Dzieci pytają

Wstęp

Żadne pytanie dziecka nie powinno pozostać bez odpowiedzi. Najważniejsze, by odczytać intencję zawartą w pytaniu.

W artykule zamieszczonym w „Forum” (nr 46/2004) Eva Zoller-Morf i jej współpracownicy zalecają, by rozmowę z dzieckiem zamienić w filozoficzny dialog. Jest to możliwe wtedy, gdy dorosły traktuje dziecko jak partnera, zaś partnerzy „akceptują się jako potencjalni rozumni dyskutanci, potrafią swoje stanowiska logicznie uzasadnić, dążą do obiektywnej prawdy, zgadzają się co do tego, że na jedno pytanie może istnieć wiele odpowiedzi albo że takiej odpowiedzi się nie znajdzie”. Uważam, że wymienione warunki obowiązują w rozmowie z nastolatkiem. Dziecko 5- lub 6-letnie nie potrafi jeszcze logicznie uzasadnić swoich sądów, nie dąży do poznania obiektywnej prawdy, bo skoncentrowane jest na własnym stanowisku (egocentryzm). Nie potrafi też ujmować zjawisk wieloaspektowo. Stopniowo, właśnie poprzez kontakty społeczne, dziecko dochodzi do umiejętności uwzględniania różnych punktów widzenia.

„Forum” przywołuje opinię Barbary Brünning: „Podczas filozoficznego dialogu nie wolno narzucać dziecku swojego zdania”. Wymaga to komentarza. Oprę się na monografii Stefana Szumana, wybitnego polskiego psychologa, a także na własnych badaniach nad pytaniami stawianymi przez dzieci w wieku od 2 do 7 lat.
Pytanie dziecka jest sformułowaniem problemu – trudności, na jaką napotyka ono w poznawaniu świata, gdy działa, obserwuje to, co się wokół nieg...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI