DWA OBLICZA ILUZJI

Wstęp

Złudzenia nie zawsze są szkodliwe. Pomagają na przykład osiągnąć porozumienie w sprawach, które wydają się niemożliwe do rozstrzygnięcia - uważa MACIEJ DYMKOWSKI.

Oczywista jest szkodliwość iluzji (złudzeń) zarówno dla zdrowia psychicznego, jak i dla efektywności zachowań społecznych człowieka oraz dla wykonywania przez niego różnych zadań. Czy jednak zawsze prowadzą one do negatywnych konsekwencji? W świetle dostępnej wiedzy psychologicznej nie ulega wątpliwości, że nie. Zebrano dotąd sporo danych wskazujących, że zdeformowane spostrzeganie innych ludzi lub samego siebie może ułatwiać osiąganie ważnych celów. Dzieje się tak przede wszystkim w przypadku iluzji pozytywnie rozmijających się z rzeczywistością. Na przykład Freud akcentował użyteczność spostrzegania siebie w przesadnie korzystnym świetle dla osiągania psychicznego dobrostanu. Chodziło zwłaszcza o doraźną przydatność rezultatów samooszukiwania, będącego efektem bezwiednego aktywizowania mechanizmów obronnych osobowości.

O użyteczności pozytywnych iluzji mówi nurt poznawczy we współczesnej psychologii akademickiej (Brown i Dutton, 1995). Raczej trudno się w nim dopatrzyć częstego nawiązywania do myśli Zygmunta Freuda, który lokował źródła skrzywień i blokad poznawania siebie w czynnikach emocjonalno-motywacyjnych. Nie odrzucając bez reszty reprezentowanej przez niego opcji, współcześni psychologowie skłonni są jednak akcentować zasadniczą rolę umysłowych, pozamotywacyjnych uwarunkowań deformacji procesów poznawczych, zwłaszcza myślenia (Nisbett i Ross, 1980). Ich zdaniem posługiwanie się uproszczonym wizerunkiem świata zewnętrznego bądź siebie zwalnia osobę od kłopotliwych, absorbujących i wyczerpujących poszukiwań. Dobrze jednak zdają sobie sprawę z tego, że nierzadko koszty deformacji poznawczych przewyższają ewentualne zyski.

Warto przypomnieć wyniki badań wskazujące, iż przynajmniej w naszym kręgu kulturowym ludzie skłonni do przeżywania umiarkowanej depresji mają szczególnie dokładny obraz siebie. Deformacje samowiedzy są u nich zwykle słabsze i ujawniają się rzadziej niż u osób niedepresyjnych. Nieco upraszczając, można przyjąć, że w ich autowizerunku jest raczej niewiele miejsca na iluzje. Jeśli już deformują samowiedzę, to przede wszystkim negatywnie oceniają siebie. A skłonność ta zdaje się sprzyjać redukcji ochronnego optymizmu i podtrzymywaniu depresji! W dłuższej perspektywie czasowej może prowadzić do poważnych dewastacji ich psychicznego funkcjonowania.

Wiele wskazuje na to, że pozytywne złudzenia umiarkowanie rozmijające się z rzeczywistością (zwłaszcza te, które odnoszą się do osoby, możliwości i dokonań) bywają ważnymi warunkami zdrowia psychicznego i przystosowania. Mogą sprzyjać kształtowaniu się dobrego samopoczucia i podnosić efektywn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI