AGNIESZKA CHRZANOWSKA: – Pracuje Pani z osobami dorosłymi cierpiącymi na ADHD od prawie dwudziestu lat. Czy jednak problem ADHD u dorosłych rzeczywiście istnieje? Może jest to po prostu kwestia mody albo potrzeby nazwania pewnego charakterystycznego zespołu normalnych zachowań, a nie zaburzenia?
NANCY RATEY: – ADHD nie jest po prostu modą. Udowodniono, że jest to zaburzenie o charakterze neurobiologicznym. Myślę jednak, że do pewnego stopnia rzeczywiście każdy może zaobserwować u siebie symptomy ADHD. Bo w pewnym sensie wymusza na nas owe zachowania, tak charakterystyczne dla ludzi z ADHD, tempo naszego życia. Symptomy to jednak nie choroba.
O ADHD mówi się dopiero wtedy, gdy jego objawy występują przez całe życie i wywołują problemy, które są poważne na tyle, że wywierają negatywny wpływ na osobiste i zawodowe życie osoby. Ludzie, z którymi pracuję naprawdę zmagają się ze swoim zaburzeniem. Zgłaszają problemy i trudności, które wynikają z tego, że cierpią na ADHD. I nie są to problemy urojone. Sama mam ADHD, więc wiem, z jakimi zmaganiami i trudnościami się wiąże.
Kiedy zaczynałam pracę, czyli we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, ADHD dorosłych nie było jeszcze dobrze poznane. Dorośli musieli cierpieć „w milczeniu”. Potrzebowali zatem wsparcia i strategii radzenia sobie. Diagnozowano ADHD u ich dzieci, a oni rozpoznawali podobne symptomy u siebie. Nie wiedzieli jednak, jak sobie z tym poradzić. Wśród dorosłych istniało więc zapotrzebowanie na pomoc w tym obszarze, ale jednocześnie mieli oni dostęp do niewielu, jeśli w ogóle, jej źródeł.
Jeszcze kilkanaście lat temu nasza wiedza o ADHD u dorosłych była niewielka. Obecnie mówi się o tym zaburzeniu coraz więcej i coraz większa liczba ludzi jest diagnozowana. Czy rzeczywiście rośnie liczba osób z ADHD, czy wzrasta dokładność rozpoznania?
– Myślę, że znacznie wzrosła świadomość występowania ADHD u dorosłych i w efekcie większa liczba osób zostaje właściwie zdiagnozowana. Wraz ze wzrostem świadomości rośnie też liczba szukających pomocy.
Jakie problemy zgłaszają najczęściej Pani klienci?
– Osoby, które do mnie przychodzą mówią...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.