Big Mother

Głos nastolatka

Chyba nie znam nastolatka, którego nie wyprowadzałoby z równowagi traktowanie go jak słabego i nieporadnego. Tak właśnie się czuję, kiedy ktoś jest wobec mnie nadopiekuńczy.

Kiedy chodziłem do gimnazjum, czasami podwoziła mnie do szkoły mama kolegi, który mieszkał blisko mnie. Chociaż byliśmy już w ostatniej klasie gimnazjalnej i lada chwila mieliśmy zostać licealistami, przy wysiadaniu słyszeliśmy za każdym razem: „Tylko jak będziecie przechodzić przez ulicę, to pamiętajcie sprawdzić, czy nie jedzie żaden samochód”. Po usłyszeniu tego tekstu setny raz czułem się potraktowany jak przedszkolak, dla którego przejście przez pasy jest jeszcze zbyt niebezpiecznym wyzwaniem. Czyżbym był na tyle głupi i nieodpowiedzialny, że nie wiedziałbym, że trzeba rozglądnąć się na przejściu dla pieszych? Czy to miała być porada? Informacja? Wsparcie? I dlaczego słysząc to, odczuwałem osłabienie, a nie troskę?

POLECAMY

Ogólnie nie uważam się za dziecko mocno pokrzywdzone przez nadopiekuńczość ze strony dorosłych. Iście hardcorowym przykładem nadopiekuńczości była historia moj...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI