. Dużo pracuje. Lubi to, co robi, i jest w tym wybitnie dobry. Skutecznie operując, wielu osobom uratował życie lub poprawił komfort funkcjonowania. Żyje aktywnie – ma wielu znajomych, regularnie uprawia sport, udziela się społecznie, ponadto prowadzi działalność akademicką. Codziennie rano, z wyjątkiem dni, w które ma dyżury, wozi dzieci do szkoły, a wieczorami na zajęcia pozalekcyjne. W weekendy często organizuje rodzinne wypady za miasto. Zgłosił się na terapię...
Odpuść sobie, ale nie za bardzo
Współczesny filozof i teoretyk kultury Byung-Chul Han twierdzi, że w każdej epoce występują dominujące choroby. Według niego współcześnie zmagamy się przede wszystkim z syndromem wypalenia, którego konsekwencją są głównie zaburzenia nastroju, m.in. depresja i stany lękowe.