Choroby, które spędzają sen z powiek

Mózg i umysł Praktycznie

Nie zawsze wystarczy się położyć, aby zasnąć. Przespana noc to czasem zbyt mało, aby rano obudzić się w pełni sił. I nawet wstając o poranku wyspanym, nie można mieć pewności, że sen był dla ciała dobry i zdrowy.

Kiedy opadną powieki, a umysł otulą ciemności nocy, organizm zasypia. Tempo bicia serca zwalnia. Puk... puk... kilka do kilkunastu uderzeń mniej na minutę. Krew coraz spokojniej przelewa się przez naczynia, docierając do uśpionych komórek i tkanek. W tym stanie nie potrzebują już tak wiele składników odżywczych i tlenu, jak w czasie aktywnej pracy w ciągu dnia. Oddech staje się zatem płytszy. Płuca rzadziej nabierają powietrza. Wdech... i wydech. Wszystko spowalnia. Skóra wydziela ciepło, pozbywa się jego nadmiaru, ponieważ organizm nie potrzebuje go w tym momencie tak wiele. Mięśnie tracą napięcie, stają się wiotkie. Ciało się rozluźnia, a kończyny – ręce, nogi, ale też głowa poddają się sile grawitacji i opadają swobodnie w pościeli.

POLECAMY

W czasie snu Ziemia kręci się jakby spokojniej. Świat zwalnia bieg. I chociaż mózg nawet na chwilę nie przestaje pracować, to przełącza się na zupełnie inny tryb funkcjonowania. Czynności, którymi w ciągu dnia umysł jest w stanie sterować (np. tempem oddechu), przechodzą w tryb automatyczny. Dzięki temu wyższe ośrodki mózgu mogą mieć „fajrant”. Umysł pogrąża się w sobie tylko znanej rzeczywistości. Świadomość odpływa. Organizm śpi. I tak aż do rana, kiedy stężenie specjalnego hormonu – kortyzolu wzrasta. Pod jego wpływem świat znów nabiera obrotów. Przyspiesza, a ciało budzi się do życia.

Opisane zmiany zachodzą w organizmie podczas snu. Zdrowego, niezaburzonego snu. I tak powinny przebiegać, abyśmy noc przespali spokojnie, a rano budzili się rześcy i pełni energii, której wystarczy do końca dnia. Niestety, nie zawsze i nie wszystko idzie zgodnie z biologicznym planem. I wtedy zaczynają się problemy...

Bezsenność to tyleż poważna, co wciąż bagatelizowana choroba. A problem jest istotny, zważywszy nie tylko na częstość jego występowania, ale i konsekwencje wynikające z jego nieleczenia. Według statystyk zaburzenia snu dotykają w ciągu roku nawet co piątą osobę. W ciągu życia problem dotyka połowę z nas. W badaniach dotyczących jakości i satysfakcji z życia wykazano, że żadna choroba nie obniża tak mocno subiektywnej oceny jak właśnie bezsenność. Ci, którzy nie mogą się wyspać, gorzej radzą sobie z wyzwaniami dnia codziennego, mocniej odczuwają skutki innych chorób, np. bólu, tracą radość i energię, a w konsekwencji systematycznie wycofują się z kontaktów towarzyskich i pozostałych aktywności.

Tylko w nielicznych przypadkach kłopoty ze snem są izolowanym problemem, niepowiązanym z innymi zaburzeniami zdrowia. W pozostałych zła jakość snu i problemy z zasypianiem są tylko objawem, za którym ukrywają się poważniejsze, nieraz niezdiagnozowane choroby. Z drugiej strony nawet u pierwotnie zdrowych i nieobciążonych osób przedłużająca się w czasie deprywacja snu łatwo może stać się czynnikiem zapalnym dla rozwoju wielu, nierzadko poważnych, chorób. Chorób, które można by skutecznie leczyć albo zupełnie im zapobiec, pod warunkiem że zostałyby wyłapane jeszcze w zalążku, zanim rozwiną się na dobre. Pytanie tylko, skąd wiedzieć, że coś się dzieje?

Napięcie i stres

Wieczorem jesteś zmęczony, wręcz padasz z nóg, a jednak gdy wślizg[-]niesz się po...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI