Fatalne zauroczenie w związku intymnym – czyli co za dużo, to niezdrowo

Materiały PR

Prawie każdy z nas kiedyś się zakochał – doświadczył „miłości od pierwszego wejrzenia”, która następnie powoli przeradzała się w głębokie dojrzałe uczucie. Bywa jednak tak, że to, co powoduje zakochanie, staje się przyczyną rozpadu związku.

Naukowcy zajmujący się związkami damsko-męskimi dostrzegli pewien schemat, który od niedawna znany jest w psychologii pod nazwą „fatalnego przyciągania” lub „fatalnego zauroczenia” (ang. fatal attraction). Otóż termin ten określa proces, w którym dokładnie to, co na początku znajomości wydawało się w partnerze atrakcyjne, co do niego tak mocno ciągnęło, powoli staje się przyczyną problemów w związku, a ostatecznie jego rozpadu. Tak więc z fatalnym zauroczeniem mamy do czynienia wtedy, gdy pewne cechy charakteru lub elementy zachowania, które przyciągnęły nas do danej osoby przyczynią się do tego, że związek ten nie przetrwa próby czasu. Przykładem może być poczucie humoru u partnera – na początku znajomości wprost je uwielbiamy, bawi nas każdy jego żart, lecz z biegiem czasu zaczynamy dostrzegać, że partner nigdy nie zachowuje się poważnie, wszystko bierze zbyt lekko i w zasadzie nie można na niego liczyć. Inny przykład: mężczyznę przyciąga do kobiety jej czułość i poczucie opiekuńczości. Z biegiem czasu zaczyna jednak postrzegać te cechy jaką nadmierną kontrolę, brak samodzielności, zbytnie lgnięcie do niego. Złudzenia pryskają, po początkowym zauroczeniu nadchodzi rozczarowanie. Najnowsze badania dowodzą, że związki osób, które spotkały się na portalu randkowym eDarling lub innym portalu są trwalsze niż tradycyjnie zawierane znajomości. Być może jedną z przyczyn tego zjawiska jest to, że chwilowe zauroczenie, jakie możemy odczuwać podczas czatu przez Internet pryska, zanim w ogóle dojdzie do spotkania na żywo? Aby móc rozważać tę hipotezę, zobaczmy, co konkretnie na temat fatalnego zauroczenia mają do powiedzenia główni badacze zajmujący się tym zagadnieniem: Diane Felmlee – profesor socjologii na Uniwersytetu Stanu Pensylwanii, David Orzechowicz z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz Carmen Fortes.

POLECAMY

Jak częstym zjawiskiem jest fatalne zauroczenie?

Diane Felmlee przeprowadziła badanie z udziałem 301 osób – młodych kobiet i mężczyzn – aby zbadać, do jakiego stopnia cecha charakteru, która początkowo wydawała się atrakcyjna, stała się z biegiem czasu cechą odpychającą, czyli była kluczowym elementem „fatalnego zauroczenia”. Wyniki badania zostały zebrane w pracy pt. „Fatal Attractions: Affection and Disaffection in Intimate Relationships” („Fatalne zauroczenie: sympatia i antypatia w relacjach intymnych”). Uczestników badania poproszono, aby przywołali na myśl swój ostatni nieudany i zakończony już związek i wymienili cechy partnera, które początkowo przyciągały ich do niego, lecz potem stały się cechami „najmniej lubianymi”. Badanie wykazało, że na 301 uczestników badania, w 88 przypadkach to właśnie fatalne zauroczenie przyczyniło się do zerwania związku, co stanowi 29,2%. Pewne cechy charakteru lub zachowania pojawiały się jako te „fatalne” częściej niż inne. Dostrzeżono także różnice w tym, co mężczyźni i kobiety uważają w początkach znajomości za atrakcyjne. Na przykład panowie częściej wymieniali cechy związane z wyglądem fizycznym.

Jakie konkretnie cechy partnera są najczęściej postrzegane jako atrakcyjne?

W kolejnym badaniu, którego wyniki zostały opisane w pracy „Too Much of a Good Thing: Fatal Attraction in Adult Intimate Relationship” („Co za dużo, to niezdrowo: fatalne zauroczenie w intymnych relacjach osób dorosłych”), Felmlee wymienia siedem cech charakteru, które najczęściej były postrzegane jako atrakcyjne, lecz potem to one przyczyniły się do rozpadu związku. W 27% była to ekstrawersja – taki odsetek badanych dostrzegał towarzyskość partnera jako atrakcyjną, lecz potem interpretował ją jako frustrującą poufałość z innymi. Kolejną „fatalną” cechą (21,6%) był wygląd fizyczny. Jeden z badanych podawał na przykład za najbardziej atrakcyjną cechę swojej byłej partnerki jej azjatycki, seksowny wygląd i skłonność do flirtowania, lecz później narzekał na jej brak lojalności i żywiołowy temperament. Na trzecim miejscu uplasowało się bycie sympatycznym (18,9%) – to, co początkowo było postrzegane jako wzgląd na innych i troska, z biegiem czasu zaczęło frustrować i być postrzegane jako nadmierna ugodowość i bycie na usługi innych. Dla 10,8% badanych cechą fatalną okazała się sumienność – początkowo odczytywana jako odpowiedzialność, skupienie na celach i dążenie do rozwoju kariery, powoli zaczynała być postrzegana jako zbytnie zamartwianie się i nadmierne skupienie na pracy. Kolejna cecha to emocjonalna stabilność, którą podało 8,1% badanych. Tutaj początkowe wrażenie spokoju i pewności siebie z biegiem czasu zaczęło być odbierane jako nadmierny upór i ekscentryczność. Kolejną cechą była determinacja i zapał (8,1%) – najpierw postrzegane jako wielce motywujące, z biegiem czasu ukazywały się w negatywnym świetle jako posiadanie osobowości typu A. Na siódmym miejscu podawano otwartość na nowe doświadczenia (5,4%) – partner najpierw był odbierany jako pełen kreatywności wolny duch, lecz powoli zaczynał denerwować jako osoba zapominalska i roztrzepana.

Co sprawia, że intrygujące przymioty partnera nagle stają się przywarą nie do zniesienia?

Pojawia się pytanie: dlaczego aż w 30% związków partnerskich partner, który się przecież wcale nie zmienił, zaczyna być nagle postrzegany w nowym, odpychającym świetle? I dlaczego w pozostałych 70% taka zmiana nie następuje. A zatem co sprawia, że w pewnych przypadkach zauroczenie czy zakochanie nie wytrzymuje próby czasu i staje się „fatalnym”, czyli wiodącym do rozpadu związku? Felmlee wymienia kilka warunków, w których wzorzec fatalnego zauroczenia ma duże szanse zaistnieć. Po pierwsze, fatalne przyciąganie może wystąpić, kiedy daną osobę ciągnie do tej cechy partnera, której sama nie posiada, co oznacza, że cecha ta będzie tym, co partnerów od siebie różni. Istnieje utarte przekonanie, że w relacjach intymnych przeciwieństwa się przyciągają, lecz badania dość jasno wskazują, że jest przeciwnie. W rzeczywistości to na podobieństwach budowane są udane romantyczne związki. Czasem jednak pojawia się zauroczenie – określane jako namiętność lub pasja, lecz bez braku zaangażowania i prawdziwej intymności – które tłumaczy wyjątki od tej zasady. Innym określeniem tego stanu jest „limerencja” – stan zadurzenia, namiętnej miłości, która rozwija się szybko i intensywnie, lecz równie szybko może przeminąć. Często mylnie uważa się, że osoba silnie „zadurzona” lub zakochana jest „ślepa z miłości” i po prostu nie jest w stanie dostrzec, jak mocno partner od niej się różni. Badania wykazują, że cechy te są jednak dostrzegane, tyle że w stanie zauroczenia odbierane są jako pozytywne. Gdy początkowy i nieco bezkrytyczny etap związku przemija, różnice te zaczynają być postrzegane w negatywnym świetle.

Drugim schematem, w którym może wystąpić fatalne zauroczenie jest sytuacja, kiedy cecha wydająca się atrakcyjną jest tym, co mocno wyróżnia daną osobę spośród innych, a więc od razu rzuca się w oczy. Jest to zatem cecha charakteru, którą dana osoba posiada w dużej, wręcz nadmiernej ilości, znacznie większej niż przeciętnie. Nic więc dziwnego, że tak ekstremalne jej natężenie może na dłuższą metę stać się dla partnera frustrujące. Felmlee podaje tu przykład mężczyzny, który odnosi wielkie sukcesy na polu zawodowym i właśnie to wydaje się jego partnerce atrakcyjne. Jednak do odniesienia wielkich sukcesów wymagany jest wielki nakład pracy – i powoli partner zaczyna być postrzegany jako pracoholik. Niektórzy badacze uważają, że każda ludzka zaleta może w zasadzie mieć swoją „ciemną stronę” i to właśnie skupianie się na tej ciemnej stronie danej cechy prowadzi i rozczarowania partnerem.

Felmlee podaje jeszcze jeden powód tego, że romantyczny pociąg do drugiej osoby może być w efekcie „fatalny”. Przyczyną jest po prostu to, że cechy partnera uważane za atrakcyjne niekoniecznie są tymi cechami, na których można budować długotrwałą udaną relację. Cechami takimi mogą być na przykład spontaniczność i ekscytacja – choć atrakcyjne na krótką metę, przy dłuższej znajomości i w obliczu codziennych problemów mogą stać się przyczyną konfliktów.

Czy fatalnego zauroczenia można uniknąć?

Można. Należy przede wszystkim pamiętać, że kluczem do udanego związku są podobieństwa, nie różnice pomiędzy partnerami. Z tego powodu potencjalnie „fatalne” cechy partnera będą mniej problematyczne, gdy posiadają je oboje partnerzy. Dobrze jest więc szukać u siebie nawzajem tych podobieństw i na nich się skupiać zamiast wytykać partnerowi cechy, które nas w nim denerwują, a które przecież zawsze posiadał. Kolejną strategią może być przedyskutowanie tematu z partnerem od razu, gdy jego wady zaczynają nam przeszkadzać. Nie warto czekać, aż staną się one tzw. „socjalnymi alergenami” czyli czymś, na co staniemy się uczuleni w takim stopniu, iż nawet odrobina tej cechy będzie w nas wywoływać nadmierną reakcję, czyli „reakcję alergiczną”. I na koniec trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że im silniejsze było początkowe przyciąganie do danej cechy partnera, tym silniej będzie ona z biegiem czasu frustrować i denerwować, a w efekcie może prowadzić do rozczarowania i potencjalnego rozpadu związku.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI