Księga twarzy

Mózg i umysł Laboratorium

Czytamy w twarzach innych ludzi, pozwalamy, by oni zajrzeli w naszą. Co w niej można wyczytać?

Duchowi memu dała w pysk i poszła – żali się hrabia Fantazy w dramacie Słowackiego. Dać w pysk, rzucić coś komuś prosto w twarz. Twarz. Można ją odzyskać, zachować, wyjść z nią z jakiejś sytuacji lub przeciwnie – stracić ją. Czasem stajemy „twarzą w twarz” z problemem, innym razem rzucamy coś komuś prosto w twarz. Z czymś nam jest „do twarzy” lub nie. Wszystkie te określenia mają drugie dno, ukryte znaczenie, które wyraża skumulowane w języku doświadczenie wielu, wielu pokoleń. Czujemy, że twarz jest czymś szczególnym, symbolem i komunikatem.

Wizytówka
Nie ma drugiej takiej twarzy jak nasza. Nawet twarze bliźniąt jednojajowych różnią się. Twarz nas wyróżnia, po twarzy inni nas rozpoznają. Ona stanowi podstawę naszej tożsamości, jest wiele mówiącą o nas wizytówką – ważną dla innych i dla nas samych. Świadczy o naszej wartości, dlatego o nią dbamy, makijażem podkreślając w rysach to, co nas wyróżnia in plus. Powodem do dumy bywają pełne, umalowane usta, przystrzyżona bródka czy wyraziste oczy.
Jeśli jesteśmy niezadowoleni z wyglądu twarzy, najczęściej sięgamy po jeden z dwóch mechanizmów. Po pierwsze, kompensujemy sobie ten brak, rozwijając i eksponując inne walory, na przykład imponując siłą talentu literackiego czy sprawnością na boisku. Po drugie, możemy próbować podważyć kompetencje innych, którzy nas krytykują, zarzucając im, że się nie znają, są niesprawiedliwi i przywiązują wagę do rzeczy nieistotnych, pomijając to, co naprawdę ważne. Bo w końcu cóż po urodzie. A osoby o pięknych twarzach okazują się próżne. Mamy tu do czynienia z zabiegiem zwanym „kwaśne winogrona”. Niezależnie od tego, jaki mechanizm wykorzystamy, chodzi o to samo – by zachować twarz.
Życie wśród innych to – jak twierdzą socjologowie i psychologowie społeczni – gra o coś, z kimś lub przeciw komuś. A angażując się w bezpośrednie interakcje z innymi, jak określił Erving Goffman, „dajemy im twarz”. Naszą twarz.

Marsowe oblicze
Oczywiście w różnych okolicznościach, stosownie do sytuacji, ukazujemy różne swoje oblicza. Ale większość naszych relacji oscyluje wokół dwóch wymiarów: dominacji – submisji oraz sympatii – niechęci. Jaki znajduje to wyraz w twarzy?
Osobnik dominujący ukazuje twarz wyrazistą, o czytelnym przekazie dotyczącym intencji, które adresat ma jednoznacznie, bez wątpliwości odczytać – niezależnie, czy jest to pokaz siły, czy miłości. Jako dominująca może być odebrana jedynie twarz człowieka dojrzałego, nigdy dziecięca. Z tego powodu przywódcami nie zostają ludzie o dziecięcym wyglądzie twarzy. Ale bywają, niestety, okrutnymi dyktatorami.

Dodatkowo można rozróżnić dominację władczą i opiekuńczą. Osoby dominujące władczo prezentują twarz posągową: brwi są ściągnięte, a pod nimi oczy „świdrujące”, jakby pomniejszone, głęboko osadzone, usta zaciśnięte, płaskie, z lekko opadającymi kącikami, podbródek wysunięty do przodu, głowa nachylona ku adresatowi. Potocznie taką twarz nazywa się „marsowym obliczem”. Towarzyszy mu zwykle wyprostowanie się jak struna, naprężenie mięśni – wszystko po to, by ciało wydawało się większe, potężniejsze... Osoby dominujące z reguły unikają kontaktu wzrokowego, patrzą nieco w bok, często zasłaniają oczy ciemnymi okularami. Uśmiechają się, lecz wyraz ich oczu pozostaje zimny, „stalowy”. Przy nastawieniu agresywnym podbródek groźnie wysuwają do przodu. Często zachowują bezpieczny dystans wobec osoby, nad którą chcą dominować – zatrzymują się na odległość trzech metrów, jak w przypadku wojskowych wydających rozkaz. To pozwala im ukryć ewentualne słabości lub niedostatek „zasobów dominacji” i zachować asymetryczny charakter kontaktu, pozwalający narzucać relację, a nie współtworzyć ją z innymi.
Z kolei dominujący opiekuńczo są nastawieni na pomocne korygowanie postępowania innych, ich twarz wyraża często troskę i zaniepokojenie albo zdziwienie połączone z wyrzutem (Jak mogłeś!). Oczy patrzą stanowczo, zarazem kąciki ust uniesione do góry wyrażają ciepłe emocje, a głowa pochylona w kierunku drugie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI