Obserwuję zmartwienie

Wstęp

Nadszedł upragniony, długo oczekiwany czas w twoim życiu. Miłość, radość i szczęście wypełnia twoje serce. Wreszcie życie wydaje się prawdziwie piękne. Nagle - stop! Wiadomość o chorobie próbuje wyrwać cię z tego snu, ale ty nie chcesz się obudzić. Nie, to nie ty, to nie o tobie mowa. Lekarze się mylą. Niemożliwe, żeby szczęście kończyło się tak szybko i do tego w ten sposób. Nie ma się czym przejmować. Zaprzeczasz...

Wszelkie znaki wskazują jednak, że tak, że to jest prawda. Ale dlaczego? Dlaczego ty? To nie w porządku! Właśnie teraz zacząłeś żyć. Jakim prawem? Chcesz krzyczeć, by całemu światu oznajmić swój gniew. Miałeś przecież tyle planów, które teraz wzięły w łeb. Buntujesz się. I szukasz wyjaśnienia. Nie masz pojęcia, jak to jest. Zwracasz się do lekarzy, ale twoje pytania nie znajdują odpowiedzi. Trochę już wiesz, bo znajoma znajomej, film na TVN i nawet jakąś książkę podsunął ci brat. Wciąż jednak masz wrażenie, że tak naprawdę nie wiesz nic. Więc dalej szukasz, bo im więcej wiesz, tym bezpieczniej się czujesz. Nawet jeśli wiadomość jest zła. I zwracasz się do Boga. Jak to jest, że zgotował ci ten los? I prosisz Go, by zmienił ten bieg, że będziesz dobrze żyć, dla dzieci znajdziesz czas, że zaczniesz zdrowo jeść. On jest wszechmocny, więc gdy ty się zmienisz, On to dostrzeże i wróci twój świat. Pertraktujesz...
...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI