JĘZYK: NASZ ZNAK FIRMOWY

Wstęp

Czym się różni podejście psychologa do języka od podejścia psycholingwisty? Obaj, podobnie jak wielu innych badaczy, traktują język jako z jednej strony narzędzie myślenia (czy szerzej poznania), a z drugiej – porozumiewania się. IDA KURCZ wyjaśnia, czym jest Uniwersalna Gramatyka.

Tyle że w ujęciu czysto psychologicznym owo narzędzie staje się jakby przezroczyste dla treści, jakie wyraża. Semiotyczna teza o przezroczystości znaku dla przekazywanego przezeń znaczenia znajduje tu pełne zastosowanie. Psychologa interesuje przebieg i struktura myślenia czy interakcji werbalnych, a nie struktura języka. Psycholingwista natomiast zafascynowany jest przede wszystkim strukturą języka właśnie. Cóż takiego tkwi w tym narzędziu, w odróżnieniu od innych form naszego myślenia i komunikowania się, że wyrasta ono na znak firmowy gatunku „homo sapiens”?

Wiadomo, że wszystkie dotąd poznane plemiona ludzkie posługują się językiem. Co jest wspólnego we wszystkich językach, co by uprawomocniało tezę o wrodzonej naszemu gatunkowi zdolności językowej? I dlaczego taką wrodzoną zdolność coraz więcej autorów (za Noamem Chomskim) nazywa Uniwersalną Gramatyką, a nie na przykład Uniwersalną Fonologią czy Uniwersalną Semantyką? Ale czy owa Uniwersalna Gramatyka jest jedynym i wystarczającym wyznacznikiem biologicznych uwarunkowań języka?

Matematyczna teoria informacji wprowadza pojęcie kodu (znanego nadawcy i odbiorcy przekazu), tj. pewnego zbioru znaków czy sygnałów, którym przypisane są określone znaczenia. Istnieją kody sztuczne – stworzone przez człowieka (np. system znaków drogowych), i naturalne (np. różne „języki zwierząt”, czasem bardzo subtelnie różnicujące typowe dla danego gatunku zagrożenia: pewne gatunki małp wydają dêwięki inne na oznaczenie lamparta, inne na oznaczenie jastrzębia czy węża). Kody te nazywamy jednoklasowymi – jakiejś jednej klasie znaków odpowiadają ściśle określone znaczenia. Wielokrotne próby potraktowania w taki sposób języka okazały się nietrafne. Cóż bowiem stanowi tu znak? Dêwięk mowy (tzw. fonem), wyraz czy zdanie? Znaczenie zdania na ogół nie jest po prostu sumą znaczeń składających się na nie wyrazów, a fonemy z definicji znaczenia nie posiadają. W odróżnieniu od owych jednoklasowych kodów, język określa się jako system dwuklasowy (w lingwistyce mówi się o podwójnej artykulacji czy o dwóch poziomach artykulacji). W uproszczeniu możemy to przedstawić następująco: z możliwej puli fonemów (abstrakcyjnie wyodrębnionych jednostek dêwiękowych występujących w językach ludzkich), których jest około 100, każdy język ogranicza się średnio do około 30 – i z tych pozbawionych znaczenia jednostek buduje pewną liczbę wyrazów, czy ściślej morfemów, najmniejszych jednostek znaczących języka. Mamy więc Uniwersalną Fonologię – owe możliwe do artykulacji dêwięki mowy. Możemy też zastanawiać się nad Uniwersalną Semantyką, czyli nad zakresami bądê polami znaczeń, jakie ludzie różnym kombinacjom owych fonemów przypisują. Byłby to pierwszy poziom artykulacji językowej. Wyobraêmy go sobie w postaci jakiegoś...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI