Miesiączka i PMS – naturalny temat czy tabu?

Materiały PR

Miesiączka to naturalne zjawisko fizjologiczne w życiu każdej kobiety. Mimo to jeszcze do niedawna w reklamach podpasek obserwowaliśmy niebieski płyn, a temat miesiączki w mediach pojawiał się niezwykle rzadko. Jeszcze 30 lat temu rozmowy okołomiesiączkowe zdecydowanie należały do tabu w naszej polskiej kulturze (i nie tylko!). Jak dziś przedstawia się sytuacja? Po dokładnej analizie, niestety mimo upływu lat i rosnącej świadomości społeczeństwa, miesiączka nadal pozostaje tematem tabu w wielu polskich domach.

Miesiączka – naturalny temat?

Jeżeli jakieś zjawisko dotyczy połowy populacji na Ziemi, to powinno być ono uznawane za naturalne. Przecież to oczywiste, że kobiety mają okres. Mimo to bywa on bardzo często tematem żartów, podobnie jak PMS (zespół objawów przedmiesiączkowych), który niemalże wpisał się w naszej świadomości jako integralna część kobiecej psychiki.

Miesiączka wywołuje u wielu z nas skrajne emocje. Gdy nie radzimy sobie z emocjami, uruchamiają się różnego rodzaju mechanizmy obronne, które pomagają nam przetrwać sytuację. Humor często bywa właśnie takim mechanizmem obronnym. Chłopcy i mężczyźni bywają całkowicie odsuwani od tematów okołomiesiączkowych, stąd pojawiają się właśnie różnego rodzaju żarty i wygłupy w kierunku kobiet na temat cyklu miesiączkowego.

Na szczęście powoli się to zmienia – coraz więcej mężczyzn nie ma problemu, aby kupić w sklepie produkty higieniczne oraz wspierają swoje partnerki w trudnościach podczas miesiączki. Jednak mam wrażenie, że mogłoby być lepiej w tej kwestii.

PMS – kobieca norma?

Ludzkie przekonania bywają przewrotne. Nasz umysł może uważać coś za naturalne, choć ono wcale takie nie jest. Podobnie jest z PMS, które nie jest naturalne! Występowanie PMS wskazuje na to, że coś się dzieje ze zdrowiem kobiety.

PMS to problem bardzo złożony i może się z czasem nasilać coraz bardziej, aż kobieta nie będzie w stanie znieść objawów. Nasz organizm zawsze dąży do zdrowia i równowagi, skąd więc pomysł, że takie objawy są normalne? Czy naprawdę natura tak nas stworzyła, że kobieta ma ciskać gromami na prawo i lewo, za moment gorzko zapłakać, a jeszcze za chwilę śmiać się wniebogłosy? Oczywiście, że nie.

W pierwotnych kulturach coś takiego jak PMS nie istnieje. Nasuwa się więc pytanie – dlaczego kobiety w uprzemysłowionych cywilizacjach tak cierpią? PMS jest skutkiem wielu czynników, takich jak zaburzenia hormonalne (wysoka prolaktyna, wysoki poziom estrogenów, niski poziom progesteronu), choroby autoimmunologiczne, problemy pokarmowe, stres.

PMS jest przede wszystkim wynikiem zachwiania równowagi hormonalnej, dlatego gdy zajmiemy się przywróceniem tego balansu, to wszelkie przykre objawy znikają lub ulegają znacznemu złagodzeniu.

Trudno działać bez wiedzy

Już od ponad sześciu lat pomagam kobietom dojść do zdrowia za pomocą naturalnych metod. Odbyłam setki konsultacji z kobietami na temat ich miesiączek i problemów z nią związanych. Niestety, z ogromnym żalem stwierdzam, że kobiety nadal bardzo mało wiedzą na temat swojego cyklu miesięcznego i działania swojego ciała. Wciąż są powielane szkodliwe mity, które sprawiają, że kobiety cierpią latami.

W swojej praktyce ciągle stykam się z kobietami, które nie mają pojęcia, jak wygląda prawidłowa miesiączka oraz nie wiedzą, że PMS jest oznaką problemów hormonalnych, a nie normą. Gdy nie mamy kompleksowej wiedzy na temat swojego ciała oraz tego, co się z nim dzieje podczas cyklu miesięcznego, trudno jest nam wyłapać anomalie.

Podejście wielu lekarzy również nie poprawia sytuacji. Nie zliczę, ile kobiet do mnie przyszło i opowiadały, że nie uzyskały pomocy w gabinecie lekarza. Najczęstsze słowa, jakie padały to:

Taka Pani uroda, trzeba się z tym pogodzić, że boli.

Jak Pani urodzi, to nastąpi poprawa.

Lekarz powinien być tą osobą, do której zgłaszamy się po fachową pomoc, a niestety w przypadku tematów miesiączkowych nie zawsze tak jest. Nadal słyszę od kobiet o lekarzach, którzy twierdzą, że miesiączka musi boleć i nie ma co się nad sobą użalać oraz padają żarty, które nie powinny mieć miejsca. To wszystko sprawia, że kobiety po wizycie u takiego lekarza będą unikać kolejnych konsultacji i będą dalej cierpiały jako niezdiagnozowane.

Bez niezbędnej wiedzy ciągle bagatelizujemy ból miesiączkowy, bóle migrenowe, spadki nastroju, wahania wagi i kiepskie samopoczucie przed miesiączką. Raport Kulczyk Foundation pt. Menstruacja1 pokazuje, że o miesiączce wciąż za mało się mówi. Jeszcze kilkanaście lat temu w reklamach podpasek królował niebieski płyn, obecnie jest on czerwony, jednak to zbyt mała zmiana, aby nasza świadomość na temat miesiączki była inaczej ukształtowana.

Pani przesadza!

Pojawiła się u mnie kiedyś na konsultacji kobieta, miała 40 lat. Od 20 lat cierpiała na ogromne bóle miesiączkowe, co miesiąc chodziła na zwolnienie z pracy z powodu okresu. Wymioty, biegunka, bóle głowy, leki przeciwbólowe – to była jej codzienność przez te kilka dni w miesiącu. Przez te wszystkie lata ciągle słyszała, że tak już musi być i musi się z tym pogodzić.

Okazało się, że ma endometriozę i po odpowiednim leczeniu oraz operacji mogła w końcu zacząć żyć bez bólu. Endometrioza to schorzenie rozrostowe, które charakteryzuje się występowaniem tkanek błony śluzowej macicy poza jej naturalnym umiejscowieniem.

Najczęstsze objawy to:

  • bolesne, obfite miesiączki,
  • ból podczas stosunku,
  • ból, pieczenie lub dyskomfort podczas oddawania moczu,
  • bolesne wypróżnienia,
  • bóle brzucha, biegunki, wzdęcia, zaparcia,
  • bóle w okolicach odcinka krzyżowego kręgosłupa,
  • duża skłonność do nietolerancji czy alergii pokarmowych,
  • niepłodność lub trudności, by zajść w ciążę.

Niestety, wciąż przekazywane mity, że miesiączka może boleć, diagnoza endometriozy jest często stawiana dopiero w bardzo zaawansowanym stadium choroby. Według danych statystycznych w Niemczech diagnozę endometriozy stawia się po upływie 10 lat od wystąpienia objawów, we Włoszech średnia wynosi 7–10 lat, a w Norwegii – 6 lat2.

Powiedzmy to sobie otwarcie – zaburzenia miesiączkowania są powszechne. Jednak to nie jest normalne!

  • To nie jest normalnie, kiedy ból miesiączkowy nie pozwala Ci funkcjonować.
  • To nie jest normalne, kiedy wahania nastrojów sprawiają, że nie czujesz się sobą.
  • To nie jest normalne, kiedy Twoje piersi bolą tak że nie możesz się do nich dotknąć.
  • To NIE jest normalne, że masz migreny przed miesiączką lub w trakcie.

Nie daj sobie wmówić, że taka jest Twoja uroda, że sobie wymyślasz, że przesadzasz, że teraz każda kobieta tak ma.

Jak wygląda prawidłowy cykl miesiączkowy?

Skoro wiedza pozwala nam działać i dociekać przyczyny naszych problemów zdrowotnych, to warto teraz przeanalizować, co się dzieje w trakcie zdrowego cyklu miesiączkowego.

Cykl miesiączkowy to cykliczne zmiany hormonalne zachodzące w ustroju kobiety pod wpływem zmieniających się stężeń hormonów. Jest regulowany przez układ hormonalny kobiety, pracujący na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Tutaj biorą udział takie narządy, jak:

  • podwzgórze,
  • przysadka mózgowa,
  • jajniki.

Podwzgórze mózgu kontroluje wszystkie procesy endokrynologiczne. Jest ono wrażliwe na informacje zarówno zewnętrzne (np. światło, stres, zmiany temperatury), jak i wewnętrzne – reaguje na hormony wydzielane przez jajniki.

Dzięki tej koordynacji podwzgórze wpływa na pracę przysadki, wysyłając między innymi gonadoliberynę (GnRH), która pobudza wytwarzanie hormonów przez przysadkę. Z kolei przysadka wydziela LH i FSH w celu pobudzenia jajników do produkcji estradiolu czy progesteronu.

Gdy poziom hormonów jajnikowych jest wystarczający, podwzgórze wysyła sygnał do przysadki do zahamowania wydzielania LH i FSH. Zdrowy organizm bez trudu naturalnie reguluje poziom hormonów. Wyróżniamy cztery fazy cyklu miesiączkowego.
 

MENSTRUACJA
 

Cykl menstruacyjny kobiety rozpoczyna się krwawieniem miesiączkowym (jeżeli występuje najpierw plamienie, to wskazuje na nieprawidłowości). Podczas pierwszych dni usuwane są z macicy obumarłe, złuszczające się komórki śluzówki, płyn tkankowy oraz krew z pękniętych naczyń krwionośnych.

W trakcie miesiączki kobieta traci około 35–60 ml krwi i trwa zwykle od 3 do 5 dni.

Ważny jest także kolor krwi, prawidłowa krew miesiączkowa ma żywy, czerwony kolor. Jeżeli krew miesiączkowa jest bladoczerwona lub różowa możemy mówić o skąpych miesiączkach, a jeżeli krew jest brunatna ze skrzepami, może to wskazywać na obfite miesiączki lub inne problemy zdrowotne.
 

FAZA FOLIKULARNA
 

W tym czasie następuje wzmożone wydzielanie FSH, które wpływa na dojrzewanie pęcherzyków i pobudza rozwój kilku z nich podczas każdego cyklu.

W tej fazie zasadniczą rolę odgrywają estrogeny – odpowiedzialne są za proliferację komórek w błonie śluzowej macicy (czyli błona jest nadbudowywana i zwiększa swoją objętość). Tworzone są nowe naczynia i gruczoły. Obecność estrogenów w zwiększonym stężeniu pobudza przedni płat przysadki do uwalniania LH. To właśnie ten hormon wraz z FSH wspólnie stymulują owulację
 

OWULACJA
 

To wynik wielu zmian morfologicznych i biochemicznych, gdzie dochodzi do uwolnienia komórki jajowej z pęcherzyka Graafa. Owulacji podlega zazwyczaj jeden pęcherzyk (czasem zdarzają się 2–3 pęcherzyki).

W trakcie owulacji następuje gwałtowny wzrost stężenia LH. Wysoki poziom LH stymuluje niedojrzałą komórkę jajową i osłabia ściany otaczającego ją pęcherzyka. Następuje także wzrost estrogenów, progesteronu i prostaglandyn – to te hormony aktywują mechanizmy odpowiedzialne za pęknięcie pęcherzyka.

Po około 24–30 godzinach od piku LH następuje pęknięcie pęcherzyka Graafa i uwolnienie komórki jajowej, czyli tzw. jajeczkowanie lub owulacja. Zaraz po tym komórka jajowa jest wyłapywana przez jajowód, gdzie dojrzewa i przekształca się w dojrzałą komórkę jajową. Jajeczko obumiera, jeżeli nie zostało zapłodnione w ciągu około jednego dnia.

Praktycznymi wskaźnikami świadczącymi, że doszło do owulacji, jest zmiana śluzu szyjki macicy na gęsty i białawy (konsystencja białka jaja kurzego), a także podwyższenie temperatury ciała, które rozpoczyna się dzień po owulacji i utrzymuje się przez okres lutealny. Po 2–3 dniach wzrasta poziom progesteronu we krwi do wartości 15–18 ng/mL.

Wiele kobiet przy zaniku miesiączki nie martwi się tym, ponieważ ma wrażenie, że cykl miesiączkowy wraz z owulacją służą wyłącznie zajściu w ciążę. Jest to bardzo szkodliwy mit!

Owulacja głównie kojarzy nam się z możliwością poczęcia dziecka, jednak spełnia ona także inne funkcje i jest niezbędna, aby kobieta czuła się zdrowa i pełna energii. Głównie dzieje się to za sprawą estrogenów i progesteronu.

Jakie korzyści daje owulacja?

  • Comiesięczna dawka estrogenów wzmacnia kości, poprawia pracę mózgu, układu nerwowego, a także poprawia wrażliwość na insulinę.
  • Z kolei odpowiednia ilość progesteronu zmniejsza stany zapalne, reguluje pracę układu odpornościowego oraz wzmacnia tarczycę.
  • Korzyści z owulacji są także długoterminowe – pozwala zachować zdrowie i dobry wygląd. Cykle owulacyjne zapobiegają także wystąpieniu osteoporozy, udarom, nowotworom piersi.

Dlatego warto obserwować swój cykl i wiedzieć, czy zachodzi u nas owulacja. Jest ona jednym ze wskaźników dobrego zdrowia kobiety! Dlatego gdy następuje zanik miesiączki, trzeba szukać przyczyny.
 

FAZA LUTEALNA
 

Pozostałe po owulacji resztki pęcherzyka Graafa przekształcają się w ciałko żółte (pod wpływem FSH i LH), które produkuje estrogeny oraz duże ilości progesteronu, aby przygotować endometrium do implantacji zarodka oraz do utrzymania ewentualnej ciąży.

Hormony produkowane przez ciałko żółte powodują spadek wydzielania FSH i LH przez przysadkę mózgową. Jeśli komórka jajowa nie zostanie zapłodniona, obniżanie się poziomu LH powoduje stopniowe zanikanie ciałka żółtego i spadek poziomu hormonów płciowych, głównie progesteronu.

Następnie ciałko żółte przemienia się w ciałko białawe, które stopniowo zanika. Gwałtowny spadek stężenia progesteronu i estrogenów jest sygnałem do produkcji przez przysadkę FSH, a co za tym idzie zapoczątkowania następnego cyklu miesiączkowego.

Miesiączka i PMS – nadal wstydliwy temat

Można odnieść wrażenie, że w tematach miesiączkowych jest lepiej. Niestety, wciąż nie na tyle dobrze, by uniknąć wielu konsekwencji braku wiedzy, o których wspomniałam wcześniej. Obecnie w wielu kulturach miesiączka jest nadal obciążona piętnem nieczystości. My, kobiety same często mamy problem z miesiączką i ten naturalny proces fizjologiczny jest obarczony ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Słyszałam mnóstwo historii, które były nacechowane obrzydzeniem, żalem, smutkiem, złością i wstydem.

Była historia o tym, że mama nic nie wspomniała na temat okresu i dziewczynka została postawiona przed faktem dokonanym.

Była historia o tym, że dziewczynka przy okazji pierwszej miesiączki dostała komunikat: „Jesteś już kobietą”. Poczuła w tym momencie, jakby w jeden dzień przestała być dzieckiem i trudno jej było się z tym pogodzić.

Była historia o tym, jak spodnie się poplamiły w szkole i była wyśmiewana przez kolegów. Sama pamiętam czasy szkolne, gdy jedna koleżanka prosiła drugą: „Sprawdź, czy nie przeciekłam”.

Była historia o tym, jak ból miesiączkowy zamykał na kilka dni w domu i jedyne, co można była zrobić, to czekać na koniec.

Była historia o tym, że miesiączka wywołuje w kobiecie nienawiść i złość, więc bardzo się cieszy, że ją straciła.

Była historia o tym, że samo słowo „miesiączka” wywołuje ogromną złość i irytację, więc kobieta unika całkowicie używania słów związanych z miesiączką.

Była historia o tym, jak koledzy z pracy żartowali sobie na temat kobiecych wahań nastrojów i innych objawów PMS. Kobieta, która cierpiała na PMDD3, za wszelką cenę nie dawała po sobie poznać, że cierpi.

Magia naszego ciała – oswajanie miesiączki

Oswajanie tematów okołomiesiączkowych to proces. Dla mnie w tym momencie kobiecy cykl miesiączkowy to prawdziwa magia. Jednak nie zawsze tak było. Dzięki ogromnej pracy nad sobą dziś wiem, że problemy miesiączkowe to nie tylko fizyczne zaburzenia hormonalne, ale również okazja do transformowania trudnych i bolesnych obszarów naszego życia.

Gdy spojrzymy na warstwę emocjonalną, jaka kryje się pod problemami miesiączkowymi, odkryjemy, że na przykład PMS bardzo często wynika z braku szacunku dla potrzeby regeneracji ciała. Nie doceniamy konieczności odpoczynku, ponieważ przyzwyczajone jesteśmy do życia w biegu. Warto pamiętać, że przed miesiączką będziemy cierpiały tak bardzo, jak bardzo nie mamy kontaktu z naszymi emocjami. To nasza wewnętrzna mądrość, która domaga się uwagi.

Co można jeszcze zrobić?

Oswajanie miesiączki to długi proces i jeszcze wiele pracy przed nami, aby te tematy istniały jako coś naturalnego i neutralnego w naszej świadomości. Jednak wierzę, że konsekwentne działania wielu osób i stała edukacja przyczyną się do rzeczywistej zmiany. Oto kilka przykładów, co możemy zrobić, aby było lepiej:

  • Starajmy się przełamywać swój dyskomfort i podejmujmy tematy okołomiesiączkowe w rozmowach ze znajomymi.
  • Nie ukrywajmy tematu miesiączki i PMS przed dziećmi (obu płci). Tak naprawdę nie ma jakiegoś granicznego wieku, kiedy o tym mówić. Już od najmłodszych lat możemy zapoznawać dzieci z tym tematem – dzięki temu będzie dla nich zupełnie naturalny.
  • W książce Ciało kobiety, mądrość kobiety jest propozycja celebracji pierwszej miesiączki z dziewczyną.
  • W rozmowach z lekarzami nie dawajmy się zbyć. Zadawajmy pytania, dowiadujmy się, jakie badania nam przysługują. A w razie potrzeby szukajmy lekarza, który na poważnie weźmie nasze dolegliwości.
  • Warto uznać swoją cykliczność i zacząć prowadzić dziennik na temat naszego cyklu miesiączkowego. Można zapisywać swoje myśli i samopoczucie w konkretnych fazach cyklu. Po kilku miesiącach zbudujemy bogatą bazę wiedzy o sobie i być może pozwoli to uwolnić wiele trudnych emocji związanych z miesiączką.

PMS to nie jest normalny stan i warto szukać przyczyn swojego samopoczucia. Sama miesiączka jest jednak zupełnie naturalnym procesem fizjologicznym i nie powinna być traktowana jako choroba ani coś wstydliwego. Choć obecnie jest lepiej niż 30 lat temu, to jednak droga do normalizacji miesiączki jeszcze trochę potrwa. Myślę, że powoli wychodzimy z tabu, jeżeli chodzi o tematy okołomiesiączkowe.
 


Bibliografia

Northrup C., Ciało kobiety, mądrość kobiety. Jak odzyskać i zachować fizyczne i emocjonalne zdrowie, 2019.
Stein A., Nowe wychowanie seksualne. Ciało, emocje, umysł. Dorastanie do dobrych relacji z sobą i innymi, 2018.
Konturek S., Fizjologia człowieka, t. V, Układ trawienny i wydzielanie wewnętrzne, 2000.
Briden L., Period repair manual, 2018.

1https://kulczykfoundation.org.pl/uploads/media/default/0001/05/0fbe618f4aa748170c8b3f096367e2c607888eb8.pdf
2Barcz E., Najczęstsze błędy popełniane w diagnostyce i leczeniu endometriozy, Endokrynologia ginekologiczna, 2018/2.
3PMDD (Premenstrual Dysphoric Disorder) – PMS od PMDD różni się przede wszystkim intensywnością objawów oraz długością ich trwania. Przy PMDD objawy się tak nasilają, że czasami kobieta nie jest w stanie normalnie funkcjonować.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI