Iść w wyparte

Wstęp

W psychoterapii znane jest paradoksalne zjawisko oporu: osoba, która pragnie zrozumieć swoje problemy, jednocześnie przeciwstawia się terapii i broni się przed uświadamianiem sobie myśli i uczuć.

Czy do szczęścia potrzebna nam samoświadomość? A może nie wiedząc różnych rzeczy o sobie, bylibyśmy zdrowsi, lepiej byśmy się czuli i sprawniej działali? Lekarze, psychologowie, socjologowie i filozofowie twierdzą, że świadomość siebie i pragnienie poznawania swojego „ja” oraz świadomość otaczającej rzeczywistości należą do szeroko pojętej kategorii zdrowia psychicznego. W świetle psychoanalizy świadomość siebie to zorganizowany, dynamiczny proces, który obejmuje integrowanie płynących z wnętrza pragnień, wspomnień, fantazji i emocji oraz procesów myślowych. Mamy chęć dowiadywania się różnych rzeczy o sobie i zaakceptowania ich, choćby wiązały się z bólem emocjonalnym i chwilowo burzyły nam pozytywny obraz własnej osoby. Analogiczna prawidłowość dotyczy postrzegania świata: jedną z miar zdrowia jest widzenie go bez zniekształceń i bez naginania do swoich wyobrażeń oraz przyjmowanie ludzi takimi, jacy są.

Zygmunt Freud świadomość własnego wnętrza psychicznego porównał do narządu zmysłowego, którego funkcją jest percepcja wewnętrznych jakości psychicznych. Samoświadomość prowadzi do wglądu, będącego istotną właściwością zdrowej osoby. Wiąże się on ze zdolnością do samoobserwacji, autorefleksji i prowadzi do stopniowego narastania samowiedzy. Doznać wglądu to tyle, co nagle jasno coś zrozumieć. Wgląd ma dwa istotne składniki: poznawczy i emocjonalny, bowiem – jak mawiali starożytni – sama wiedza nie jest jeszcze cnotą. Wiedza intelektualna bez głębokiego przeżycia emocjonalnego nie wystarczy do zamiany swojego zachowania, do wykonania kolejnego kroku na drodze rozwoju. Przeżycie wglądu wiąże się więc z połączeniem w całość oderwanych dotąd fragmentów wewnętrznej rzeczywistości i dopuszczeniem do siebie dotąd nieświadomych uczuć, często bolesnych i wstydliwych.
Jedynie część naszego wnętrza jest w danej chwili dostępna świadomości, większość jest z niej wykluczona i usunięta do podświadomości za pomocą mechanizmu obronnego zwanego wyparciem. Jego funkcja polega na „oczyszczaniu” świadomości ze wszystkich niemożliwych do zniesienia odczuć (lęków, konfliktów i innych pobudzeń) i zapewnianiu psychice stanu względnej równowagi. Psychiczny mechanizm wyparcia powiązany jest z bardzo wczesnymi biologicznymi mechanizmami regulacji dopływu bodźców, służącymi ochronie niedojrzałej psychiki dziecka przed nadmiernym pobudzeniem. Utrzymywana przez wyparcie dynamiczna równowaga może jednak zostać zakłócona, gdy bodźce wewnętrzne lub zewnętrzne stają się zbyt silne i mechanizm ten działa w nadmiarze. Wtedy większość energii, która mogłaby być skierowana na rozwój i zdobywanie wiedzy o sobie i świecie, jest zaangażowana w utrzymywanie niemożliwych do zaakceptowania treści poza naszą świadomością.

W parze z wyparciem działa projekcja. Polega ona na przypisywaniu wypartych treści siłom zewnętrznym („To sprawka diabelska”) lub innym osobom. Wyraża to biblijna metafora o dostrzeganiu „źdźbła w oku bliźniego” i niedostrzeganiu „belki we własnym oku”.
Wyparcie swojej wrogości prowadzi – poprzez projekcję – do postrzegania innych ludzi jako wrogich. Skrajnym tego przykładem jest myślenie osób paranoidalnych, które cz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI