NIGDY WIĘCEJ NIE MÓW DO MNIE: KACZUSZKO

Wstęp

Warto chwalić partnera - dowodzi MARIA KRÓL-FIJEWSKA.

Ogromnie popularne stało się pojęcie asertywności. W cyklu artykułów przybliżamy tę umiejętność. Dotychczas opublikowaliśmy teksty o traktowaniu siebie (marzec), o pokusach (kwiecień) i o obronie czasu (maj). Za miesiąc przeczytacie artykuł na temat: Ja wobec silniejszych, czyli szefów i egzaminatorów.
Być asertywnym to wyrażać swoje myśli, uczucia i potrzeby tak, aby nie zranić drugiej osoby czy nie naruszyć jej godności, jednak szczerze, otwarcie i wprost. Dodajmy do tego dwie osoby – kobietę i mężczyznę. I wyobraźmy sobie, że ich relacja jest w pełni asertywna. Co to oznacza? Otóż koniec ze sztuką flirtu, która opiera się na niedopowiedzeniach, sugestiach, aluzjach. Koniec też z poezją – wreszcie wszystko jasne. Przede wszystkim jednak koniec z odwiecznym tańcem dwóch płci, polegającym na kolejnych sekwencjach odsłaniania się i zasłaniania.

Dlatego nie myślę, aby należało zmierzać do poddania utartych damsko-męskich relacji pełnemu uasertywnieniu. Są jednak sytuacje, w których asertywność dostarcza pomocnych narzędzi do rozwiązywania problemów między mną a kimś tak odmiennym, jak osoba płci przeciwnej.
Kilka lat temu jedna z uczestniczek mojego treningu asertywności oznajmiła, że postanowiła stanowczo powiedzieć mężowi, aby przestał ją nazywać „kaczuszką”, co czynił od dnia ślubu. Przy następnym spotkaniu spytali...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI