Wyobraź sobie, że zostałeś zamknięty na kilka tygodni w przestrzeni mniejszej niż przeciętna łazienka w bloku z lat 60., bez okien i wentylacji. Jedzenie jest, ale wszystko smakuje tak samo (jak styropian maczany w keczupie). Nie ma co marzyć o kąpieli czy prysznicu. Zamiast tego dostałeś paczkę serwetek myjących, teoretycznie bezzapachowych, ale tchnących detergentem, stosowanym też do czyszczenia pomieszczenia. Po kilku godzinach te „bezwonne aromaty” przyprawiają cię o mdłości. Zadaniem twoim jest nie tylko przeżyć, ale wykonać testy i pomiary wymagające skupienia uwagi. Jeżeli pójdzie „coś nie tak”, to nie tylko testy się nie udadzą, ale cała „łazienka”, razem z Tobą, przestanie istnieć.
Jesteś na pokładzie wahadłowca lecącego na stację kosmiczną. W tej niewielkiej przestrzeni towarzyszy ci sześć osób. Wasze wzajemne relacje wpływają nie tylko na jakość życia, ale mogą zadecydować o powodzeniu całej misji. Możesz być pewien, że jeżeli wydano ponad dwa miliardy dolarów na pojazd i zastosowano najlepsze technologie, to zainwestowano też w badanie czynnika międzyludzkiego. Odpowiedź na pytanie: „Jak zapewnić harmonię w załodze i zapobiegać konfliktom?”, kosztowała NASA wiele pieniędzy i doświadczeń. Wyciągnięte wnioski mogą być pomocne każdemu z nas na co dzień, ponieważ każdy z naszych długotrwałych związków jest jak podróż w kosmos.
Okazało się, że nie tylko można określić osobowości najlepiej nadające się do określonego zadania, ale też przewidzieć, jak będą zachowywały się w sytuacji stresowej, jakie osobowości ze sobą najlepiej współpracują, jak się z nimi dogadać, gdy znajdują się w sytuacji stresowej. Przez obserwacje używanych słów naziemna obsługa może szybko stwierdzić, na jakim poziomie stresu są astronauci. Wiedzą też, jak rozwiązać te konflikty.
W przypadku osób znajdujących się w skrajnych sytuacjach, takich jak choroba zagrażająca życiu, śmierć bliskiej osoby czy utrata sensu życia i częste tendencje samobójcze, najbliżsi mają wpływ na to, jak ta osoba się czuje i jak sobie radzi. Badania NASA pomagają zrozumieć i kształtować te najważniejsze relacje. Nowy system rozumienia osobowości pomógł mi nie tylko w interwencjach z pacjentami, ale też nauczył mnie, jak się dogadywać z moimi najbliższymi.
Doktor Taibi Kahler, psycholog, który stworzył system Process Communication (i nie tylko ocalił wiele misji NASA, ale też kilka wielkich firm), zauważył, że stosowane przez nas słowa, gesty i mimika odkrywają nie tylko poziom naszego stresu, ale też pokazują, jak się z nami porozumieć w sytuacjach, gdy nawet sami ze sobą nie możemy się dogadać. Kahler porównuje strukturę osobowości do sześciokondygnacyjnego domu. Każda z kondygnacji odpowiad...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.
