Morderca z profilu

Wstęp

Wiemy, co zrobił: zamordował, zgwałcił, udusił, utopił. Wiemy, mniej więcej, gdzie i kiedy to się stało. Pozostaje kwestia: kto to zrobił? Z pomocą przychodzi profilowanie. Nie jest to jasnowidzenie ani wróżenie z fusów, ale profesjonalna, oparta na psychologii metoda opracowania sylwetki nieznanego sprawcy, określenia jego cech.

Był gorący sierpień 1994 roku. W leśnym jeziorku, w pobliżu miejscowości Kamień na Pomorzu zbieracze jagód odkryli zwłoki kobiety. Były zawinięte w worek i obciążone betonowym blokiem. Leżały w jeziorku od miesiąca. Odkryto je tylko dlatego, że latem obniżył się poziom wody i stopy ofiary znalazły się ponad lustrem wody.

Zwłoki wydobyto. Pojawiło się pytanie: kto to zrobił? Mimo zaangażowania standardowych środków, policji nie udało się wykryć sprawcy zbrodni. W takich sytuacjach prowadzącym śledztwo pozostają metody niestandardowe. Na przykład profilowanie czyli opracowywanie sylwetki psychologicznej nieznanych sprawców przestępstw. Podkreślić trzeba, że profilowanie jest metodą jedynie wspomagającą śledztwo. Prawie nigdy nie wskazuje ono sprawcy, a jedynie określa jego cechy.

Jak odciskamy piętno

W profilowaniu zakłada się, że w każdym naszym działaniu – a także w jego skutkach – przejawia się nasza osobowość. Inaczej mówiąc: na wszystkim, co robimy, odciskamy piętno swojej indywidualności. Oczywiście, nie zawsze ślady pozwalają jednoznacznie wnioskować o czyichś cechach, bowiem wiele przejawów i skutków działań jest do siebie podobnych, pozbawionych indywidualności. Co więcej, różni sprawcy popełniają zbrodnie w podobny sposób, gdyż kierują się tą samą motywacją, posługują się takimi samymi narzędziami, działają w podobnych okolicznościach, a bywa, że wykazują podobne zaburzenia osobowości.

Profilujący drobiazgowo analizują pozostawione na miejscu zbrodni ślady zdarzenia i próbują odróżnić te, które zostawił sprawca od innych, wynikających z reakcji ofiary (lub innych osób). Najważniejsze są te ślady, które wiążą się z jakąś odmiennością sprawcy, wskazują na takie jego cechy, które wyróżniają go spośród innych ludzi, i dzięki temu mogą pomóc go odnaleźć. Na cechy te wskazywać mogą już same okoliczności odkrycia zbrodni.

Niektórzy zabójcy liczą się z możliwością natychmiastowego odkrycia zbrodni, inni wiele wysiłku wkładają w to, by ukryć wszelkie ślady. Oczywiście nie są w
stanie wszystkiego przewidzieć. Na przykład tego, że woda w jeziorku z czasem opadnie.

Zabójca „z jeziorka” udusił swą ofiarę, stosując jednocześnie i knebel, i pętlę zaciśniętą na szyi, kilkakrotnie uzwojoną. Knebel zrobił z dużego kawałka tkaniny i przymocował sznurkiem, owijając go kilkakrotnie wokół głowy. Ręce i nogi związał tym samym sznurkiem, wielokrotnie okręconym wokół nadgarstków i kostek. Ręce wykręcił jej do tyłu. Kobieta miała obrażenia w okolicy żeber i rąk. Była kompletnie ubrana, tylko zamek błyskawiczny jej spodni był rozsunięty z przodu, a bluzka i biustonosz podciągnięte do góry odsłaniały piersi pod sweterkiem. Na górną część ciała morderca zarzucił jej worek, taki, w jakim przechowuje się ziemniaki i inne płody rolne. Obwiązał ją sznurkiem i przytroczył betonową bryłę, a także kamień i połówkę cegły.

Co nam to mówi o sprawcy? Otóż użycie knebla nasuwa przypuszczenie, że sprawca przetrzymywał ofiarę w takim miejscu, gdzie ktoś mógł usłyszeć jej krzyki. Sznurki i worki gospodarcze sugerują, że pochodzi on z kręgu społeczności wiejskiej. Ze sposobu przenoszenia zwłok można wnioskować, że jest mężczyzną silnym i sprawnym fizycznie. Częściowe obnażenie ofiary sugeruje, że kierowała nim motywacja seksualna. Być może nie została ona zaspokojona, bo zakneblowana i uciskana pętlą ofiara zmarła przedwcześnie.

Ofiara wskazuje na sprawcę

Praktyka dowodzi, że aby sporządzić sylwetkę psychologiczną sprawcy, musimy wnikliwie analizować informacje pochodzące z trzech źródeł, zwanych filarami profilowania. Są to: po pierwsze – informacje o ofierze, czyli dane wiktymologiczne, po drugie – informacje związane z miejscem zdarzenia oraz po trzecie – informacje na temat czasu dokonania zbrodni i jej trwania. Analiza wzajemnych powiązań pomiędzy tymi informacjami pozwala tworzyć hipotezy o cechach charakteryzujących sprawcę.

Z psychologicznego punktu widzenia na zbrodnię można patrzeć jako na interakcję pomiędzy sprawcą i ofiarą. Z jakiegoś powodu sprawca napadł właśnie na tę osobę. Czasem te powody są związane z ofiarą bardzo luźno – na przykład znalazła się ona w niewłaściwym miejscu i czasie. Częściej jednak zdarza się, że sprawcy dokonują wcześniej mniej lub bardziej starannie przemyślanego wyboru ofiary, kierując się np. jej stanem majątkowym, wyglądem, pozycją społeczną i powiązaniami z ludźmi, a także swym nastawieniem emocjonalnym (np. zabójstwa z zazdrości). Nawet w przypadku napadu na nieznane, przypadkowe osoby, sprawca wybiera jakiś typ ofiary, decydując czy będzie to kobieta, dziecko, czy ktoś, kto sprawia wrażenie osoby zamożnej. Napastnik ocenia także możliwą reakcję ofiary na jego atak. Wielu agresywnych napastników z zadziwiającą precyzją odróżnia osoby gotowe bronić się i stawić energiczny opór od tych z tzw. syndromem ofiary, które w momencie zagrożenia, sparaliżowane lękiem, nie są zdolne przeciwstawić się napastnikowi. I właśnie takie osoby znacznie częściej wybierane są na ofiary napadów. Sprawcy nie znamy, ale o ofierze zazwyczaj wiele wiemy, albo możemy się dowiedzieć, i pośrednio dzięki temu dowiadujemy się wiele o sprawcy.
Ofiara „z jeziorka” była 18-letnią, zgrabną blondynką o niebieskich oczach, uczennicą szkoły średniej. Lubiła rozrywki, ale wobec obcych mężczyzn była ostrożna. Została uprowadzona w drodze do szkoły, gdy szła na przystanek autobusowy, aby dojechać do Gdańska.
Sprawcą musiał być ktoś, kto wzbudzał jej zaufanie. Przekonał dziewczynę, by wsiadła do jego pojazdu. Znajomy? Może zaoferował podwiezienie do Gdańska? Prawdopodobnie zaatakował w drodze.

Miejsce zbrodni mówi

Ważnych informacji dostarcza miejsce zdarzenia. Wiemy z całą pewnością, że sprawca był tu obecny. I pozostawił ślady swojego działania. One są dowodami przestępstwa, a zarazem pozwalają wnioskować o cechach sprawcy. Czasem o miejscu zbrodni decyduje okazja. Akurat tam sprawca trafia na ofiarę, albo nieoczekiwanie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI