Nadziei uczą rodzice

Wstęp

Zadowolenie z życia, poczucie satysfakcji i sukcesu zawdzięczamy rodzicom. Oni mają największy wpływ na to, czy będziemy optymistami.

Kilka lat temu poznałam niezwykłego człowieka, założyciela fundacji pomagającej w adaptacji społecznej pacjentom psychiatrycznym i dzieciom ze środowisk patologicznych. On sam wychowywał się w domach dziecka i innych państwowych placówkach. Gdy miał kilka lat, zdiagnozowano u niego schizofrenię. Potrafi jednak świetnie radzić sobie w życiu i jeszcze dzielić się swoimi sukcesami z innymi ludźmi. W przeciwieństwie do niego, wiele osób wychowanych w rodzinach, w dobrych warunkach społecznych i ekonomicznych, marnuje swoje życie.
Co sprawia, że niektórzy ludzie są z życia bardziej zadowoleni od innych? Za jeden z najważniejszych czynników psychologowie uznają nadzieję, czyli optymizm.
Erik Erikson, twórca znanej koncepcji ośmiu poziomów rozwoju, uważa, że nadzieja kształtuje się już od wczesnego dzieciństwa. Każda z zaspokojonych potrzeb niemowlaka budzi w nim nadzieję na zaspokojenie następnych, przynosi mu radość i przekonanie, że marzenia mogą się spełniać. Jednocześnie malec uczy się rezygnować z oczekiwań niemożliwych do realizacji. Amerykański psycholog Rick Snyder twierdzi, że wysoki poziom nadziei mają ludzie, którzy w dzieciństwie otrzymali od rodziców wsparcie, zwłaszcza podczas planowa...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI