Jeżeli kochać, to nieindywidualnie

Trening psychologiczny Otwarty dostęp

Poliamoryści kochają wielu partnerów i są z nimi w jawnym związku. Mówią, że zyskują autentyczną wolność. A co tracą?

Trudno oszacować, ile ludzi na świecie żyje w wielomiłości, czyli poliamorii (z gr. poli – wiele, amor – miłość). Według różnych statystyk tylko w USA od pół miliona do miliona osób tworzy związki poliamoryczne. W Polsce poliamoryści mają swoje fora internetowe i kilka profilów grupowych na Facebooku. Spotykają się nie tylko w sieci, ale i na regularnych mityngach w dużych miastach – w Warszawie, Trójmieście, na Śląsku.

Na rynku terapeutycznym pojawili się psychoterapeuci oferujący wsparcie osobom żyjącym w związkach z więcej niż jednym partnerem. 
Poliamoria, choć nadal wydaje się tematem tabu, przeniknęła już do popkultury: nakręcono serial o poliamorykach („You, me, her”), portale lifestylowe żyją doniesieniami o poliamorycznych związkach celebrytów, jak choćby aktorki Tildy Swinton, a Stieg Larsson, autor szwedzkich bestsellerów kryminalnych, poliamorystą uczynił Mikaela z Millenium.

Bezpieczeństwo czy wolność?

Związki poliamoryczne to relacje oparte nie tyle na kontakcie seksualnym, co przede wszystkim na zaangażowaniu emocjonalnym więcej niż dwóch osób, przy czym wszyscy partnerzy zgadzają się na taki układ i akceptują go. Poliamoryści mówią, że taki typ związku, w odróżnieniu od tradycyjnego związku monogamicznego, daje im autentyczną wolność i poczucie szacunku dla potrzeb własnych i potrzeb partnerów. Krytycy poliamorii widzą w niej „nowe szaty” zdrady, tyle że za wiedzą zdradzanego, i ostrzegają przed psychologicznymi konsekwencjami takiej konfiguracji uczuć.

POLECAMY

Sposób, w jaki przeżywamy związek, jak go rozumiemy, ma swoje korzenie zarówno w wychowaniu, jak i kulturze. Pod względem wymiany informacji żyjemy w społeczeństwie coraz bardziej egalitarnym, coraz mniej granic dzieli nas od innych ludzi. Nieograniczony dostęp do informacji, które zapewniają nam podróże i Internet, czyni ze świata „globalną wioskę”, w której zacierają się granice między kulturami dotychczas kształtującymi nasze style życia. Powstają różnorodne formy życia partnerskiego, nieznane wcześniej lub niepraktykowane w kulturze europejskiej, choć znane w innych kulturach. Zmieniają się i ewoluują przekonania i wyobrażenia na temat tego, co w miłości i związku jest dopuszczalne. Popularne seriale mają większy wpływ na kształtowanie społecznej świadomości w kwestiach bliskości, miłości, związku, małżeństwa niż europejska spuścizna kulturowa.

„Poli” w oczach innych

Na ile norma wyłączności określa pożądany wzór relacji? Czy w kontakcie z liberalnymi pomysłami na życie jesteśmy w stanie zawiesić tradycyjne przekonania i wartości?

Jak wynika z raportu dla BBC Brit, 76 procent badanych Polaków nie chciałoby być w związku poliamorycznym i propozycję takiej relacji uznałoby za poniżającą. Co drugi uczestnik badania uważa takie związki za „niemoralne”. Dla większości badanych samo określenie „związek” sugeruje, że jest to relacja monogamicz...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI