Gwałt na mężczyźnie – tabu, uprzedzenia i problem przemocy seksualnej wobec mężczyzn
Jak nazywa się gwałt na mężczyźnie? Seks niespodzianka – ten kiepski żart celnie oddaje powszechne niestety wyobrażenia na temat przemocy seksualnej, która dotyka mężczyzn. Pod niemal każdym artykułem opisującym mężczyznę, który padł ofiarą napaści seksualnej, znajdziemy głównie pokpiwające niedowierzanie: „to mężczyznę można zgwałcić?”. Na takie komentarze naraził się amerykański aktor i performer Shia LaBeouf, znany między innymi z ról w filmach „Furia”, „Nimfomanka” czy „Transformers”, który ujawnił, że został zgwałcony podczas swojego performance’u w galerii sztuki w Los Angeles. Każdy widz mógł wejść do zamkniętego pomieszczenia i pobyć przez chwilę w cztery oczy z popularnym aktorem. LaBeouf miał na głowie papierową torbę z napisem „Nie jestem już sławny”. Te okoliczności miała wykorzystać jedna z jego fanek. Wielu komentatorów i internautów wyśmiało aktora, a część z nich uznała, że „skoro mu się nie podobało, to musi być gejem”. Niestety, tak jak istnieje przekonanie, że zgwałcona kobieta mogła przyczynić się do tego swoim prowokacyjnym zachowaniem, tak równie silne jest przeświadczenie, że mężczyzna (związany z kimś lub nie) powinien mieć zawsze ochotę na seks i cieszyć się z każdego zbliżenia. Dlatego doniesienia medialne na temat przestępstw seksualnych popełnianych przez kobiety zwykle utrzymane są w żartobliwym tonie. Często podawane są informacje o atrakcyjności sprawczyni oraz dodawane komentarze mężczyzn, którzy „chcieliby być poszkodowanymi”.
Molestowanie seksualne czy gwałty na mężczyznach są ujawniane bardzo rzadko. Z informacji umieszczonych na stronie internetowej polskiej policji wynika, że gwałcicielem niemal zawsze jest mężczyzna. Według danych z 2005 roku jest tak w ponad 99 procentach przypadków. Wśród 1183 podejrzanych znalazło się jedynie 10 kobiet. Psychologowie i seksuologowie wskazują jednak, że te statystyki są zaniżone, ponieważ mężczyźni wstydzą się zgłaszać na policję. Często też nie identyfikują się z rolą ofiary, nie chcą myśleć o sobie w ten sposób i nadają takim zdarzeniom zupełnie inne znaczenie.
POLECAMY
Wyśmiewany partner
Trzydziestopięcioletni Andrzej zgłosił się kilka miesięcy temu na terapię z powodu utraty potrzeb seksualnych. Jest szczęśliwy ze swoją partnerką, ale seks kojarzy mu się raczej z upokarzaniem i skrępowaniem niż z czułością. Okazuje uczucia poprzez przytulanie, komplementy, gotowość do wspólnego spędzania czasu. Wcześniej przez kilka lat był w związku z kobietą, która w agresywny sposób krytykowała jego seksualne możliwości. Porównywała go ze swoim byłym partnerem – mówiła wprost, że miał większego penisa i silniejszą erekcję. W efekcie u Andrzeja pojawiły się problemy z osiągnięciem i utrzymaniem erekcji, kontakty seksualne z żoną stały się źródłem ogromnego stresu. Ponieważ nie mógł liczyć na wsparcie i wyrozumiałość, zaczął unikać zbliżeń. Wtedy kobieta kpiła z jego męskości, podawała w wątpliwość orientację seksualną. Wymuszała seks płaczem, straszyła zdradą. Andrzej sam zaczął myśleć, że coś z nim jest nie tak – że być może każdy mężczyzna na jego miejscu cieszyłby się z temperamentu seksualnego żony i jej bezpośredniości. Tyle przecież słyszał od kolegów o „bólu głowy” ich partnerek. Poza tym nie dopatrywał się w zachowaniu żony agresji – owszem, była nadwrażliwa i zbyt emocjonalna. Sposób, w jaki go traktowała, doprowadził Andrzeja do przekonania, że jako mężczyzna jest niewiele wart i zawiedzie każdą kobietę.
Mimo obniżonej samooceny znalazł siłę, by zakończyć związek. Obecna partnerka ujęła go delikatnością i... nieśmiałością. Andrzej nie bał się jej oczekiwań seksualnych. Nie spieszyli się z pierwszym zbliżeniem. Niestety, po kilku miesiącach mężczyzna przekonał się, że dawne przeżycia pozostawiły ślad. Nadal na myśl o seksie odczuwa lęk, który często uniemożliwia mu przeżycie orgazmu i odbiera pełną satysfakcję ze zbliżenia. Nigdy wcześniej tego, co przeżył z poprzednią żoną, nie nazywał przemocą. Początkowo nawet nie wiązał tego z aktualnymi problemami seksualnymi. „Powinienem był już dawno dać sobie z tym radę” – powtarzał.
Wykorzystany „uczeń”
Podobnie nastoletni chłopcy, uwodzeni przez starsze od nich kobiety, na przykład nauczycielki, czasami uważają, że powinni czuć się dumni, a nie wykorzystani. Traktują to jako „przygodę” i potwierdzenie swej wyjątkowości i męskości. Uciekają w ten sposób od myśli, że znaleźli się w roli ofiary. Dlatego tego typu nieprawidłowe zachowania i relacje są trudniejsze do wychwycenia. Nie budzą tak wielkiego lęku jak nadużycia popełniane przez mężczyzn, bo nie kojarzą się z przemocą fizyczną, a tym bardziej z zagrożeniem zdrowia czy życia.
Młode kobiety, które wykorzystują seksualnie nastoletnich chłopców, bagatelizują różnicę wieku i postrzegają ich jako wyjątkowo dojrzałych. Kobiety wyraźnie starsze od chłopców obsadzają siebie w roli „nauczycielki miłości”. W imię fałszywie pojętej opiekuńczości chcą wprowadzać chłopców w świat erotyki, oddać im pewną „przysługę”. Uważają, że dla młodego mężczyzny to wyróżnienie. W ten sposób próbują się usprawiedliwić i nie dopuszczają do siebie myśli, że ich zachowanie może być nadużyciem seksualnym.
Dlaczego dążą do seksu z kilkunastoletnimi chłopcami? Może towarzyszyć im przekonanie, że jest to dla nich bardziej bezpieczne niż kontakt z dojrzałym mężczyzną. Niektóre z nich same zetknęły się wcześniej z przemocą lub nadużyciem, więc męskość kojarzy im się z zagrożeniem. Dlatego swoje potrzeby seksualne realizują z bardziej dostępnym i bezpiecznym obiektem, czyli „uczniem”.
Niechciane zaloty
Na natrętne zaloty kobiet skarżą się także homoseksualni mężczyźni. Dwudziestopięcioletni Jacek wspomina, że musiał zerwać kontakt z przyjaciółką, która często naruszała jego granice, prowokowała dwuznaczne sytuacje. „Jakby za punkt honoru postawiła sobie uwiedzenie geja. Początkowo była subtelna, schlebiały mi jej komplementy. Ale potem stała się nachalna. Unikałem przebywania z nią sam na sam, szczególnie jeśli na spotkaniu pojawiał się alkohol. Byłem zażenowany jej zachowaniem i wściekły” – przyznaje Jacek. Nie pomagały rozmowy, prośby. Jedynym skutecznym rozwiązaniem było całkowite zerwanie znajomości. Napastowanie seksualne, niechciane i niestosowne zaloty są na tyle powszechnym problemem, że autorzy kultowego podręcznika Radość seksu gejowskiego, Charles Silverstein, psycholog i wykładowca New York University School of Medicine, i Felice Picano, twórca współczesnej amerykańskiej literatury gejowskiej, poświęcają mu cały rozdział. Jako przykład nieprawidłowych zachowań podają sytuację, kiedy kobieta mówi gejowi, że ma ochotę na seks z homoseksualistą czy wręcz składa mu taką propozycję. Zauważają także, że „zasady, które z początku chroniły kobiety przed napastowaniem ze strony mężczyzn, objęły teraz również mężczyzn hetero- i homoseksualnych, których także może przecież spotkać napastowanie przez kobiety […]. Owszem, mężczyznom wciąż trudniej jest udowodnić, że padli ofiarą napastowania, ale napastowani mężczyźni wygrali w Stanach Zjednoczonych wystarczająco wiele spraw sądowych, by dało się zauważyć, że czasy się zmieniają”.
***
Wbrew woli
Z amerykańskich badań przeprowadzonych pod koniec lat 90. wynika, że nawet 20 procent mężczyzn pada ofiarą przemocy seksualnej na jakimś etapie swego życia.
Ważnym sygnałem dla mężczyzn doświadczających takiej przemocy był bezprecedensowy wyrok, który zapadł kilka lat temu w Norwegii. 23-letnia mieszkanka Bergen została skazana za seks oralny ze śpiącym mężczyzną. Sąd uznał, że odbyło się to bez jego świadomości i wbrew woli. Kobieta została skazana na dziewięć miesięcy więzienia i 40 tysięcy koron grzywny. Dla wielu osób, nawet jak podawały media dla samej oskarżonej, wyrok był zaskakujący.
Co w tej sprawie szokującego? Po raz pierwszy kobieta została potraktowana identycznie jak potraktowany byłby mężczyzna, który zgwałciłby śpiącą kobietę. Sędzia nie zignorował skargi mężczyzny i nie uznał, że poszkodowany powinien przyjąć seks oralny jak prezent od losu. Jeśli nie było świadomej zgody, to według prawa doszło do popełnienia przestępstwa przeciw wolności seksualnej drugiej osoby.
Co jest przemocą?
Przemoc seksualna, wykorzystanie seksualne i molestowanie seksualne to zachowania, które Kodeks karny opisuje jako przestępstwa.
Do najczęściej spotykanych form przemocy seksualnej należą:
- wymuszanie pożycia seksualnego,
- nieakceptowanych pieszczot i praktyk seksualnych (np. seksu oralnego, analnego itd.),
- wymuszanie seksu z osobami trzecimi lub zmuszanie do przyglądania się współżyciu osób trzecich,
- sadystyczne formy współżycia seksualnego,
- zmuszanie do oglądania materiałów pornograficznych,
- podejmowanie współżycia seksualnego lub jakichkolwiek zachowań seksualnych z osobą poniżej 15 lat,
- obnażanie się lub onanizowanie przy kimś bez jego zgody,
- ocieranie się o kogoś w miejscu publicznym w celu zaspokojenia potrzeby seksualnej,
- podglądanie osób w sytuacjach intymnych,
- zmuszanie do współżycia seksualnego w obecności dzieci,
- współżycie seksualne z osobami spokrewnionymi,
- wykorzystywanie stanowiska służbowego do wymuszenia czynności seksualnych,
- kontrolowanie antykoncepcji,
- zmuszanie do prostytucji lub jakichkolwiek czynności seksualnych celem uzyskania korzyści majątkowych dla siebie lub kogoś innego.
ANNA GOLAN jest psychologiem i seksuologiem klinicznym. Prowadzi terapię par i psychoterapię osób zmagających się z problemami seksualnymi (www.psychoterapiawarszawa.com.pl). Prowadzi bloga na temat seksuologii i psychoterapii blogoterapia.pl.