Jeszcze jeden lajk

Zdrowie i choroby Praktycznie

Początkowo zaglądamy na Facebook od czasu do czasu, coś publikujemy, coś oglądamy, coraz więcej lajkujemy. I nagle okazuje się, że spędzamy tam większość czasu, zapominając o pracy, życiu i rodzinie. Dlaczego Facebook tak wciąga?

Andrzej, czterdziestoletni menedżer w korporacji, łapie się na tym, że coraz częściej podczas pracy wchodzi na Facebook – „tylko na chwilę”, żeby sprawdzić nowe posty. Zdarza się to nawet kilka razy w ciągu godziny. A ważne zadania czekają. Próbował to ograniczać – daremnie. Ostatnio z powodu „chwili zapomnienia” na portalu spóźnił się na spotkanie z zarządem – był nieprzygotowany i spięty.

POLECAMY

17-letnia Ania większość doby spędza na dyskusjach i lajkowaniu. Coraz trudniej jej się skupić i zmobilizować do zrobienia tego, co powinna. Ukrywa to przed rodziną. Im więcej doświadcza problemów, tym trudniej jest jej oderwać się od portalu. Złości ją, że coraz gorzej sypia, ciągle boli ją głowa. Ma ponad 700 facebookowych znajomych, ale nie ma z kim porozmawiać o tym, jak się czuje.

Tomek i Hanka są rok po ślubie. Żyją aktywnie – pracują, uczą się, uprawiają sport. Wieczory spędzają niby razem, ale każdy siedzi ze swoim laptopem. Dyskutują na forach, publikują zdjęcia i linki. Zdarza się, że ze sobą też kontaktują się poprzez portal. Coraz rzadziej ze sobą rozmawiają, ich życie intymne zanika. Oboje mają poczucie, że dla współmałżonka są mniej ważni niż znajomi z Facebooka.

W pułapce
Wiele osób zaczyna dzień od zalogowania się na FB i tam go kończy, z trudem powstrzymując się, by nie dać jeszcze jednego lajka. A w ciągu dnia dziesiątki, czasem setki razy zaglądają na stronę w nadziei na znalezienie czegoś ciekawego, zabawnego albo w obawie, że przegapią coś istotnego. Logują się coraz częściej, spędzają w sieci

coraz więcej czasu, aż niezauważalnie facebook[-]owe życie wymyka się im spod kontroli. Zapominają o pilnym raporcie, spóźniają się na ważne spotkanie, większość czasu zarówno w pracy, jak i po niej tkwią na FB. Coraz więcej użytkowników, nie będąc tego świadomymi, zdradza objawy uzależnienia.

Dziś niektórym z nas trudno sobie wyobrazić życie bez tego narzędzia. Dlaczego tak wciąga? Wydaje się instrumentem najbardziej uniwersalnym i atrakcyjnym. Łączy w sobie wiele funkcji: służy komunikacji, komentowaniu, zbieraniu wiedzy, śledzeniu informacji, poznawaniu nowych ludzi, w końcu – rozrywce. Sprawdzanie pojawiających się postów i lajkowanie to codzienność wielu z nas.

Dla niektórych jednak FB staje się pułapką. Początkowe zauroczenie niezauważalnie przekształca się w przymus, zamiast radości z nowych kontaktów narasta poczucie osamotnienia. Badania wykazują, że spośród osób intensywnie korzystających z Facebooka (czyli spędzających na nim co najmniej godzinę dziennie) co czwarta popada w stany depresyjne. Można to wiązać z intensywnym zaangażowaniem w świat nie do końca realny, który tworzy iluzję kontaktu z rzeczywistością. I skłania nas do porównywania się z innymi, z tym, czym się chwalą na stronie – może to budzić zazdrość, obniżać poczucie własnej wartości. Z drugiej strony, spędzając czas przed ekranem laptopa, rezygnujemy z możliwości kształtowania życia zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Rozdźwięk między rzeczywistością widzianą na portalu i realnym życiem może frustrować i prowadzić do depresji.

Niepokojące sygnały
Oczywiście nie zawsze korzystanie z FB grozi uzależnieniem. Co powinno zwrócić naszą uwagę? Oto kilka niepokojących sygnałów.

Osoba...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI