Mózg się śmieje

Wstęp

Dwóch panów polowało z psem na kaczki. Bez efektu. W końcu jeden mówi do drugiego: „Albo te kaczki za wysoko latają, albo my tego psa za nisko rzucamy”. Czy wiesz, ile struktur w twoim mózgu zadziałało, zanim rozśmieszył cię ten żart?

Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia chirurdzy z UCLA Medical Center (University of California, Los Angeles) podczas operacji mózgu dziewczyny cierpiącej na epilepsję przeprowadzali procedurę mappingu, czyli tworzenia „mapy” mózgu. Podrażniali prądem konkretne obszary i obserwowali reakcje przytomnej pacjentki. Zauważyli wtedy, że stymulowanie fragmentu kory w lewym płacie czołowym, w okolicy zakrętu czołowego górnego wywołuje u dziewczyny niekontrolowane wybuchy śmiechu połączone z rozbawieniem. Okazało się także, że drażnienie tego fragmentu prądem o niskim napięciu wywoływało uśmiech, a o nieco wyższym – śmiech. W naturalnych warunkach większość z nas najpierw dostrzega coś zabawnego, a następnie reaguje na to śmiechem. Pacjentka zaś najpierw śmiała się, a potem dorabiała powód rozbawienia (np. obrazek konia czy lekarze stojący obok).
Naukowcy obliczyli, że dorośli śmieją się średnio 17 razy dziennie, a dzieci znacznie częściej. Śmiejemy się z różnych powodów. Tylko 20 proc. naszego śmiechu wiąże się z humorem.

Już starożytni tworzyli teorie humoru. Według Platona humor służył do wyładowywania agresji w akceptowany społecznie sposób. Okazanie jawnej wrogości może być ryzykowne, bo prowadzi do konfliktów. Bezpieczniej jest posłużyć się złośliwą karykaturą lub wyśmianiem, szczególnie wtedy, gdy osoba atakowana jest silniejsza i ma nad nami władzę. Zauważmy, jak wiele dowcipów o profesorach krąży wśród studentów, o szefach – wśród pracowników.
Henry Spencer i Zygmunt Freud zakładali, że humor służy głównie uwolnieniu zbędnego napięcia gromadzącego się na skutek ciężkich doświadczeń. Potwierdza to fakt, że kiedy poziom stresu rośnie, na przykład podczas katastrof, często pojawiają się żarty na temat trudnej sytuacji, czyli przejawy czarnego humoru. Choć bywa on wręcz niesmaczny, to pozwala odreagować napięcie i uporać się ze stresem.

Śmieszna niespójność

Badacze, próbując zrozumieć fenomen humoru, analizują różnego rodzaju żarty. Schemat odbioru humoru jest dość stały. Doświadczamy jakiejś sytuacji. Bazując na swojej wiedzy i doświadczeniu, przewidujemy, co może się zdarzyć dalej. I wtedy okazuje się, że nie mieliśmy racji. Zdarza się coś innego, niż się spodziewaliśmy. Dzięki operacjom umysłowym dochodzimy w końcu do wniosku, że zaistniałe rozwiązanie jest przewrotne, ale logiczne, niepozbawione sensu. Podejście to, nazywane teorią niespójności ze względu na pozorną niespójność puenty i kontekstu wprowadzającego, jest dziś dość powszechnie przyjmowane.

Żart made in Japan

Ten schemat można prześledzić na przykładzie takich żartów: „Taksówką jedzie Japończyk....

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI