Człowiekowi kryzys dano

Wstęp

Głęboki kryzys gasi nadzieję: znika perspektywa, przyszłość przestaje istnieć albo jawi się jako niemające końca pasmo udręk. Dlatego jednym z najistotniejszych elementów pomocy jest zasiewanie nadziei, budowanie pozytywnych oczekiwań wobec przyszłości. To daje wiarę, bez której ludzie czują się wydani na kapryśne podmuchy losu.

Jest październik 2000 roku. Autostradą nr 1 w kierunku Rzymu podróżuje małżeństwo czterdziestokilkuletnich Polaków. Spieszą się, jadą bez przerwy od wielu godzin, bo w Wiecznym Mieście mają spotkać się z grupą przyjaciół. Jeśli się spóźnią, nic nie wyjdzie z planów wspólnego pobytu we Włoszech. W Czechach samochód na chwilę odmówił posłuszeństwa, potem znaczną część trasy przejechali w nocy w strugach deszczu. Zatrzymywali się też kilka razy, aby mężczyzna mógł choć przez moment odpocząć – pracował do ostatnich godzin przed wyjazdem i bez żadnego odpoczynku usiadł za kierownicą. Im bliżej Rzymu, tym bardziej zmęczenie daje znać o sobie – pod jego wpływem mężczyzna niepotrzebnie zjeżdża z autostrady, coraz gorzej widzi pędzące samochody. Zaczyna dokuczać mu lęk – co będzie, jeśli choć na chwilę straci kontakt z rzeczywistością? Coraz natrętniej wracają do niego słowa znajomych Włochów: na autostradach rzadko dochodzi do wypadków, ale ich skutki są ostateczne. Na szczęście widać już Rzym. Wtedy w radio słyszą komunikat, że ze względu na jakieś uroczystości stolica będzie zamknięta dla samochodów z zewnątrz. Mężczyzna zatrzymuje się na rogatkach. Zmęczenie atakuje go ze zwielokrotnioną siłą. W głowie ma pustkę, nie jest w stanie podjąć decyzji, nie widzi, co się dzieje dokoła. Nie rozumie, co do niego mówi żona. Czuje zmęczenie i lęk. Na szczęście żona przejmuje kontrolę nad sytuacją. Uwolniony od odpowiedzialności, mężczyzna powoli doszedł do siebie.

Stan psychiczny, w jakim się znalazł bohater tej historii, to tzw. immobilność psychologiczna, obejmująca sferę poznawczą, afektywną i behawioralną. Jej istotą jest niemożność wykonania prawie żadnego sensownego działania. Dzieje się tak, ponieważ zostaje „upośledzony” proces pozyskiwania informacji przez osobę w kryzysie – oznacza to, że odbiera ona znacznie mniej informacji z otoczenia niż w normalnych warunkach, a ich przydatność zazwyczaj jest mocno ograniczona. Co więcej, pojawiają się też zaburzenia procesów myślenia. Skutek jest taki, że wnioski dotyczące sytuacji i podejmowane decyzje są nieadekwatne, destrukcyjne albo nie ma ich wcale.

Stan immobilności to głębokie poczucie owładnięcia przez którąś z takich emocji, jak lęk (z wszystkimi jego „odmianami”), poczucie winy, tzw. 3B (bezsilność, bezradność, beznadzieja), wściekłość, wstyd, poczucie osamotnienia. By pomóc komuś znajdującemu się w takim stanie, nie wolno minimalizować sytuacji, pocieszać, porównywać – trzeba uznać prawo do czucia się tak właśnie, stworzyć warunki do bezpiecznej ekspresji emocji, być blisko i słuchać, słuchać, słuchać.

W sferze zachowań są dwa wzorce immobilności: jeden to „katatoniczne” wycofanie się, bezruch, drugi – intensywna, nieskładna, często destrukcyjna lub autodestrukcyjna aktywność, nierzadko pogłębiająca kryzys, a nawet stwarzająca zagrożenie dla tego, kto go przeżywa, albo dla jego otoczenia.
Jedną z najgorszych rzeczy, jaka w takiej sytuacji mogła spotkać wspomnianego kierowcę, byłyby zachęty ze strony żony, żeby wziął się w garść, był mężczyzną, podjął decyzję. Na szczęście żona zrobiła to, co najlepsze – przejęła kontrolę nad sytuacją, odciążyła go i umożliwiła mu odzyskanie równowagi. Dla tego mężczyzny był to też wyraźny sygnał, że w takiej sytuacji ma prawo czuć to, co czuje.

Ta autentyczna historia z pewnością nie jest szczególnie oryginalna. Tak jak nie jest oryginalnym, wyjątkowym czy rzadkim pojawienie się kryzysu. Kryzys to po prostu część rzeczywistości każdego z nas.

Słowo „kryzys” jest jednym z najczęściej używanych pojęć. Wystarczy przejrzeć gazetę, posłuchać radia czy obejrzeć wiadomości w telewizji, by dowiedzieć się o jakimś kolejnym zdarzeniu „kryzysowym”, czyli niedobrym, niosącym zagrożenie. Tak więc słyszymy i czytamy o kryzysie wartości, kryzysie rodziny, kryzysie finansów publicznych, kryzysie terroryzmu, kryzysie palestyńsko--izraelskim, kryzysie w Azji po tsunami, kryzysie tożsamości. A przecież grecka etymologia słowa „kryzys” nie wskazuje na jego pejoratywny charakter. Czasownik „krinein” znaczy bowiem tyle, co „rozdzielać, odsiewać, rozstrzygać, decydować, sądzić”, zaś pochodzący od niego rzeczownik „krisis” to wybór, rozstrzygnięcie.
Mogłoby się więc wydawać, że potoczne i słownikowe rozumienie słowa „kryzys” wykluczają się wzajemnie. Tak jednak nie jest. Co więcej, one się dopełniają. Mówiąc wprost: każde poważne zagrożenie wymaga działania – celowego, poprzedzonego rozstrzygnięciem, wyborem, decyzją. Brak takiego działania powoduje, że sprawy idą coraz gorzej. Czas nie leczy ran. Potrzebna jest interwencja.
Pewną istotną cechą kryzysu, dostrzeganą chyba przez wszystkich zajmujących się nim badaczy, jest to, że jego istota leży nie w urazowym wydarzeniu czy trudnej sytuacji, ale w subiektywnej reakcji osoby na tego rodzaju zdarzenia. Mówiąc ogólnie, reakcja ta polega na głębokim przeświadczeniu o niemożności poradzenia sobie ze zbyt trudnymi wymogami bolesnej sytuacji, o absolutnej nieadekwatności używanych dotąd narzędzi radzenia sobie z życiem wobec porażającego „tu i teraz” – a więc na poczuciu utraty kontroli nad własnym życiem. Trzeba jednak dodać, że to subiektywne poczucie zazwyczaj nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości (w dostrzeżeniu tego pomagają tzw. interwenci kryzysowi).

By jeszcze lepiej zrozumieć, czym jest kryzys, dobrze będzie przytoczyć kilka podstawowych cech tego zjawiska. Jedną z nich jest obecność w kryzysie zarówno zagrożenia, jak i szansy. Kryzys stanowi zagrożenie, ponieważ może do tego stopnia owładnąć osobą, że wywołuje w niej poważne, trwalsze zaburzenia. Mogą się one manifestować agresją skierowaną na siebie lub na innych ludzi, nawet samobójstwem czy zabójstwem. Może również dojść d...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI