Czym jest uzależnienie – i dlaczego nie dotyczy wyłącznie alkoholu, narkotyków czy leków, ale także jedzenia czy z pozoru niewinnych zakupów? Jak rozpoznać jego pierwsze objawy, nim przejmie nad nami kontrolę? I co oznacza życie w trzeźwości – rozumianej szerzej niż tylko abstynencja?
O tym, jak krok po kroku wyjść z uzależnienia, zbudować codzienność bez przymusu i odzyskać kontakt ze sobą, opowiada Karolina Kownacka (@psycholog_od_uzaleznien). To rozmowa o wolności, która nie przychodzi łatwo – ale jest możliwa.
Jak rozumie Pani tezę, że uzależnienie to relacja, która nie działa?
W moim rozumieniu uzależnienie to dramatyczna próba wejścia w relację – tyle że nie z drugim człowiekiem, lecz z substancją, zachowaniem lub wyobrażeniem.
Uzależnienie jako zaburzenie więzi – jak trauma z dzieciństwa wpływa na rozwój uzależnień?
Wiele uzależnień ma swoje korzenie w doświadczeniach z dzieciństwa, zwłaszcza w zaburzonych relacjach z opiekunami. Jeśli więź była niestabilna, bez poczucia bezpieczeństwa lub oparta na strachu, to dziecko nie uczyło się regulować emocji w zdrowy sposób. W dorosłym życiu substancje czy zachowania zastępują tę brakującą bezpieczną relację.
Jakie są pierwsze objawy ostrzegawcze, które mogą wskazywać na rozwijający się problem?
Zaczyna się od niewinnego „czasem”, które z czasem zmienia się w „muszę”. Alarmujące są myśli krążące wokół używki, potrzeba zwiększania dawki, unikanie trudnych emocji przez nałogowe zachowania. Gdy to, co kiedyś było wyborem, staje się przymusem – to sygnał ostrzegawczy.
Jak zmotywować kogoś do leczenia, gdy sam nie widzi problemu?
Najważniejsze to nie przekonywać, tylko pokazywać konsekwencje – z miłością, ale i ze stanowczością. W książce piszę, że bliscy powinni mówić o własnych granicach i uczuciach, nie oceniając. Czasem tym, co pomaga najbardziej, jest pozwolenie drugiej osobie na doświadczenie skutków jej uzależnienia – zamiast ich łagodzenia.
Jak wygląda typowy przebieg terapii uzależnień?
Terapia rozpoczyna się od etapu motywacyjnego i diagnozy. Następnie pacjent przechodzi przez fazę intensywnej pracy terapeutycznej, w której trakcie konfrontuje się z mechanizmami uzależnienia, emocjami i ze schematami. Kluczowym elementem jest też praca nad konsekwencjami, przyczyną rozwoju uzależnienia, a także nauka życia na trzeźwo przy nieustannym wsparciu terapeuty.
Jaką rolę odgrywają grupy wsparcia, takie jak AA (Anonimowi Alkoholicy) lub AN (Anonimowi Narkomani)?
Grupy samopomocowe pełnią funkcję emocjonalnej kotwicy – pozwalają poczuć zrozumienie bez oceny. Uczą odpowiedzialności, dają nadzieję i pomagają wytrwać, szczególnie gdy pojawiają się nawroty czy chwile zwątpienia. Wspólnota to coś, czego osoby uzależnione często nie miały wcześniej w zdrowej formie.
Dlaczego odbudowa tożsamości jest kluczowa – o ile w ogóle jest możliwa – po latach choroby alkoholowej, narkomanii, uzależnienia od leków lub innych używek?
Uzależnienie często zatrzymuje rozwój emocjonalny – dlatego wiele osób po wyjściu z nałogu czuje się zagubionych we własnym życiu. Odbudowa tożsamości oznacza odkrycie, kim się jest bez używki, jakie ma się wartości, potrzeby, granice. To proces trudny, ale całkowicie możliwy – widziałam to u setek pacjentów.
Jakie strategie pomagają przełamać iluzje i zaprzeczenia u osoby zmagającej się z takim problemem?
W terapii pracujemy między innymi przez dzienniki zachowań, analizę strat, rozbijanie mechanizmów obronnych. Uczę pacjentów rozpoznawać, kiedy nałóg „mówi” – i jak temu głosowi się nie poddać. Dopiero kiedy pojawia się uczciwość wobec siebie, możliwa jest prawdziwa zmiana.
Z jakimi uzależnieniami najczęściej zgłaszają się do Pani pacjenci?
Najczęściej są to osoby uzależnione od alkoholu, substancji psychoaktywnych, w tym leków, hazardu. Coraz częściej pracuję też z uzależnieniami od technologii i zakupów – zwłaszcza wśród młodszych pacjentów. Wspólne dla nich wszystkich jest cierpienie emocjonalne, które próbuje się zaleczyć czymś z zewnątrz.
Jak osoby uzależnione mogą się uczyć bezpiecznej regulacji emocji? Czy mogłaby Pani podać przykłady?
Uczę pacjentów, jak rozpoznawać emocje w ciele i nazywać je słowami, nie zachowaniem. Wprowadzamy proste techniki, jak „stop”, świadomy oddech, kontakt z naturą, rozmowa z zaufaną osobą. Przykład: zamiast napić się w złości – pójść na spacer i zapisać, co się naprawdę czuje.
Czy leczenie uzależnień emocjonalnych różni się od leczenia uzależnień substancjalnych?
Tak. Uzależnienia emocjonalne są często mniej widoczne, ale równie wyniszczające. W relacyjnych uzależnieniach trudniej o abstynencję – nie da się unikać ludzi. Praca polega na uczeniu się zdrowych granic, budowaniu poczucia własnej wartości i niezależności emocjonalnej.
Jaką rolę w terapii uzależnień odgrywa wstyd?
Wstyd to jedno z kluczowych uczuć, z którymi pracujemy – często to właśnie on leży u podstaw nałogu. Uzależnienie jest próbą ucieczki od przekonania, że „jestem zły, niewystarczający, popsuty”. Praca ze wstydem polega na odzyskiwaniu godności – krok po kroku, z empatią.
Jak pomóc bliskim osób uzależnionych? Czy czasem najlepsza decyzja to odejście?
Bliscy muszą najpierw zadbać o siebie – ich zdrowie emocjonalne też jest ważne. Pomoc polega nie na ratowaniu uzależnionego, ale na mądrym stawianiu granic. Czasem odejście to jedyny sposób, by przerwać toksyczny cykl – i nie jest to akt egoizmu, lecz odwagi, często też akt ratowania życia swojego i dzieci.
Sięgnij po książkę Karoliny Kownackiej „Wolni od uzależnienia. Droga do życia bez nałogów” (wyd. Sensus, Gliwice 2025): https://www.empik.com/wolni-od-uzaleznienia-droga-do-zycia-bez-nalogow-karolina-kownacka,p1592751796,ksiazka-p